waleczni labiryntus co to jest
Definicja: potrzebna aby się uczyć i rozwiązywać poważne problemy. No chyba, iż taką grę.

Czy przydatne?

Co znaczy Waleczni, jak Labiryntus

Słownik: Za czasów słynnej ODRY-1305 studentów którzy usiłowali na niej grać w jakieś prymitywne namiastki gier natychmiast wypraszałem, ponieważ była potrzebna aby się uczyć i rozwiązywać poważne problemy. No chyba, iż taką grę programowali, ponieważ to było kształcące.
Definicja: Reporter: Kim jesteś Labiryntusie?
Labiryntus: Pochodzę z Podhala i jestem synem ubogiego chłopa pańszczyźnianego. Mnie także groziło mi to niewolnicze jarzmo, aż pewnego dnia w głębokim lesie spotkałem konajacego, któremu usługiwałem do ostatniej chwili. A ten będąc janosikowym zbójcą, z wdzięczności za pomoc zdradził mi miejsce schowania swego skarbu.
Reporter: I co znalazłeś skarb Labiryntusie?
Labiryntus: Jasne! Chociaż nie było to w ogóle łatwe. Wykupiłem siebie i rodzinę z pańszczyzny, a później rozpocząłem podróiż.
Reporter: Ciekawe miałeś przygody?
Labiryntus: Pewnego razu spotkałem uciekającego mnicha, który ostrzegał mnie przed pobliskim klasztorem z szalejącym wcieleniem szatana. A ja jakby na przekór wszedłem tam, gdzie istotnie mnisi byli mordowani co kilka dni.
Reporter: I nie bałeś się?
Labiryntus: Nie uległem lękowi i zamiast traktować to jako dzieło sił nieczystych rozpocząłem regularne śledztwo, które skończyło się wykryciem i wydaniem pod sąd króla patologicznego mordercy.
Reporter: To miałeś satysfakcję?
Labiryntus: I nie tylko! Gdyż król poznawszy w procesie moją główną rolę w dojściu do prawdy nadał mi tytul szlachecki, dobra ziemskie i pasował na rycerza. I dalej dzielnie walczyłem na krańcach Europy z niewiernymi aż trafiłem w niewolę do mauretańskiej Hiszpanii.
Reporter: To smutne miałeś dalej życie?
Labiryntus: Sułtan łaskawie zatrudnił mnie w swym haremie, ale oczywiście za cenę pozbawienia męskości. Lecz ja fortelem uniknąłem tego smutnego losu. Szybko zyskałem sławę i uznanie za posłuch, jaki miałem u nałożnic, wśród których utrzymywałem porządek.
Reporter: Co nam powiesz o swojej przygodzie Filipie41?
FIlip41: Obudziłem się na podłodze wielkiej hali. Doskonale białe ściany, podłoga i sufit. Chmara ludzi. Rozmawiali ze sobą, przepychali się, toczyli pojedynki. Poprzez nikogo niepokojony, nie zauważony, mijałem ich. Mijałem następne twarze, sylwetki. Aż dotarłem do Ogromnych Dębowych Drzwi. Swoim ogromem roztaczały aurę tajemnicy. Oparłem się na nich kładąc dłonie na fakturze drewna? Fascynujące drzwi. Nacisnąłem na nie ciężarem całego ciała. Skrzypnęły, zgrzytnęły otwierając się jednak nadspodziewanie łatwo.
Nikt nie zwrócił uwagi.
Przekroczyłem, więc Ogromne Dębowe Drzwi.
Reporter: I co dalej?
FIlip41: Byłem wszędzie. Przemierzyłem wzdłuż i wszerz harem wielkiego sułtana. Walczyłem - atakowałem i broniłem się. Handlowałem. To był jeden ogromny labirynt. Byłem rycerzem i detektywem. Zbudowałem własną siedzibę. Zbierałem skarby. Nigdy nie byłem tak zafascynowany.
Nie można określić czym jest Labiryntus. To wieczna gra. To gra w drzwi.
Dębowe, żeliwne, grawerowane, kraty, portale, bramy, łuki? One kryją sekrety. Labiryntus to chęć bycia odkrywcą, wagabundą czy poszukiwaczem skarbów?
Przed tobą Ogromne Dębowe Drzwi.
Budzisz się i widzisz dziesiątki ludzi. Rozmawiają, walczą, handlują i konkurują. A nad nimi górują Drzwi. Odważ się przekroczyć próg rozpocząć niekończącą się wspaniałą przygodę. Zostań odkrywcą i twórcą?
Reporter:Rozmawiamy z jednym z w najwyższym stopniu skutecznych graczy, którego stan posiadania opiewa na prawie 15000 pkt.ów FW.
Reporter:Od kiedy grasz na Labiryntusie?
Micharus:Od kiedy o nim usłyszałem. Było to jeszcze na trochę przed zerowaniem.
REPORTER:czyli gdzieś od połowy listopada 2005. Ile czasu przeznaczasz na grę, na Labiryntusie?
M:najpierw było to po kilka godz. na dzień. później trochę mniej, nie miałem tyle czasu, co na samym początku. Ostatnio nawet musiałem porzucić go na pewien czas. Co było dla mnie dosyć bolesne. Teraz powoli znów wracam do tej gierki.
REPORTER:W jakie gry na Labiryntusie grałeś?
M:Głównie w szukanie skarbów i Detektywa. Niestety nie miałem okazji pograć u sułtana, ponieważ miałem nawał pracy. Postaram się to nadrobić w najbliższym czasie.
REPORTER:Jaka gra przyniosła ci największy dochód?
M:Był to Detektyw. Na samym początku przynosił całkiem duży zysk.
REPORTER:Jaka gra była największym wyzwaniem a jaka tobie się podobała?
M:Właśnie Detektyw. Wymaga myślenia. Tj. wymagające, a równocześnie to lubię.
REPORTER:Co byś radził początkującym graczom?
M:wiele cierpliwość. Powoli do sukcesu. Mnie samemu ::najpierw chciało się walnąć klawiaturą o monitor zanim się trochę nie dorobiłem. później było prościej. No i jeszcze uważać na skupie skarbu. No i mieć własny domek, to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie znam. Daje ci taka chatka sposobność bycia nieatakowanym, kiedy kończysz, piękna rzecz.
REPORTER:Zdradzisz nam jakiś sekret swego sukcesu?
M: Poszukiwanie nowych sposobów na zdobycie pkt.ów, no i nie dać się zniechęcić.
REPORTER:Może jeszcze dorzucisz parę słów o sobie
M:Coś o mnie? Hmm, zwykły człowiek, którego zaczęło dopadać prawdziwe życie.
Lubię: komputery, sklejanie modeli i majsterkowanie (pierwszy głośnik rozmontowałem w wieku 2 lat, nie pamiętam tego, tylko mi opowiadali.) Rodzinka zwykła, dwóch braci i siostra, matka, tata, kot i świnka morska. To chyba wszystko
REPOTER: Jeszcze znakomitszy rezultat uzyskał Golddragon, którego również staraliśmy się podpytać o źródła i tajemnice tego oszałamiającego sukcesu.
Reporter:Od kiedy grasz w Labiryntusie?
Golddragon:W labiryntusie gram od pierwszych wzmianek o nim na FW z drobnymi przerwami
REPORTER:To oznacza od pierwszej połowy października 2005.
REPORTER:Ile czasu przeznaczasz na grę w Labiryntusie?
G:w zależości od ilości czasu jaką dysponuje, bywa różnie. Lecz raczej zawsze co najmniej raz włączę Labiryntusa i pogram trochę, czasem włączam kompa, robię kilka rzeczy naraz i od czasu do czasu sprzedam jakiś skarb :D. Tak średnio to wychodzi, ;iż gram ok. 3 godziny na dzień
REPORTER:W jakie gry na Labiryntusie grałeś?
G:We wszystkie dostępne, tyle, ;iż w detektywie nie umiem się za bardzo połapać, więc tam bez jakichkolwiek efektów.
REPORTER:Jaka gra przyniosła ci największy dochód?
G:Zdecydowanie skarb, w to gram najdłużej, na drugim miejscu sułtan i jego nałożnice (w ciągu 1 dnia 5000 pkt.ów)
REPORTER:Jaka gra była największym wyzwaniem a jaka tobie się podobała?
G:Największym wyzwaniem był detektyw, nadal na nim nic nie zarobiłem, ponieważ chyba jest za trudny dla mnie, lub dawno tam nie zaglądałem.
REPORTER:Co byś radził początkującym graczom?
G:Na początek radził bym im, tak aby się jakoś wyposażyli (nie chodzili nago) i spróbowali u sułtana, ponieważ tam można dużo zarobić, a w skarbie trudno dobrze go sprzedać.
REPORTER:Zdradzisz nam jakiś sekret swego sukcesu?
G:Mój efekt, jeśli w ogóle można to nazwać sukcesem jest wywołany tylko częstym graniem i odrobiną pomyślunku.
REPORTER:Dzięki za wywiad i życzymy dalszych efektów nie tylko w grze.
REPORTER:Pierwszą osobą, która trochę więcej grała w Labiryntusa była dziewczyna – Nifi. Później jednak największe sukcesy w grze zaczęli odnosić chłopacy. Ostatnio w najwyższym stopniu widoczna jest znowu dziewczyna o nicku Poulain. Zgodziła się udzielić nam wywiadu. Reporter:Od kiedy grasz na Labiryntusie?
Poulain:Nie mam definicje :P wydaje mi się ;iż od czasu ukazania się newsa o nim na FW (tego ;iż gra jest już dostępna do wszystkich).
Reporter:Ile czasu przeznaczasz na grę na Labiryntusie?
Poulain:gdyż póki co nic nie robię, to faktycznie :::wiele… czasem zajrzę tylko na chwilę, rzucę okiem czy jest co zgarnąć i wychodzę, innym wspólnie zostaje z pół dnia, najczęściej tak jest jak wejdę do sułtana, strasznie sporą ma tę posiadłość :)
Reporter:Ile zdobyłaś tam pkt.ów?
Poulain:Patrząc na wyniki tych co nade mną i pode mną to nie :::::wiele :P Na konto FW jak na razie tego mojego skromnego dobytku nie przenoszę … kiedyś tam przeniosłam 1000 pkt.ów, lecz to w takiej sytuacji awaryjnej :P
Reporter:Zdradzisz nam jakiś sekret swego sukcesu?
Poulain: :::::::wiele czasu na grę, i cierpliwości, szczególnie teraz, kiedy coraz więcej jest graczy i są małe trudności z korzystną sprzedażą rzeczy. Oprócz tego to zasada którą każdy chyba zna „kupić niedrogo, sprzedać drogo” :)
Reporter:W jakie gry na Labiryntusie grałaś?
Poulain:We wszystkie dostępne. Najmniej czasu spędziłam w krainie detektyw, jakieś 15 min. :P, raz, przeraziły mnie ceny(Reporter: już dawno są niższe), dwa, za cholerę nie jarzyłam jak mam rozpocząć śledztwo, strasznie poplątany wydaje mi się ten detektyw. Od czasu, kiedy tam byłam pewnie sporo rzeczy się zmieniło, jednak na razie ciągle zostanę na starych śmieciach.
Reporter:Jaka gra przyniosła ci największy dochód?
Poulain:Jak dotąd był to Skarb, jednak „ktoś” chyba zniżył ceny i stał się trochę niewiele opłacalny, chociaż czasami uda mi się znaleźć jakiś bardziej atrakcyjny skup, tak więc nie wiem czy to ja się spóźniam i mi wszystko sprzed nosa wykupują, czy zwyczajnie te ceny takie teraz są :) O sporo bardziej opłacalny jest aktualnie dla mnie Harem.
Reporter:Jaka gra była największym wyzwaniem a jaka tobie się podobała?
Poulain:Największym wyzwaniem jest pewnie detektyw hehe lecz nie podoba mi się :P
Drugą w kolejności jest Harem, ten świat jest dość rozległy i trzeba się regularnie nabiegać z jednego końca tego labiryntu w drugi i uzbroić się w anielską cierpliwość, a jak jeszcze trafi się poprzez sytuacja w teleport, ponieważ jakimś cudownym trafem skręci się nie tam gdzie trzeba, to zwyczajnie szlak człowieka trafia (jeżeli się jest już zmęczonym, i miało się nadzieje ;iż sprzeda się jeszcze tą jedną „małpę” do której skupu był raptem mały kroczek i nareszcie pójdzie spać… a tu nagle przeprowadzka do świata skarb, stamtąd po chwilowej dezorientacji w terenie trzeba odnaleźć Jokera Czarnego (na szczęście w świecie skarb dobrze się orientuje w komnatach), znowu przejść poprzez rozmowę, i znowu długa droga do miejsca skupu.. och szkoda gadać :) )
Reporter:Co byś radziła początkującym graczom?
Poulain:w pierwszej kolejności uzbroić się w cierpliwość, będą jej potrzebować :P
Reporter:Powiedz nam coś o sobie. Pracujesz? Uczysz się? Rodzina? Inne zainteresowania?
Poulain:Nie uczę się już, jestem w trakcie szukania jakiejś pracy (do której mi się nie śpieszy :P ), męża póki co nie mam, dzieci także nie i chwała za to ponieważ ich nie lubię :P Interesuje się prawie wszystkim po trochu, jednak największą moją pasją są konie, ostatnio także robienie im zdjęć. Od jakiegoś czasu spędzam : :::::::::wiele czasu na uczeniu się amatorsko photoshopa, bieganiem, pływaniem…oo .i tresowaniem mojego psa :P
REPORTER: O Shalafi wiemy mało. Jego dossier z FW wskazuje, ;iż jest z nami raptem od 1,5 miesiąca. lecz posiadany zbiór awatarów zmylił już pewnie niejednego: kotki, dziewczyny… Jednak zasadniczym przyczyną do przeprowadzenia tego wywiadu jest wyjątkowa aktywność i postępy Shalafi w grze Labiryntus.
Reporter: Od kiedy grasz na Labiryntusie?
Shalafi: Gram od pierwszego logowania, lecz zasady miałem okazję podpatrzeć przy obserwacji innego członka FW, więc od razu mogłem przejść do właściwej gry.
Reporter: Ile czasu przeznaczasz na grę na Labiryntusie?
Shalafi: Labiryntus odpalam wraz z FW zazwyczaj siedzę co najmniej 2h/dzień.
Reporter: W jakie gry na Labiryntusie grałeś?
Shalafi: Do chwili obecnej grałem tylko w Harem i skarb.
Reporter: Jaka gra przyniosła ci największy dochód?
Shalafi: Zdecydowanie skarb.
Reporter: Jaka gra była największym wyzwaniem a jaka tobie się podobała?
Shalafi: Jak spróbuje wszystkich wyzwań to powiem które było największe, a które w najwyższym stopniu mi się podobały.
Reporter:Co byś radził początkującym graczom?
Shalafi: :::najpierw nie kupujcie nic poza jedzeniem i zdobywajcie punkty na szukaniu skarbu. Nie kończcie gry, ((jeżeli macie przy sobie skarb. Silniejsi będą was atakować dla exp'a. Nie pakujcie się w kredyty, ponieważ ciężko będzie się wygrzebać. później kupcie tarczę i jakąś broń. Nie kupujcie skarbów powyżej 50 pkt (ciężko opłacalnie sprzedać)
Reporter: Zdradzisz nam jakiś sekret swego sukcesu?
Shalafi: Gdy doszedłem do etapu posiadania tarczy i broni zdobyłem trochę expa w walkach. Punkty zdobyłem kupując skarby i sprzedając je, (((jeżeli tylko zwracały punkty za jedzenie, : :::::::::::wiele chodziłem i regularnie niewiele zarabiałem, lecz zarabiałem i to było istotne.
Reporter: Powiedz nam coś o sobie. Pracujesz? Uczysz się? Rodzina? Inne zainteresowania?
Shalafi: O sobie powiem tyle: Gdzieś się uczę, z kimś mieszkam i coś mnie interesuje.
Shalafi zdradził nam jeszcze, ;iż lubi tajemnice i dlatego tak niewiele o sobie pisze.
Reporter: Od kiedy grasz na Labiryntusie?
Nemo: Od jesieni 2005.
Reporter: Powiedz nam coś o sobie. Pracujesz? Uczysz się? Rodzina? Inne zainteresowania?
Nemo: Jestem uczniem liceum w trybie nauczania indywidualnego, w domu. : :::::::::::::wiele jeżdżę po państwie odwiedzając … szpitale. Pasjonuję się rysunkiem i komiksem.
Repoter: Dlaczego grasz w Labiryntusa?
Nemo: ponieważ życie to także gra, a w szczególności moja walka z rakiem. Gry komputerowe to świetna zaprawa do tej najważniejszej gry. Dlatego gram w bardzo sporo gier komputerowych, nawet bardziej niż Labiryntusa.
Repoter: Co przywołało panu pamięć o Labiryntusie?
Uran:: To kompletny i nieprawdopodobny wręcz sytuacja. W 1995 wprowadziłem na rynek zabawkowy mechanizm programowania TRAIN i miałem problem z jego rozpowszechnieniem, ponieważ był zbyt poważny. Wymyśliłem, więc sobie grę polegającą na krążeniu po labiryncie pomieszczeń, która miała w zamyśle być grą dla programów tworzonych w TRAIN. Jednak bawiąc się nią zauważyłem, ;iż jeśliby rozwinąć pomysł to można aby uzyskać całkiem ciekawą samodzielną grę. Wszystkie te programy pracujące lokalnie pod WINDOWS nareszcie jednak wymarły.
Reporter: A co to ma wspólnego z Labiryntusem?
Uran:: Na przełomie 1994/1995 Squall zaczął mi opowiadać, ;iż jego portal FantasyWorld.pl zacznie się szybciej rozwijać, gdy skonstruuje grę dla użytkowników. Wtedy przypomniałem sobie o pomyśle gry ze strukturą labiryntową i zacząłem kombinować, jaką aby zarezerwować domenę. Oczywiście „labirynt.pl” był już zajęty, lecz wymyśliłem nowe wyraz „labiryntus” i zauważyłem, ;iż Google wskazuje raptem kilka stron je zawierających. Więc zarezerwowałem domenę labiryntus.pl i wystartowałem z pierwszą wersją skryptów PHP.
Reporter: Jak wyglądała ta pierwotna wersja?
Uran:: Była zupełnie abstrakcyjna i surowa. Z każdego pomieszczenia do innych prowadziły zwyczajne przyciski w dowolnej liczbie. Pomieszczenia mogły się łączyć ze sobą zupełnie dowolnie, a przejścia były jednokierunkowe. Fundamentalną grą było poszukiwanie skarbu i odnoszenie go do skarbca dla spieniężenia. W trakcie gry gracze mogli przechwytywać skarb, co miało być zasadniczą atrakcją.
Reporter: Jak postępował rozwój gry?
Uran:: Na początku uporządkowano pomieszczenia i przejścia do układu prostokątnego, co umożliwiło wyrysowanie mapy i łatwe rozróżnianie przejść kierunkami geograficznymi. Następnie zastosowano zamówioną u grafika oprawę dostosowaną do gotowego już mechanizmu panelików, umożliwiających dobór przekazywanych informacji do potrzeb użytkownika. Wprowadzono także sposobność kupowania pkt.ów za pośrednictwem SMSów. Następnym etapem było wprowadzenie możliwości zaczepiania się między graczami, a również sklepików zawierających wyposażenie rycerskie. Do sklepików trafił także system zdobywania skarbów, a później jedzenie, które stało się wymagane do efektywnego poruszania się po labiryncie. Powstały także teleporty i pierwsza nowa kraina – Klasztor zbrodni, stawiająca przed graczami zagadki detektywistyczne. W międzyczasie wprowadzono zasadę, ;iż potyczki zamiast powodować utraty i zyski punktowe powodowały wzajemne przejmowanie dóbr rzeczowych graczy z możliwością strat w formie uszkodzeń elementów, które później za punkty można naprawiać. Ostatnią uruchomioną krainą był Harem, którego unikalną właściwością był automatycznie generowany, po rozwiązaniu każdego następnego zadania, gigantyczny labirynt. Wprowadzono tez sposobność wygrania po rozwiązaniu dostatecznej liczby zagadek detektywistycznych albo kupienia własnej posiadłości. Początkowo jednoizbowa posiadłość została zaopatrzona w sposobność dobudowy nowych pomieszczeń i przejść a nawet ich likwidowania. Posiadłość dzięki mechanizmowi zaproszeń jest dostępna wyłącznie dla właściciela i wskazanych poprzez niego gości z każdego miejsca labiryntu. Jednym z ostatnich przedsięwzięć był przewodnik misyjny ułatwiający zapoznanie się z już mocno rozbudowaną grą.
Reporter: I na tym skończyła się rozbudowa Labiryntusa?
Uran:: Przerwano ją na sporo miesięcy przez wzgląd na poszukiwaniem nowej technologii, która aby uatrakcyjniła grę i pomniejszyła czasy reakcji programu. nareszcie technologia AJAX i nowy 64-bitowy serwer pozwoliły uzyskać nową jakość. Powinno to w najbliższej przyszłości pomóc dalej rozwijać grę, lecz już nie tak rewolucyjnie aby uchronić użytkowników przed wstrząsami.
Reporter: A skąd zaczerpnąłeś losy Labiryntusa i tak dobrze zintegrowałeś z grą?
Uran:: Kiedy powstały te cztery gry w jednej, użytkownikom zaczęło się wszystko mylić i całość stawała się niespójna. Więc, wpadłem na myśl aby z Labiryntusa uczynić postać ludzką i osadzić ją w średniowieczu ujednolicając także poszczególne przedmioty gry, które dały się nareszcie zmieścić w jednym spójnym scenariuszu
  • Dodano:
  • Autor: