polskie wytrzeźwiałki co to jest
Definicja: Ulotką chcą uciszyć zagranicznych hulaków słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Polskie "wytrzeźwiałki" dla turystów z Wysp?

Słownik: Ulotką chcą uciszyć zagranicznych hulaków
Definicja: Ambasada Brytyjska wydała specjalną ulotkę z radami dla anglojęzycznych turystów. Między standardowymi napomnieniami - pilnujcie swoich paszportów, uważajcie na złodziei i na to, co jecie - pojawiają się jednak prawdziwe rarytasy... Czego nie można robić po wódce i co spotka podróżnika, jeżeli już sobie wypije?

To co w ulotce może zaskoczyć nas wszystkich, to news iż polska jest państwem, gdzie nie toleruje się pijanych kierowców. Zabawne szczególnie, jeżeli przypomnimy sobie codzienne doniesienia mediów o następnych kierowcach rekordzistach (ostatni miał 7 prom. alkoholu we krwi). Brak także wzmianki o tym, iż prawo to nie dotyczy wszystkich. Dość wspomnieć o niedawnej wpadce syna posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, który pijany zataczał się na rowerze. On uniknął 24-godzinnego sądu!

Straszą turystów "wytrzeźwiałką"
Brytyjscy turyści dowiedzą się z broszury pomiędzy innymi, ile kosztuje noc w Izbie Wytrzeźwień - 250 zł (42 £). Czyżby utrzymana w grzecznym tonie ulotka była jednak odpowiedzią na coraz częstsze ekscesy z udziałem odwiedzających Polskę Anglików? Konsul generalny Ambasady, Paul Fox zdecydowanie zaprzecza. - Nie mamy jakichkolwiek problemów z turystami z Wielkiej Brytanii. Nie ma co wyolbrzymiać pojedynczych epizodów, do jakich dochodziło w Krakowie - mówi. Tam, popularnością cieszą się nie tylko miejsca powiązane z obecnością dawnych królów i książąt polskich... lecz także niedrogie piwo, piękne dziewczyny i czynne do białego rana puby. Po inwazji brytyjskich podróżnych, którzy szczególnie sobie upodobali Polskę do świętowania swoich wieczorów kawalerskich, niektóre lokale wywiesiły na drzwiach karteczki "No stag parties" (Wieczorów kawalerskich nie urządzamy).

Jaki jest ten brytyjski turysta?
To wzmożone zainteresowanie turystów z Wysp Polską powiązane jest z rozwojem linii lotniczych. - Oni przeważnie do nas przylatują, rzadko korzystają z innych środków transportu - mówi Witold Bartoszewicz z Instytutu Turystyki. Mieszkają w 3-gwiazdkowych hotelach i zostawiają u nas wiele pieniędzy. Nie oszczędzają. Ponad 50 procent z nich odwiedza nasz państwo z racji na wydarzenia kulturalne i zabytki. Prawie 30 procent jest urzeczone naszymi górami i tam właśnie spędza urlop. Tylko 6 procent wybiera się do nas na aktywny wypoczynek. lecz co z resztą? Czy to właśnie oni tak rozrabiają? Konsul Paul Fox zapewnia, iż kolorowa broszura ma ułatwić życie w Polsce im wszystkim
  • Dodano:
  • Autor: