Definicja:
Cisza zabrzmiała tysiącem
odgłosów milczenia.
Wplatam palce w ciemność
wieczoru
co pokój zamknęła w czterech
ścianach raju.
Dłoń sunie powoli
po niebie,
które w twoje ciało zamknęli anieli.
Patrze na gwiazdy co złotem
w twych oczach,
czerwień na ustach...
dotyk czerwieni...
róże splecione porywa
nurt rzeki...
Swiat się kręci
w dwie różne strony
upijam się tobą
pęd chwil szalony.
Rozwijam skrzydła
i skaczę ze szczytu...
Twoje ramiona...
Cisza zabrzmiała tysiącem
odgłosów milczenia
odgłosów milczenia.
Wplatam palce w ciemność
wieczoru
co pokój zamknęła w czterech
ścianach raju.
Dłoń sunie powoli
po niebie,
które w twoje ciało zamknęli anieli.
Patrze na gwiazdy co złotem
w twych oczach,
czerwień na ustach...
dotyk czerwieni...
róże splecione porywa
nurt rzeki...
Swiat się kręci
w dwie różne strony
upijam się tobą
pęd chwil szalony.
Rozwijam skrzydła
i skaczę ze szczytu...
Twoje ramiona...
Cisza zabrzmiała tysiącem
odgłosów milczenia
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Cisza zabrzmiała tysiącem odgłosów milczenia. Wplatam palce.