Definicja:
Byłem młody i durny i sikałem do góry,
a ty byłaś poważna niczym Pałac Kultury.
Byłem tępy i dziki i pryszczaty na twarzy
i o Tobie, kochanie mogłem tylko pomarzyć.
Wciąż chodziłem za Tobą śledząc wszystkie twe ruchy
i o twej filantropii dochodziły mnie słuchy.
Rozdawałaś na boki pomijając mnie w tłumie,
mówiąc do mnie - Zielony, pewno pisać nie umiesz!
Panta rhei, a więc klimat zaczął wokół się zmieniać.
Nie gardziłaś zielonym widząc we mnie jelenia,
ale kiedyś na fazie, gdy nie wbiłem ci gola,
odtrąciłaś mnie znowu - Zdzisiu, wróć do przedszkola!
I choć „Pan” nierychliwy, jednak wciąż sprawiedliwy.
Stoję tutaj, nad tobą, smutny, ale szczęśliwy.
Ty dwa metry pod ziemią, a ja wciąż jeszcze młody...
Chcę być zawsze zielony i zieloną czuć słodycz.
Marzenia nic nie kosztują.
Upajajmy się nimi razem.
Młodości, dodaj nam skrzydła!
Niech się każdy poczuje pegazem!
Marzenia nic nie kosztują.
Machnij ręką na brzuch i zakola!
Przymruż oczy, tak na trzy czwarte,
boś wciąż młody, choć masz już ze 100 lat!
a ty byłaś poważna niczym Pałac Kultury.
Byłem tępy i dziki i pryszczaty na twarzy
i o Tobie, kochanie mogłem tylko pomarzyć.
Wciąż chodziłem za Tobą śledząc wszystkie twe ruchy
i o twej filantropii dochodziły mnie słuchy.
Rozdawałaś na boki pomijając mnie w tłumie,
mówiąc do mnie - Zielony, pewno pisać nie umiesz!
Panta rhei, a więc klimat zaczął wokół się zmieniać.
Nie gardziłaś zielonym widząc we mnie jelenia,
ale kiedyś na fazie, gdy nie wbiłem ci gola,
odtrąciłaś mnie znowu - Zdzisiu, wróć do przedszkola!
I choć „Pan” nierychliwy, jednak wciąż sprawiedliwy.
Stoję tutaj, nad tobą, smutny, ale szczęśliwy.
Ty dwa metry pod ziemią, a ja wciąż jeszcze młody...
Chcę być zawsze zielony i zieloną czuć słodycz.
Marzenia nic nie kosztują.
Upajajmy się nimi razem.
Młodości, dodaj nam skrzydła!
Niech się każdy poczuje pegazem!
Marzenia nic nie kosztują.
Machnij ręką na brzuch i zakola!
Przymruż oczy, tak na trzy czwarte,
boś wciąż młody, choć masz już ze 100 lat!
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Byłem młody i durny i sikałem do góry, a ty byłaś poważna.