Co znaczy Wróg przebrał się za kobietę
Słownik: Tj. protest inspirowany poprzez osoby, które bronią tego, co w Polsce było złe od 1989 roku – powiedział premier Kaczyński. To na wypadek gdyby komuś wydawało się, iż pielęgniarki strajkują przed Kancelarią Prezesa RM, ponieważ chcą wyższych
Definicja:
Zresztą premier dał już do zrozumienia, iż obawia się innych motywów strajku pielęgniarek – chęci utrudnienia brukselskiej krucjaty polskiego rządu, lub działania z inspiracji opozycji, lub jednego i drugiego. Zresztą po spotkaniu z pielęgniarską „Solidarnością” bardzo wyraźnie wyartykułował te obawy: - Będę rozmawiał tylko z prawdziwą reprezentacją tego środowiska, a nie z SLD.
przypadek jest jasna, w ogóle nie niezwykła. Rząd przecież nie od dzisiaj walczy z chytrym układem. Nich nam nie wydaje się, iż przed Kancelarią Premiera stoją ludzie ciężkiej pracy, to postkomuna przebrała się w biały fartuch.
Układ jest wszędzie. To opozycja, dziennikarze, prawnicy. „Ciemny lud” już dawno to kupił. Problem w tym, iż jakoś trudno nazwać zarabiającą 1000 złotych pielęgniarkę łże-elitą lub wykształciuchem. Jeszcze trudniej przekonać do tego opinię publiczną. Dlatego w grze pozostają dziś jedynie próaby zasugerowania, iż kobiety okupujące Aleje Ujazdowskie nie wiedzą, co robią. Dlaczego? Ponieważ są kobietami.
Rządzącym nie mieści się w głowie, iż „normalna” kobieta, może wałczyć o własne prawa na ulicy w Warszawie. Ponieważ cóż one mogą? To nie górnicy, kilofów ze sobą nie przywiozły.
Przywiozły za to ze sobą dumę i godność. Godność, która nie ucierpiała na w wyniku niezrealizowania ustawy 203, następnych obietnic i następnych rozczarowań. Która oczekuje szacunku. I to nie z racji na to, iż „panie” są paniami, lecz dlatego iż pielęgniarki spełniają istotną społecznie funkcję.
O co dziś toczy się spór pomiędzy pielęgniarkami a rządem? Nie tylko o podwyżki, 4 osoby rezydujące w Kancelarii Premiera, czy o miejsce, w którym miałyby odbyć się negocjacje. Tu chodzi właśnie o szacunek. O styl uprawiania debaty publicznej. O to, iż premier nazywa przestępcami ludzi, którzy przyszli prosić go o rozmowę. iż jego pycha wygrywa z koniecznością poprawy warunków płacowych pielęgniarek.
Przy okazji tego sporu widać jak na dłoni, jak bardzo obecna grupa nie szanuje obywateli. Zdobycie upragnionej władzy jest dla niej jednoznaczne z pomazaniem bożym, z posiadaniem monopolu na prawdy objawione, a więc jedyne i słuszne. Zatem każdy, kto próbuje unaocznić własne racje, jest niedobry, ponieważ są one inne niż te święte, rządowe.
Jarosław Kaczyński, jest premierem nieustępliwym - to wiadomo nie od dzisiaj. iż niewrażliwym społecznie, to wiadomo od rozpoczęcia strajku pielęgniarek. Do chwili obecnej jako szef rządu musiał schować dumę do kieszeni tylko raz - kiedy zdecydował się na koalicję z populistami. lecz wtedy chodziło o władzę. Dzisiaj chodzi tylko o „panie” przed Kancelarią.
przypadek jest jasna, w ogóle nie niezwykła. Rząd przecież nie od dzisiaj walczy z chytrym układem. Nich nam nie wydaje się, iż przed Kancelarią Premiera stoją ludzie ciężkiej pracy, to postkomuna przebrała się w biały fartuch.
Układ jest wszędzie. To opozycja, dziennikarze, prawnicy. „Ciemny lud” już dawno to kupił. Problem w tym, iż jakoś trudno nazwać zarabiającą 1000 złotych pielęgniarkę łże-elitą lub wykształciuchem. Jeszcze trudniej przekonać do tego opinię publiczną. Dlatego w grze pozostają dziś jedynie próaby zasugerowania, iż kobiety okupujące Aleje Ujazdowskie nie wiedzą, co robią. Dlaczego? Ponieważ są kobietami.
Rządzącym nie mieści się w głowie, iż „normalna” kobieta, może wałczyć o własne prawa na ulicy w Warszawie. Ponieważ cóż one mogą? To nie górnicy, kilofów ze sobą nie przywiozły.
Przywiozły za to ze sobą dumę i godność. Godność, która nie ucierpiała na w wyniku niezrealizowania ustawy 203, następnych obietnic i następnych rozczarowań. Która oczekuje szacunku. I to nie z racji na to, iż „panie” są paniami, lecz dlatego iż pielęgniarki spełniają istotną społecznie funkcję.
O co dziś toczy się spór pomiędzy pielęgniarkami a rządem? Nie tylko o podwyżki, 4 osoby rezydujące w Kancelarii Premiera, czy o miejsce, w którym miałyby odbyć się negocjacje. Tu chodzi właśnie o szacunek. O styl uprawiania debaty publicznej. O to, iż premier nazywa przestępcami ludzi, którzy przyszli prosić go o rozmowę. iż jego pycha wygrywa z koniecznością poprawy warunków płacowych pielęgniarek.
Przy okazji tego sporu widać jak na dłoni, jak bardzo obecna grupa nie szanuje obywateli. Zdobycie upragnionej władzy jest dla niej jednoznaczne z pomazaniem bożym, z posiadaniem monopolu na prawdy objawione, a więc jedyne i słuszne. Zatem każdy, kto próbuje unaocznić własne racje, jest niedobry, ponieważ są one inne niż te święte, rządowe.
Jarosław Kaczyński, jest premierem nieustępliwym - to wiadomo nie od dzisiaj. iż niewrażliwym społecznie, to wiadomo od rozpoczęcia strajku pielęgniarek. Do chwili obecnej jako szef rządu musiał schować dumę do kieszeni tylko raz - kiedy zdecydował się na koalicję z populistami. lecz wtedy chodziło o władzę. Dzisiaj chodzi tylko o „panie” przed Kancelarią.
- Dodano:
- Autor:
Pisarz