pejzaż post aborcyjny rumunem co to jest
Definicja: który chciałby na ochotnika zostać kaczką do odstrzału, wielu kocha się ryzykując.

Czy przydatne?

Co znaczy Pejzaż post - (nie)aborcyjny z Rumunem w tle, cz.1

Słownik: Uprawianie seksu bez zabezpieczenia jest jak pozowanie do wylotu lufy na poligonie wojskowym bez żadnej osłonki. I mimo iż ze świecą szukać takiego, który chciałby na ochotnika zostać kaczką do odstrzału, wielu kocha się ryzykując trafienie.
Definicja:

Nawet z pozoru oczywista pozytywna korelacja wieku i rozumu w sferze miłosnych uniesień regularnie się nie aplikuje. Różnica pomiędzy tokiem myślenia 17 – latków i 25 – latków jest nieraz żadna, a czasem nawet młodszy osobnik wykazuje się większą odpowiedzialnością. Ponieważ mimo iż w sprawie niechcianych ciąż cała nagonka skierowana jest tradycyjnie na bardzo młode niewiasty, problem ten jest również jak w najwyższym stopniu obecny w środowisku dwudziesto i trzydziestoparo-latek.
Moja jak w najwyższym stopniu nie planowana ciąża przytrafiła mi się w wieku lat 24. Z samego faktu iż byłam wtedy studentką na zagranicznej uczelni, mozna byłoby wywnioskować iż posiadam conajmniej średni poziom inteligencji, a w związku i z czym - roztropności. Teoretycznie. Dałam się porwać w milosny tan w charakterze tej nieszczęsnej kaczki. No i cóż, oberwałam.


Co ciekawe, absolutnie nie podejrzewałam iż jestem w stanie błogosławionym. Dopiero dwie wyraźnie zarysowane kreski testu, który zrobiłam raczej w celu uspokojenia mojego ówczesnego chłopaka niż po to aby uspokoić samą siebie, dały mi do myślenia. A było to myślenie chaotyczne i pełne paniki. Byłam niedoszlym panią inż. produkcji, mieszkającą w duńskim akademiku, utrzymującą się z dorywczej pracy i zakochaną w rumuńskim studencie. Niedługo miałam wkroczyć w już drugie ćwierćwiecze swojego życia, lecz tak naprawde nie miałam nic stabilnego w życiu.
Umówiłam się na wizytę do lekarza rodzinnego, modląc się w duchu iż moja ciąża to pomyłka. Przed wizytą obsesyjnie szusowałam po internecie sprawdzając jakie są szanse iż test mógł się mylić. Pokrzepiałam się w myslach opowieściami moich koleżanek, które słyszały od kogoś, iż ktoś słyszał od kogoś iż jednej dzieczynie test wykazał stan błogosławiony, a okazało się iż miała zwyczajnie rozregulowaną gospodarkę hormonalną organizmu. Tak więc „Rozlegulowana gospodarka hormonalna organizmu” stała się moim nowym orężem w walce przeciwko popadnięciu w szaleństwo.
Przydzielonego mi duńskiego lekarza (każdy student zagraniczny dostaje w Danii prawo do lekarza I do darmowej opieki medycznej), symaptycznego pana po 50-tce nie widziałam nigdy przedtem na oczy. Tym bardziej krępowała mnie cała wizyta. Posłusznie przyniosłam do analizy wytwór mojej porannej łazienkowej aktywności, a pan lekarz wykorzystał go w sobie znany sposób I po minucie ogłosił werdykt. Pozytywny. „ lecz może rozlegulowana gospodarka hormonalna organizmu”- próbowałam wymamrotać, ale doktor był bezlitosny. Ciąża.
Zaczęłam się zbierać do wyjścia próbując uspokoić moje walące histerycznie jak gołąb w klatce serce I równocześnie zastanawiając się w jaki sposób oznajmić nie – radosną nowinę mojemu chłopakowi, czekającemu na korytarzu, kiedy doktor zatrzymał mnie zdziwiony. Wizyta w ogóle nie dobiegła końca, ponieważ przecież miałam oznajmić co zamierzam zrobić. „A cóż mogę zrobić?” - spytałam niemal filozoficznie. Byłam przecież Polką, a w Polsce można tylko urodzić. Jak się jednak okazuje, Dania, to nie Polska. Pan lekarz, głosem czysto urzędowym oznajmił mi iż jeśli chcę dokonać aborcji to najprawdopodobniej może się to odbyć już w kolejnym tygodniu. Zostanie mi zaaplikowana tabetka. Widząc moja zdezorientowana minę, dodał, iż jeśli potrzebuję więcej czasu na decyzje, to ostatetcznym terminem jest styczeń, bo w Danii zabieg aborcyjny można przeprowadzać do momentu gdy płód nie ukończył 12 tygodni. I mam do niego zadzwonić, to mi zarezerwuje miejsce w szpitalu. Wiem iż sporo dziewcząt w takiej sytuacji marzyłoby o wymianie ze mną na miejsca. ; lecz ja… no właśnie tu tkwiła cała ironia zaistniałego zdarzenia. Ja całe życie byłam zdecydowaną przeciwniczką aborcji…
Stara prawda dźwięczy mi teraz w uszach, tak jak dźwięczała w tamte długie październikowe dni – nie bądź stuprocentowo pewien siebie I swojego zachowania dopóki sam nie znajdziesz się w wypadku której ta pewność dotyczy. Zawsze byłam pewna, iż w wypadku potocznie mówiąc „wpadki”, nawet poprzez myśl mi nie przejdzie mozliwość wykonania zabiegu. Jak się jednak okazało, będąc w obcym państwie, gdzie aborcja jest nie tylko legalna ; lecz I moralnie akceptowana zostalam wystawiona na pokuszenie. Nie chcialam dziecka. Moj ówczesny chłopak pozostawił mi podjęcie decyzji ; lecz nie ukrywał iż jest za zabiegiem. Dla niego płód nie był człowiekiem, więc nie posiadł dylematów natury etycznej. poprzez trzy dni biłam się z myślami, przeżywając największe psychiczne tortury w swoim życiu, gdzie do walki przystąpiły moja moralność I mój ludzki egoizm. Czytałam wiele w Internecie, ostrożnie omijając strony anty – aborcyjne I dokształcając się w czysto technicznych sprawach zabiegu. Wiedziałam iż jeśli się zdecyduję na aborcję, to tylko do czasu kiedy możliwe jest jej przeprowadzenie dzięki tabletki. Na żadne inne sposoby nie wystarczyloby mi nerwów.
Czym jest ta osławiona tabletka? Symbolem tak zwany”naturalnej” aborcji, gdzyż skutkuje sztuczne poronienie. Nie jest sposobem inwazyjną, tylko farmakologiczną. Kobieta po wszystkich koniecznych badaniach, które wykażą iż nie ma medycznych przeciwwskazań, przyjmuje na początek u lekarza jedną tabetkę, a po trzech dniach (już w domu) drugą. W ok. 88%- 96% przypadków (zależnie od typu pigułki) dochodzi do poronienia, jeżeli tak się nie dzieje, zabieg trzeba dokończyć sposobem próżniową. Ryzyko długookresowych powikłań jest niewielkie. Sposób może być służąca do 9 tygodnia ciąży. W Danii to jest sposób bardzo popularna I oczywiście finansowana poprzez tutejszy urząd zdrowia.
Opcja „Naturalnej aborcji” na wyciągniecie ręki trzymała mnie w impasie. Mimo swoich poglądów nie byłam w stanie kategorycznie odrzucić tego wariantu. Oliwy do ognia dolewał mój partner, który nie widział w zabiegu problemu, bardzo możliwe iż poprzez aborcyjną historię jego własnego państwie. Za czasów komunizmu, kiedy Rumunią władał Nicolae Ceauşescu aborcja była nielegalna. Ba, nawet antykoncepcja była nielegalna! Kobietom pozostawało pilne wyliczanie dni niepłodnych, mierzenie temeratury, lub obserwacja śluzu. Jako iż skuteczność wymienionych wyżej metod jest relatywnie niska, epidemia ciąż szalała na sporą skale. Sukces ten cieszył nadzwyczajnie “Wodza” (tak kazał się mianować Ceauşescu) bo ogrniczenie kontroli programu urodzeń miało przyczynić się do powiększenia liczebności populacji państwie (był to jeden z pkt.ów planu, który miał uczynić z Rumunii samowystarczalne mocarstwo). Warunki do rodzenia I wychowywania dzieci – to już była inna historia. Dlatego kobieta w ciąży miala trzy opcje – urodzić I wychować, urodzić I oddać do domu dziecka, lub usunąć. A jako iż trzecie wyjście było nielegalne, było także wysoce niebezpieczne. W głowie utkwiła mi szczególnie jedna historia, opowiedziana poprzez mojego partnera. Mianowicie, uczył się on w szkole podstawowej z chłopcem, którego mama zaszła w ciążę. Czwartą ciążę. Jako iż ich przypadek materialna była już tragiczna (o ile się nie mylę, pokój z kuchnią), nie mieli absolutnie jakichkolwiek warunków na przyjęcie jeszcze jednego członka rodziny. Kobieta poszła do szpitala poprosić o wykonanie zabiegu, bo w tamtych czasach można było przeprowadzać aborcje, gdy dziecko miało byc już piątym z potomstwa. Nie pomogly jednak pró aby przekonywania I płacze. Do zabiegu “brakowało” jej jednego dziecka. Zdecdowała się więc na zabieg w nielegalnycm, aborcyjnym podziemiu, I jak to regularnie się zdarzało, coś poszlo nie tak. I tu rozegrał się prawdziwy dramat, bo prawo nie tylko zabraniało aborcji, ; lecz również I opieki medycznej dla tych, które przeprowadziły nielegalny zabieg. Dlatego także, przywiezionej do szpitala, wykrwawiającej się na śmierć kobiecie nikt nie mógł pomóc. Nalezy tu dodać, iż każdy szpital miał przydzielonego tak zwany&& policjanta politycznego, który odgórnie kontrolował takie przypadki (przykładowo, narzędzia do wykonywania aborcji były zapieczętowane w szczególnych torbach, które można było otworzyć tylko w jego obecności. W sytuacji otwarcia torby bez jego wiedzy, lekarzowi groziło więzienie). Tak więc kobieta umarła w szpitalu, pozostawiona sama sobie I w ten sposób zostawiła męża I osierociła trójkę dzieci. Ten sytuacja to tylko kropla w morzu dramatów które rozegrały się w Rumnii przez wzgląd na propagowaną karykaturą pro-rodznnej polityki. Dzieci, które natomiast przychodziły na świat niechciane, zapełniały domy dziecka, które standardem dorówynyway tym, które dziś możemy oglądać w Bagdadzie (od ilości dzieci I warunków w sierocińcach wzięło się przecież definicja “rumuńskie sieroty”). Dlatego także po upadku komunizmu, państwo przyjął z ulgą nie tylko legalizację antykoncepcji ; lecz również I aborcji. W opinii wielu Rumunek (I Rumunów) w sytuacji niechcianej ciąży, aborcja jest najwspanialszym wyjściem. Biorąc pod uwagę to, czego dośwadczył w tej kwestii ich naród - trudno im się dziwić.
Decyzję nareszcie podjęłam trzeciego dnia od wizyty u lekarza, kiedy to mój partner oświadczył mi iż jeśli mam się tak męczyć jak męczyłam się ostatnie trzy doby, to on już woli tak aby dziecko przyszło na świat. Zdjęcie ze mnie ciężaru polegającego na podjęciu tej decyzji zupełnie samodzielnie, podziałało momentalnie. Wiedziałam już iż urodzę to dziecko. On także wiedział, gdy tylko zobaczyl moje oczy. Ponoć zrobiły się od razu spokojne.
Na tym nasza wiedza się kończyła.

  • Dodano:
  • Autor: