Co znaczy Na tarczy, ale z nagrodą
Słownik: Wojciech Dąbrowski szumnie rozpoczął karierę wojewody i równie szumnie szybko ją zakończył. Krótka to była misja i pełna ciekawych wydarzeń. Wkroczył na rządowe salony z transparentem przestrzegania i egzekwowania prawa.
Definicja:
Wychodził już bez transparentu, za to z naklejonym na plecach emblematem paragrafu.
Nie pierwszy raz obecna władza przycięła sobie palce przy okazji nominacji politycznych. Bez rozeznania, jak wynika z treści oświadczenia ministra Dorna. Wynika otóż z jego słów, że Wojciech Dąbrowski przemilczał przed zwierzchnikami fakty ze swojej niechlubnej przeszłości. Konsekwencje właśnie nastąpiły. Dotkliwe dla Dąbrowskiego i kompromitujące – nie pierwszy raz - dla władzy.
Zastanawia w tym całym zamieszaniu jeden aspekt, który zdaje się umykać uwadze większości obserwatorów. Wicepremier Dorn na konferencji prasowej wyjaśniał stosunkowo szczegółowo przyczyny odwołania wojewody. Pomiędzy innymi padło oświadczenie, iż Wojciech Dąbrowski po odwołaniu ze stanowiska otrzyma odprawę pieniężną w wysokości miesięcznego uposażenia.
Tak wynika z przepisów kodeksu pracy. Naprawdę, tak wynika. Lecz dotyczy to odwołań w trybie – nazwijmy to – normalnym. Z przyczyn politycznych, z kaprysu premiera, po zmianach władzy, i tak dalej, i tym podobne
Pan Dąbrowski został jednak odwołany za to, iż zatajając prawdę o swojej przeszłości przed zwierzchnikami, zwyczajnie ich okłamał. I na podstawie tego kłamstwa posadę wojewody dostał. Utracił ją zaś po wyjściu na jaw faktów, o których świadomie nie poinformował pracodawcy.
w tych przypadkach kodeks pracy także się wypowiada. Mianowicie kłamstwo w tej sytuacji jest wystarczającym przyczyną do zwolnienia dyscyplinarnego na skutek straty zaufania poprzez pracodawcę.
Czy zwolnionym dyscyplinarnie pracownikom przysługują odprawy na takich samych zasadach, jak wszystkim innym odwoływanym bez ich winy?
Coś tu zgrzyta.
Witold Filipowicz
Warszawa
mifin@wp.pl
Nie pierwszy raz obecna władza przycięła sobie palce przy okazji nominacji politycznych. Bez rozeznania, jak wynika z treści oświadczenia ministra Dorna. Wynika otóż z jego słów, że Wojciech Dąbrowski przemilczał przed zwierzchnikami fakty ze swojej niechlubnej przeszłości. Konsekwencje właśnie nastąpiły. Dotkliwe dla Dąbrowskiego i kompromitujące – nie pierwszy raz - dla władzy.
Zastanawia w tym całym zamieszaniu jeden aspekt, który zdaje się umykać uwadze większości obserwatorów. Wicepremier Dorn na konferencji prasowej wyjaśniał stosunkowo szczegółowo przyczyny odwołania wojewody. Pomiędzy innymi padło oświadczenie, iż Wojciech Dąbrowski po odwołaniu ze stanowiska otrzyma odprawę pieniężną w wysokości miesięcznego uposażenia.
Tak wynika z przepisów kodeksu pracy. Naprawdę, tak wynika. Lecz dotyczy to odwołań w trybie – nazwijmy to – normalnym. Z przyczyn politycznych, z kaprysu premiera, po zmianach władzy, i tak dalej, i tym podobne
Pan Dąbrowski został jednak odwołany za to, iż zatajając prawdę o swojej przeszłości przed zwierzchnikami, zwyczajnie ich okłamał. I na podstawie tego kłamstwa posadę wojewody dostał. Utracił ją zaś po wyjściu na jaw faktów, o których świadomie nie poinformował pracodawcy.
w tych przypadkach kodeks pracy także się wypowiada. Mianowicie kłamstwo w tej sytuacji jest wystarczającym przyczyną do zwolnienia dyscyplinarnego na skutek straty zaufania poprzez pracodawcę.
Czy zwolnionym dyscyplinarnie pracownikom przysługują odprawy na takich samych zasadach, jak wszystkim innym odwoływanym bez ich winy?
Coś tu zgrzyta.
Witold Filipowicz
Warszawa
mifin@wp.pl
- Dodano:
- Autor:
Pisarz