Definicja:
Czekając w lokum zapomnienia
Wstrzykuję sobie monotonię
Krew zmienia barwy
Jak świat natchniony porami roku
Moje ciało koroduje
Chylę się ku nieuniknionemu końcowi
Jego egzystencja mnie zabija
Już chyba nigdy świat nie odczuje moich starań
Jednak dążę do zmian oblicza
Rzeczywistość wymusza
Wysłała już swoją armię
Więcej zdrajców niż obrońców
Możliwości wiele, a jednak ich brak
Na progu codzienności
Wstrzykuję sobie monotonię
Najsilniejszy z narkotyków
Odwyki nie dla mnie
Czasu i chyba chęci brak
To zabija, sztyletów w plecach ilość niezliczona
Ale ja i tak... Wstrzykuję sobie monotonię
Wstrzykuję sobie monotonię
Krew zmienia barwy
Jak świat natchniony porami roku
Moje ciało koroduje
Chylę się ku nieuniknionemu końcowi
Jego egzystencja mnie zabija
Już chyba nigdy świat nie odczuje moich starań
Jednak dążę do zmian oblicza
Rzeczywistość wymusza
Wysłała już swoją armię
Więcej zdrajców niż obrońców
Możliwości wiele, a jednak ich brak
Na progu codzienności
Wstrzykuję sobie monotonię
Najsilniejszy z narkotyków
Odwyki nie dla mnie
Czasu i chyba chęci brak
To zabija, sztyletów w plecach ilość niezliczona
Ale ja i tak... Wstrzykuję sobie monotonię
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Czekając w lokum zapomnienia Wstrzykuję sobie monotonię.