Definicja: yl wieczor.
siedzielismy na suchym piasku
podziwiajac odbicie gwiazd na wodzie...
wial delikatny wietrzyk,
ale nie bylo chlodno,
rozgrzewal mnie fakt bliskosci jaka jest miedzy nami...
polozylismy sie, aby podziwiac zachod slonca,
a on przyblizyl sie i objal mnie..
pocalowal w policzek...
poczulam nieodparta pokuse..
gladzil moj brzuch,
rozebral mnie...
poczulam jego pozadanie.
wszedl we mnie calym soba...
czulam sie bosko.
czulam jego pragnienie, pozadanie, jego moc i sile...
jego czule pocalunki sprawialy,
ze rozplywalam sie...
myslalam tylko o nim...
jak bardzo go kocham.
jak bardzo jest mi bliski...
kochalismy sie cala noc.
milosc na piasku,
jedno z najromantyczniejszych przezyc...
saczac wino wygladal jak zdobywca,
ktory wlasnie posiadl swoja zdobycz.
i tak bylo.
zdobyl cala mnie,
a nastepnie kazdy kawalek mojego ciala,
cala mnie..
stalismy sie nieodlaczna jednoscia...
byl meski i mocno sciskalam jego posladki,
delikatnie wzdychajac szeptal,
jak bardzo mnie kocha...