Co znaczy Swoboda żeglowania - przykład mazurski

W latach 1996 organizowałem z ramienia wysunięty na czoło w Ligdze Morskiej i Rzecznej rejsy, precyzyjnie obozy jak to aby można nazwać teraz - survivalowe, na pięknych jachtach typu DZ. Jachty DZ to są przystosowane do żeglugi dziesięciosobowe szalupy ratunkowe (taka co najmniej historia nadaje im wyrazu). to są jachty bez nadbudówki, dwu masztowe z drewnianymi pałami, oznacza się z drewnianymi masztami. Dla znających się tj. to mieczowy kecz bezpokładowy.

Obozy które były organizowane w Lidze Morskiej i Rzecznej zbierały ludzi "z ulicy" a precyzyjnie rodziców takich ludzi i rzucały je na głęboką wodę szlakiem Ogromnych Jezior Mazurskich.
Rejsy były organizowane przeważnie trzy razy w sezonie lipiec-sierpień z czego jeden turnus mieścił ok. 30-40 osób (3,4 pełne obsady jachtów). Gdyż jachty te nie posiadają kabin dlatego całe życie towarzyskie toczyło się poza jachtem. Dzień był spędzany na wodzie i w żółwim tępie przemieszczaliśmy się z jednego punktu na mapie do drugiego, przed zmrokiem po wypatrzeniu odpowiedniego miejsca na biwak (w tym czasie na Mazurach jeszcze było wiele takich dzikich miejsc) załoganci po wprowadzeniu klaru portowego zaczynali rozbijać namioty i przygotowywać obiado-kolację na ognisku. Co dzień ten wymóg przypadał innej wachcie. Należy dodać, iż czasami pogoda płatała figle i cały dzień potrafił padać deszcz, to oczywiście nie zwalniało wachty kucharskiej z przygotowania posiłku i rozpalenia ognia dla całej reszty załogi rejsu. W trakcie tegoż rejsu uczestnicy nie zdobywali jakichkolwiek patentów czy uprawnień, był to typowy rejs rekreacyjny mający na celu zapoznanie się z żywiołem wody ognia i powietrza i przełamania strachu w relacji do nich. Całe rzesze osób po takim rekreacyjnym rejsie wracało w następnych latach na następne "edycje" bądź wybierało drogę szkolenia i uzyskania kompetencji do swobodnego żeglowania.

Osobiście wspominając tamten moment z punktu dzisiejszej dyskusji nad liberalizacją żeglarstwa jestem w stu procentach przekonany że wolność na wodzie nie powinna być określana sztywnymi zasadami w relacji dla osób korzystających z niej rekreacyjnie dla własnej przyjemności. Poprzez szereg następnych lat, przewinęło się setki osób poprzez piękne DZ`ty i nikomu nie stała się żadna krzywda, rejsy były prowadzone poprzez żółtodziobów którzy mieli patenty żeglarzy albo sterników jachtowych i nie ukończony 20`go roku życia.
aktualnie Mazury są równie piękne jedyne co się zmieniło poprzez następne lata to szeroko rozumiany rozwój, powstały piękne duże porty jachtowe jak w Giżycku czy w Mikołajkach ze własnymi stacjami benzynowymi, powiększyła się liczba osób spędzających wolne chwile na jachcie, poprzez co odżyły i zaczęli lepiej prosperować wszelacy czarterujący jachty i sprzęt wodny. Doszło do tego iż w Mikołajkach wybudował się hotel Gołębiewski. W momencie obecnej stare DZ`ty można spotkać sporadycznie na szlaku ogromnych jezior mazurskich, za to ludzie którzy na nich pływają są wyjęci z epoki dzikich mazur. >>aktualnie na Mazurach nie ma już tak sporych obozów żeglarskich, teraz młodzież i rynek stawia na jakość i wygodę, przecież to ma być wypoczynek więc po co się mo(ę)czyć?.

Chociaż wiem iż to nie możliwe lecz chciałbym by każdy mógł doświadczyć tego cudownego uczucia które jest znane każdemu żeglarzowi gdy po całym dniu zmagania wpływa do gwarnego portu i z oddali już słychać dźwięk gitar, trzask palonych gałęźi i gromkie: "...cztery piwka na stół...".

Drodzy czytelnicy jeszcze nie jest za późno i jest w czym wybierać oferta jachtów i rejsów na mazurach jest mnoga. Zapraszam wszystkich do poznania tego jak twierdzi związunio (Polski Związek Żeglarski) szalenie niebezpiecznego świata żeglarstwa a gwarantuję iż będziecie poprzez cały pozostały moment poza sezonem śpiewać: "gdzie ta keja a przy niej ten jacht...".