Definicja:
zespolone złotem nasze serca
wśród okruchów wyschniętego chleba
tak rankiem nabrzmiałe miłością
przesycone aromatem cedrowego drzewa
oddech umarłego kochanka
jest oddechem jego duszy
fala chłodu jak z topniejącego lodowca
rozchodzi się w ciszy, nic moich łez nie osuszy
ból w otchłani, w czerni wody
we krwi która wylała jak lawa
z bezbronnego, niewinnego ciała
na stole nie dopita kawa
spal mnie wiatrem rozgrzanym
zalej z księżycowych przypływów wodami
wymyśl mi nowe życie bez ciebie
zanim mnie śmierć swym pięknem omami
wśród okruchów wyschniętego chleba
tak rankiem nabrzmiałe miłością
przesycone aromatem cedrowego drzewa
oddech umarłego kochanka
jest oddechem jego duszy
fala chłodu jak z topniejącego lodowca
rozchodzi się w ciszy, nic moich łez nie osuszy
ból w otchłani, w czerni wody
we krwi która wylała jak lawa
z bezbronnego, niewinnego ciała
na stole nie dopita kawa
spal mnie wiatrem rozgrzanym
zalej z księżycowych przypływów wodami
wymyśl mi nowe życie bez ciebie
zanim mnie śmierć swym pięknem omami
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: zespolone złotem nasze serca wśród okruchów wyschniętego.