Definicja:
Zamykam oczy...
Cała drżę.
Nie ma Cię!
Znikasz aby móc powrócić,
kiedy otworzę wilgotne powieki.
Leżysz wtedy koło mnie,
tak spokojnie.
Uspokajam oddech.
By nie zburzyć,
równowagi Twoich pięknych snów.
Nie chcę poraz kolejny, bać się.Bać się o Ciebie kochanie!
Ale... Jesteś!
Idziesz w moją stronę,
w ręku trzymasz bukiet czerwonych róż,
Na twej twarzy widnieje uśmiech,
A kroki są pewne.
Twój pocałunek rozmywa wszystkie wątpliwości.
Ja chyba śnię...
Cała drżę.
Nie ma Cię!
Znikasz aby móc powrócić,
kiedy otworzę wilgotne powieki.
Leżysz wtedy koło mnie,
tak spokojnie.
Uspokajam oddech.
By nie zburzyć,
równowagi Twoich pięknych snów.
Nie chcę poraz kolejny, bać się.Bać się o Ciebie kochanie!
Ale... Jesteś!
Idziesz w moją stronę,
w ręku trzymasz bukiet czerwonych róż,
Na twej twarzy widnieje uśmiech,
A kroki są pewne.
Twój pocałunek rozmywa wszystkie wątpliwości.
Ja chyba śnię...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Zamykam oczy... Cała drżę. Nie ma Cię! Znikasz aby móc.