alfabet filmowy co to jest
Definicja: rąbka tajemnicy o sobie. Na razie o moich ulubionych filmach słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Alfabet filmowy

Słownik: Video rządzi moim życiem od dawna... Właściwie to można powiedzieć, iż od zawsze. Chciałabym zacząć własną działalność na portalu od odsłonienia rąbka tajemnicy o sobie. Na razie o moich ulubionych filmach.
Definicja: „video nie jest sztuką uczonych,
ale analfabetów”
Werner Herzog

„A” jak „ANNIE HALL”

„ANNIE HALL” jest bez wątpienia jednym z najwspanialszym i w najwyższym stopniu znanych ;videoów Allana Stewarta Koingsberga. Albo, jak kto woli, Woody Allena – największego paranoika Nowego Jorku. ;video opowiada o miłości. Aczkolwiek jak to przystało na Allena, opowiada w sposób oryginalny. Alvy Singer jest błyskotliwym komikiem, zupełnie niespodziewanie, pochodzącym z Nowego Jorku. Zbliża się właśnie do czterdziestki. Jego życia diametralnie się wymienia, gdy dzięki swojemu przyjacielowi, poznaje na korcie tenisowym Annie – piosenkarkę z nocnego klubu, która na darmo stara się oczarować swoim głosem producentów. Początkowo Alvy traktuje ją zwyczajnie jak następną kobietę, można powiedzieć iż ma doświadczenie, był już dwa razy żonaty. Jednak tak, jak to zazwyczaj bywa (o ironio!) zdaje sobie sprawę, iż jest w niej faktycznie zakochany dopiero w chwili, kiedy Annie postanawia go opuścić. Hall wyjeżdża do Los Angeles, nagrywa płytę równocześnie romansując ze swoim producentem.
Związek Annie i Alv’ego rozpoczyna się powoli rozpadać, gdy postanawiają ze sobą zamieszkać. Zbliżają się do siebie, Singer próbuje zainteresować ją książkami o poważnej tematyce, kinem autorskim, Annie natomiast wprowadza w jego życie spontaniczność i luz. Oboje starają się walczyć z samymi sobą – chodzą na regularne sesje do psychoanalityków – im dłużej opowiadają o wadach partnera tym bardziej nabierają przekonania, iż powinni się rozstać.
aczkolwiek Alvy decyduje się pojechać do znienawidzonego poprzez siebie Los Angles, by powiedzieć Annie co do niej czuje, ona mówi, iż jest już za późno. Chce mieć w nim przyjaciela, nie ukochanego.
Alvy rozmyślając nad swoim związkiem z Annie piszę sztukę teatralna, która zapowiada się na dzieło. Własne stosunki z tą nieprzeciętną dziewczyną komentuje jednym zdaniem: „Jest dla mnie zbyt skomplikowana”. Polecam ten ;video do obejrzenia, o każdej godzinie dnia i nocy. Zachęcający jest z pewnością fakt, iż zdobył on Oscara z idealny ;video 1977 roku, a rola Annie zagranej brawurowo poprzez Diane Keaton również została uhonorowana statuetką.

„B” jak „BULLIT”

Kino policyjne późnych lat sześćdziesiątych. I Steve McQueen w roli detektywa – Franka Bullita!
W dzisiejszym kinie akcji, brakuje mi autentyczności. Być może samochody wirujące w powietrzu czy Chuck Norris wiszący na linie 150 metrów nad powierzchnią dżungli afrykańskiej mrożą w pewnym sensie krew w żyłach. Lecz to jest mrożenie podobne do mrożenia stłuczonej kostki kontuzjowanego sportowca. „Bullit” zdumiewa własną autentycznością. Detektyw Bullit otrzymuje zadanie ochrony bardzo ważnego świadka w czasie weekendu. >>ale za nim noc się skończy, nie tylko owy świadek, lecz również przyjaciel Franka wyda z siebie ostatnie tchnienie. Bullit przysięga, ze dopadnie morderców, z obietnicy oczywiście się wywiązuje. Plusują oszczędne dialogi, nie ma tu pompatycznych mów o dobroci i sprawiedliwości, zemsta to nie pusta deklaracja. Słowa natychmiast zamieniają się w czyny. Zdjęcia kręcone były w plenerach San Francisco, wszystkie procedury policyjne w szpitalu czy kostnicy zachowane. Dodatkowo muzyka podkręca tempo. Nie należy również zapomnieć o jednej z najlepszych w historii kina scenie pościgu. Bez kołowrotków i piruetów. Jedynie pisk opon, ostre zakręty i końcowy wybuch samochodu wroga. tak aby dodać smaku.
;video warty obejrzenia. Najlepiej przed pójściem do kina na następna „Szklaną Pułapkę”.

„C” jak „CHICAGO”

Wydawało się, iż era musicali dawno się zakończyła. Kiedy ktoś już wyprodukował jakiś lekki > ;video muzyczny odnosił on klapę. Szlaki przetarł ponownie Baz Luhrmann kręcąc „Moulin Rouge”. Rob Marshall – reżyser zwycięskiego „Chciago” wiedział już jak powinno się zrobić dobry > ;video muzyczny. I zaprosił do współpracy Richarda Gere, Renee Zelweger i Catherinę Zetę-Jones.
> aczkolwiek musical ten nie zachwycił wszystkich krtyków, wzbudził podziw Akademii co zostało potwierdzone Oscarem za idealny > ;video roku 2002.
„Chicago” to lekko opowiedziana historia Roxy – marzącej o karierze piosenkarki, która w napadzie szału zabija kochanka. Trafia do damskiego bloku więzienia, rządzonego poprzez Matron „Mamę” Mormon. Jej sąsiadką jest między innymi Velma Kelly – oskarżona o zabójstwo siostry i męża śpiewająca tancerka. Obie pani są bronione poprzez sławnego adwokata Bille’go Flynna.
Sala sądowa zamienia się w scenę teatralną, każda rozprawa czy narada prasowa to następne nowatorskie pomysły Roxy by zaistnieć. Końcowa scena to taniec dwóch pogodzonych ze sobą morderczyń, uniewinnionych i rozpoczynających wspólną karierę.
> ;video świetny do obejrzenia w zimne popołudnie. Genialna muzyka i choreografia – „Cell blog Tango” przechodzi do klasyki kina.

„D” jak „spora RYBA”

‘Big Fish” to > > ;video Tima Burtona – specjalisty od tworzenia niepowtarzalnego, baśniowego klimatu. Warto przytoczyć chociażby „Jeźdźca bez głowy” czy ‘Gnijącą Pannę Młodą”.
Tytułowa „;;spora Ryba” to znak Edwarda Blooma. Cała historia zaczyna się w momencie, kiedy pokłócony z ojcem syn przyjeżdża na prośbę matki go odwiedzić – Edward jest ciężko chory. Will poprzez całe życie miał pretensje do ojca, iż zamiast prawdy opowiada o sobie niestworzone historie, poprzez co cały czas pozostawał w jego cieniu. Przewarzająca część filmu zajmują wspomnienia z młodości Edwarda ( Edward junior grany jest poprzez Ewana McGregora, senior poprzez Alberta Finney’a). Spotyka on na swojej drodze olbrzyma, koreańskie bliźniaczki-pieśniarki czy wiedźmę ze szklanym okiem. Trafia do miasta, w którym wszyscy chodzą boso.
Will siedząc przy łóżku schorowanego ojca wyrusza w osobistą podróż, by rozdzielić mit od prawdy. To są chwile szczególne i dla syna i dla ojca, którzy zdają sobie sprawę jak niewiele o sobie wiedzą. Jak z reguły bywa, bliska śmierć jednoczy zwaśnione strony, >> aczkolwiek i tak jest nieuchronna. Baśniowość jednych może drażnić, mnie zdecydowanie zachwyca. Jeżeli ktoś lubi filmy z przesłaniem, niekoniecznie rozgrywające się na ulicy albo wojnie, polecam.

„E” jak „ERIN BROCKOVICH”.

Tytułową Erin gra Julia Roberts. Rola ta przyniosła aktorce pierwszego Oscara w karierze.
Panna Brockovich jest samotną matką trójki dzieci. Wychodziła z mąż dwa razy razy, lecz to wciąż nie było to. w czasie starania się o odszkodowanie poznaje znanego adwokata, którego gra Albert Finney. Działając na niego swoim urokiem, tzn. lekko szantażując, Erin dostaje pracę w jego kancelarii, wkrótce w czasie układania akt odkrywa sprawę trucia wody poprzez wielką firmę przemysłową. Pomimo braku doświadczeniu i prawa, z pomocą Ed’a przekonuje mieszkańców miasteczka, poprzez które przepływa zatruta rzeka do walki o kapitał, zdrowie i życie. Sukcesy w życiu zawodowym zbiegają się z sukcesami w życiu prywatnym – Brockovich poznaje George’a – zapalonego motocyklistę. > > ;video oparty jest na prawdziwych zdarzeniach – Erin doprowadziła do zapłaty poprzez firmę największego odszkodowania w historii Stanów Zjednoczonych. Można aby to podsumować zdaniem promującym > > ;video na jednym z filmowych serwisów internetowych:
„Rzuciła sobie do stóp całe miasteczko i powaliła na kolana ogromną korporację”
> > ;video zabawny, wzruszający i przekazujący istotne prawdy moralne. Roberts jest genialna jako Erin, również Finney, jako nie mogący sobie z nią poradzić Ed, gra świetnie. Do obejrzenia od zaraz.

„F” jak „FORREST GUMP”

„Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz, na co trafisz” albo „Fajnie jest być idiotą – w szczególności jak nikt nie patrzy”. Te dwa hasła, pewnego rodzaju życiowe prawdy, nieodmiennie kojarzą się nam z postacią poczciwego, niezbyt rozgarniętego Forrest’a Gump’a. Tom Hanks tchnął w dotychczas papierową postać duszę, pozwolił jej coś przekazać. Myślę, iż treści filmu, historii Forresta, nie da się opowiedzieć, ponieważ >> aczkolwiek bohater jest prosty i myśli nieskomplikowanie to jego życie jest bardzo zagmatwane. Forrest jest pełen dziecięcej naiwności, z której nigdy nie wyrósł, wiary, iż wszystko w życiu jest łatwe i niebrzydkie. Potrafi się zwierzyć obcej osobie ze swojego największego problemu - równocześnie największej miłości. > > > ;video Roberta Zemeckins’a pokazuje, iż każdy może osiągnąć efekt. Trzeba tylko wiedzieć, czego się chce. Forrest zawsze miał jakiś cel. Znaleźć Jenny.

„G” jak „GARDEN STATE”

Zach Braff nie tylko wyreżyserował ten > > > ;video, lecz również napisał scenariusz i zagrał w nim główną rolę. Andrew – chłopak, który starał się zrobić karierę w Los Angeles wraca do rodzinnego miasteczka na prowincji na pogrzeb swojej matki. Z ojcem – psychiatrą ma niezbyt dobry kontakt. to jest jego swoista podróż w głąb siebie. Całą młodość Andy przeżył na lekach antydepresyjnych zapisywanych mu poprzez ojca. w czasie pobytu nie tylko odświeża stare znajomości, lecz poznaje Sam ( graną poprzez Natalie Portman), która pokazuje mu jak powinien żyć. W ciągu tych kilku dni z koleżeństwa jego uczucie do Sam przeradza się w coś znacząco głębszego. Dziewczyna uczy go, iż nie można „Oglądać się za jutrem”.
Debiutant Braff serwuje kameralne, bardzo dobre kino. Można popaść w niewielką melancholię zaraz po zakończonym seansie, lecz wychodzi to później na dobre. Może Andrew to zwyczajnie my sami, biegnący za sukcesem, martwiący się o jutro, o to, jak szybko płynie czas, co musimy jeszcze zrobić, z kim się spotkać. w czasie gdy „Nie oglądaj się za jutrem”.

„H” jak „HERKULES”

to jest wprawdzie > > > ;video animowany, lecz moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych, jakie zostały stworzone poprzez wytwórnię Disney’a. Historia przedstawiona w bajce jest dość luźną adaptacją mitu o Heraklesie. Hera jest kochającą matką, Hades pragnącym zdobyć władzę nad światem upiornym wujem. Mojry zdają się być prawdziwymi kobietami – za komplement sprzedają największą tajemnicę przyszłości. > to jest > > > ;video jeszcze za czasów, kiedy opowiadana historia nie mogła obejść się bez wokalnych popisów bohaterów. I >> aczkolwiek brakuje tu hitów na miarę „Hukany Mataty” utwory wpadają w ucho, a Muzy są prawdziwym chórem gospel.
efekt filmu w pierwszej kolejności zapewnił genialny dubbing i polskie tłumaczenie tekstów. Sparafrazowane słowa Cezara wypowiadane poprzez Hadesa : „Przybyłem, zobaczyłem… zapaliłem” to tylko początek góry lodowej. Do oglądnięcia w każdym wieku.
„J” jak „JULIA”

Pewnie nie obejrzałabym nigdy „Julii” gdyby nie znudzenie i kanał filmowy Canal+. Włączam telewizor i akurat rozpoczyna się > > > ;video z Anette Beening w roli głównej. Wtedy jeszcze nie kojarzyłam tej rudej, uśmiechniętej aktorki. Z obsady znałam tylko Jeremi’ego Ironsa.
Tytułowa „Julia” to wspaniała aktorka przeżywająca właśnie trudne chwile wieku dojrzałego. Jej mąż, a zarazem producent jej sztuk wyrzuca jej, iż z przedstawienie na przedstawienie jest coraz bardziej sztuczna. I nagle w jej życiu pojawia się Tom – młodszy o połowę fan jej przedstawień. Znajomość wymienia się w romans, Julia rozpoczyna znów kwitnąć.
Sielanka nie trwa długo, gdyż chłopak rozpoczyna interesować się młodszą, początkującą aktoreczką. Julia staje się zazdrosna i planuje zemstę. Czarę goryczy przelewa jeszcze fakt, iż Avice jest kochanką jej męża i dostaje rolę w jego nowym przedstawieniu. Julia na premierze daje popis swoich aktorskich zdolności, kompromitując rywalkę. Dostaje owacje na stojąco.
Kolorowa komedia rozgrywająca się w Londynie lat 30. Warto oglądnąć chociażby dla samej Anette.

„K” jak „KRÓL LEW”

Najpiękniejsza bajka stworzona poprzez zespół Walta Disney’a. Również jedna z najoryginalniejszych historii przekazujących najważniejsze prawdy życiowe. Wspaniałe postacie stworzone dla jednej opowieści stały się tak popularne, iż zaczęły żyć własnym życiem. w pierwszej kolejności nieśmiertelny duet Timona i Pumby.
Simba, młody lew, przyszły król, uczy się życia. Jego dzieciństwo zostaje przerwane poprzez nagłą, tragiczną śmierć ojca, za którą jego stryj wini jego. Następca tronu czuje się wyrzutkiem, ucieka z Lwiej Ziemi i rozpoczyna żyć w pobliskiej krainie wraz surykatką Timonem i uroczym guźcem Pumbą. Lata spędzone z dala od rodziny, od strasznych wspomnień, przynoszą Simbie ukojenie, lecz nie zapomnienie. Za namową przyjaciółki z dzieciństwa – Nali wraca i walczy ze stryjem o koronę.
Historia smutna a zarazem wesoła, przeplatana niezapomnianymi piosenkami takimi jak „Hukana Makata” czy „W wielkiej dżungli”. W każdym wieku wzrusza tak samo.

„L” jak „LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM”

Oscar za idealny > > > ;video zdobyty w 1975 roku. Oscar dla Jacka Nicholsona za pierwszoplanową rolę męską. Nicholson jako McMurphy jest najmocniejszym z filarów genialnego filmu czeskiego imigranta – Milosa Formana, adaptacji powieści Ken’a Kensey’a pod ty samym tytułem.
Opowieść, której akcja toczy się w szpitalu psychiatrycznym, a więc miejscu niejako zakazanym dla filmu. McMurphy to spryciarz, który by wywinąć się od przymusowej pracy udaje lekko chorego. Stara się być agresywny i zbyt bezpośredni. Trafia jednak na oddział w najwyższym stopniu diabolicznej opiekunki – siostry Ratched. Poznając na terapiach grupowych swoich towarzyszy, w okolicy planowanej ucieczki, pomaga im poznać świat, z tej lepszej, ponieważ bez pigułek, strony. Udaje im się raz nawet uciec, kiedy to kosztując wolności wypływają „pożyczonym” jachtem na ryby.
McMurphy do tego stopnia nie godzi się z rządami upiornej siostry, iż w końcowych scenach, w przypływie agresji rzuca się na nią i chce ją udusić. Siostra doprowadza do tego, tak aby McMurphy już nigdy nie potrafił nic zrobić, za wyjątkiem spania i jedzenia.
> > > ;video, >> aczkolwiek bez epickiego rozmachu i batalistycznych scen, ogląda się z zapartym tchem. Nie przeszkadza nawet zepsuty telewizor, na którym McMurphy ma lekko niebieski odcień.
I >> aczkolwiek zakończenie to żaden „happy-end”, wydaje się, iż lepiej zrobione poprzez reżysera być nie mogło.

„M” jak „MILCZENIE OWIEC”

> > > > ;video, który można powiedzieć jest już owiany legendą. Intrygujący tytuł nie wskazuje na zabarwienie opowieści. Mamy straszą nim dzieci…
Prawdą jest, iż wszystkie opowieści i pochwały krążące wokół historii Agentki Starling i Doktora Lectera nie są ani trochę przesadzone. To jedne z najlepszych thrillerów wszech czasów, genialnie zrealizowany.
Od samego początku Hopkins wydaje się być wcieleniem szatana. Sukces demoniczności osiągnięto nie tylko poprzez świetną grę aktorską, lecz również poprzez lekko szare, jakby zabrudzone zdjęcia, zbliżenia i detale na twarz i oczy doktora. Claris Jodie Foster to wg mnie najlepiej zagrana postać agentki FBI w historii kina. Nie udaje niezniszczalnej, a jej pewność siebie jest jedynie słabą przykrywką uciekającej od problemów dziewczyny. Dzięki Lecterowi poznajemy główną bohaterkę, nie wydaje się nam ona mistrzynią karate, której nawet w ciemnej uliczce nikt nie zaskoczy. Wspólnie z narastającym strachem Starling, przerażenie widza również wzrasta. Strach przed Doktorem, przed Mordercą, przed sobą samym…
Uważam, iż idealna część filmu kończy się równo z ucieczką Hannibala. Być może to z miłości do Hopkinsa, którego postać genialnego psychopaty zapisała się na dobre w historii kina. Opowieść, kiedy to morderca pomaga zwykłemu śmiertelnikowi odnaleźć drugiego mordercę może być bardzo zaskakująca, lecz tak aby >> > > > ;video się podobał, nie można zdradzić, żadnego elementu misternie przygotowywanej niespodzianki.

„N” jak „NAPOLEON WYBUCHOWIEC”

Do oglądnięcia tego nietypowego filmu zachęcił mnie jeden z artykułów miesięcznika „ >> > > > ;video”, w którym obraz ten był wychwalany pod niebiosa. Muszę przyznać, iż debiut Jarda Hess’a jest nadzwyczaj oryginalny i śmieszny, >> aczkolwiek nieco inaczej.
Napoleon to chudy rudzielec mieszkający na dalekiej prowincji wraz z babcią i starszym bratem - kawalerem. Pewnego dnia babcia wyjeżdża ( na pustynny rajd motocyklowy) i zostawia „dzieci” pod opieką wujka Rico. Wujek Rico… Hmmmmmm… Latynos żyjący wspomnieniami, wyjadający steki z lodówki babci i naśmiewający się z Napoleona.
Historia bardzo pogmatwana i zakręcona, chociaż w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Napoleon to, wg mnie, pierwszy pozytywny bohater, idol nastolatków. Nie ugania się za potworami. Ani za dziewczynami. Nie klnie. Własne zdenerwowanie wyraża przez flegmatyczne „ O kurczę!”. Jest uczciwy – nie chce zarabiać pieniędzy sprzedając wadliwe opakowania na żywność, do czego zachęca go wujek Rico. Zamiast tego jedzie na farmę i przenosi kury z klatki do klatki za bardzo marne dwa dolary.
Głównym jednak zadaniem Napoleona jest wypromowanie jego nowego przyjaciela Pedra na przewodniczącego szkoły. Pomaga im nieśmiała Deb, której pasją jest fotografowanie.
; >> > > > ;video przekazujący mnóstwo pozytywnej energii. I nie istotne czy się ma w ogródku lamę babci, którą trzeba każdego dnia karmić najlepszymi smakołykami. istotne, iż się ma komu o tym powiedzieć.

„O” jak „OSADA”

„ Nie pokazuj zakazanego koloru - on ich przyciąga. Nie wchodź do lasu - oni tam mieszkają. Czekaj na bicie dzwonu - on ogłosi ich nadejście”.
Na opakowaniu „OSADY” jest napisane, iż to horror. Nawet okłada próbuje przestraszyć. Pierwsza część filmu w konwencji horroru jest nawet utrzymana. Próbujemy wyobrazić sobie jak wyglądają te mityczne stwory, które nawiedzają mieszkańców osiemnastowiecznej wioski. Główną bohaterką jest niewidoma Ivy. >> aczkolwiek została pokrzywdzona poprzez los żyje szczęśliwie w sielankowym krajobrazie wioski. Pewnego dnia jednak odkrywa tajemnicę, ukrywaną poprzez starszyznę od lat. >> aczkolwiek przełom, w którym nagle rzeczywistość staje się fikcją zdaje się być również barierą strachu, dopiero samotna wędrówka Ivy poprzez las wzbudza w nas lęk.
>; >> > > > ;video twórcy genialnego „Szóstego Zmysłu” M. Night Shyamalan’a przyciąga również świetną obsadą. Joaquin Phoenix jako jej ukochany ciężko zraniony poprzez Adriana Brody’ego, który wciela się w postać psychicznie chorego Noah. Oprócz nich, na ekranie możemy zobaczyć również Sigourney Weaver, Williama Hurta czy Judy Greer. Debiutantka Bryce Dallas Howard jest jednak z nich idealna. Wspaniale zmaga się ze własną chorobą, jest nią zmęczona, my również. Doceniamy jej poświęcenie względem Luciusa i jesteśmy zaciekawieni końcem historii.
Przyznaję, szczerze, iż początkowo >>; >> > > > ;video mnie trochę zawiódł. Głównie poprzez to, iż zamiast pięknego filmu o pokonywaniu ludzkich słabości, osadzonego w scenerii tajemniczego boru, spodziewałam się krwawych scen i bestii, których oddech zamienia ludzi w popiół. Jednak z biegiem czasu dostrzegam w nim wyjątkowość. Przedziwny dramat został wbudowany w cienkie ramy horroru. >> aczkolwiek gatunkowo trudno mi go określić, to ocenić bardzo łatwo. Super obraz, polecam.

„P” jak „PULP FICTION”

„Dzieło” Tarantino. lecz czy z pewnością można ten oryginalny >>; >> > > > ;video nazwać dziełem? Na pewno dla wielu jest on przedmiotem kultu.
Jak w skrócie można opisać historię „Pulp Fiction”? No cóż… Właściwie wyraz „pulp” tłumaczy wszystko. Pozwolę sobie ukraść pomysł reżysera, który najpierw filmu pokazuje widzom znaczenie owego słowa.
PULP – miazga, miąższ, masa, papka, muł, szlam.
I wszystko jasne. Historia szajki gangsterskiej, pewnego boksera, pary rabusiów… A może lepiej pisać w ten sposób: niezapomniany twist Vincenta i Mii, scena w restauracji, odwiedziny u Jimmiego ( w tej roli sam Tarantino) i nieprzyzwoite słowa wypowiadane z szybkością boeinga. albo zwyczajnie zbiór nieśmiertelnych cytatów w stylu: „Le Big Mac”.
Ścieżka dźwiękowa również przyczyniła się do sukcesu filmu. Ludzie słysząc „Girl, you’ll be a woman, soon” zaczynają kołysać się w rytm muzyki tak samo jak Uma Thurman.
„Pulp Fiction” to pastisz, groteska. Reżyser postanowił wyśmiać wszystkie gangsterskie filmy i kryminały z efektownymi strzelaninami w tle. W 1994 roku było to wydarzenie przełomowe, o czym mogą poświadczyć liczne nagrody zdobyte poprzez obraz. Ponad to po ekranie przechadzają się największe gwiazdy: John Travolta, Samuel Jon. Jackson, Uma Thurman czy Burce Willis. Nawet, gdy ogląda się go dziesiąty raz ze zniecierpliwieniem czeka się na ostatnią scenę. I jak nie nazwać tego filmu dziełem…

„R” jak „dla rodziny DOM WARIATÓW”

Dramat. Lub bardziej komedia. Lub dramato-komedia. Niech będzie. Stworzę nowy gatunek filmowy. Przecież tam, gdzie gra Diane Keaton śmiesznie musi być chociaż poprzez chwilę.
Historia dość nietypowej rodzinki. Opowiedziana w typowej, dla Amerykanów, scenerii. Śnieg, mróz, a na kalendarzu widać datę - 24 grudnia. Do swojego rodzinnego domu przyjeżdża na Święta Everett, najstarszy z rodzeństwa. Zamierza przedstawić rodzicom własną narzeczoną Meredith – pukładaną, sztywną kobietę biznesu. W konfrontacji z młodszym rodzeństwem ukochanego ( najmłodsza ma dwadzieścia lat) i ekscentrycznymi rodzicami wychodzi pokonana i prosi własną siostrę o pomoc. Rodzina przeciwstawia się rodzinie, chociaż najwięcej do powiedzenia ma matka Everett’a (właśnie Keaton), która nie chce zgodzić się na małżeństwo syna. Przeczuwa gdyż, iż nie kocha on Meredith. Opowieść kończy się z jednej strony szczęśliwie, >> aczkolwiek nie tak, jakbyśmy się spodziewali.
W obsadzie: Sarah Jessica Parker jako Meredith i Rachel McAdams czy Luke Wilson.
Ciepła opowieść odkrywająca prawdę o każdej rodzinie. Im bardziej się różnimy tym bardziej się kłócimy. A im bardziej się kłócimy, tym bardziej nam siebie później brakuje.

„S” jak „SPACER PO LINIE”

wg krytyków ładnie opowiedziana historia znanego człowieka. Model zachowany. Ja uważam, iż to jedna z lepszych muzycznych biografii. Historia życia muzyka Johnneg’o Casha, skupiająca się w pierwszej kolejności na jego upadku, walce z nałogiem i o serce pani Carter. Można powiedzieć, iż byli sobie przeznaczeni. Na scenie się poznali, na scenie zaręczyli. Na scenie spędzili ponad połowę swojego życia. >>; >> > > > ;video ten stał się przebojem głownie dzięki parze głównych aktorów: jako Cash – Joaquin Phoenix, jako Carter – Reese Whiterspoon. w szczególności ta druga dzięki roli June, za którą została uhonorowana Oscarem, wybrnęła z wizerunku „Legalnej Blondynki”, jak wciąż opisywała ją prasa.
Aktorzy postanowili nie używać z oryginalnych nagrań, lecz sami śpiewali piosenki muzyków. Tym większe należą się brawa. Za genialne rozwiązanie uważam również ostatnią scenę filmu. Jest nią zwyczajnie zbliżenie na twarz Casha. Uśmiechniętą, wreszcie zdrową. Uśmiecha się do June, a może do losu, iż dał mu druga szansę. >> aczkolwiek >>; >> > > > ;video jest bardzo podobny do powstałej niedługo przed nim biografii Ray’a Charlesa, ma w sobie coś, co podoba mi się w nim bardziej niż w historii wybitnego jazzmana. Być może to głęboki głos Phoenixa śpiewający „We’ve got married in a fever”. Być może prawdziwe łzy Whiterspoon, która nie może przestać udawać. A może historia najsłynniejszych muzyków rock’an’rollowych wszech czasów na przykład Elvisa. >>; >> > > > ;video należy oglądnąć chociażby dla bardzo dobrej muzyki i Casha – Phoenixa śpiewającego „I walk the line… I walk the line…”.

„T” jak „TO WŁAŚNIE MIŁOŚĆ”

a więc jedna z najlepszych, jeżeli nie idealna, komedia romantyczna, jaką kiedykolwiek widziałam. Warto zaznaczyć, iż > to jest humor angielski. Miłość pokazana jest na różne metody. Miłość nastolatków, miłość zakazana, miłość przyjacielska, niespełniona. Wszystko rozgrywa się świątecznej oprawie. Pojawia się cała gama uczuć towarzysząca zazwyczaj najszlachetniejszemu z nich, > a więc zazdrość, onieśmielenie, zawód czy szczęście. Ludzie przekraczają największe bariery, by spotkać się z ukochaną osobą, czy to przezwyciężenie własnej nieśmiałości, czy ochraniarzy na lotnisku, czy także nauczenie się języka w kilka dni. Grają: Hugo Grant ( tu jako premier wielkiej Brytanii), Emma Tomphson, Alan Rickman, Colin Firth, Liam Neeson czy Kiera Kinghtely. Oprócz takich prawd życiowych jak ta podstawowa, iż „ Miłość jest wokół nas” możemy się dowiedzieć, iż w stajence przy żłóbku Jezusa był więcej niż jeden homar. A nawet wieloryb i ośmiornica. Polecam.

„U” jak „UŚMIECH MONA LISY”

>>; >> > > > ;video o dziewczynach i dla dziewcząt. Historia nauczycielki najlepszego, kobiecego colleg’u w Nowej Anglii – Katherine Watson. Spośród wszystkich jej studentek widz przygląda się dokładniej ekipie charakterystycznych dziewcząt – marzącej jedynie o nowej pralce Betty (Kirsten Dunst), łamiącej wszelakie zasady Giselle (Maggie Gyllenhaal), niezdecydowanej Joan (Julia Stiles) i zakochanej w wiolonczeli Nancy (Marcia Gay Harrden). Dodając do tego, iż to właśnie Julia Roberts gra pannę Watson wychodzi na to, iż obsada zawiera prawie wyłącznie bardzo utalentowanych aktorów.
Nauczycielka mając za podopieczne najzdolniejsze studentki w całym państwie chce im pokazać, iż muszą walczyć o siebie, o własną przyszłość. Widzi, iż istotny jest dla nich jedynie pierścionek zaręczynowy i wyznaczone godziny obiadów podawanych mężowi. Wkrótce Betty wychodzi za mąż. Katherine udaje się jednak przekonać Joan, by złożyła własne papiery na wydział prawa Uniwersytetu Yale. Betty, której wydaje się, iż przyjaciółka robi błąd, stara się na każdym kroku uprzykrzyć życie nauczycielce. Jednak Joan rezygnuje, być może chce to zrobić dla męża, lecz ma świadomość, iż sama podjęła decyzję. iż miała wybór.
Opowieść ta oprócz wątku głównego łączy również perypetie miłosne i szkolne za równo dziewcząt jak i Katherine. Bardzo niebrzydki, malowniczy > >>; >> > > > ;video, do oglądnięcia w pierwszej kolejności w żeńskim gronie.

„W” jak „król PIERŚCIENI”

Oczywiście zaskakująco pod literką „W” znalazł się tytuł największego przeboju ostatnich lat. Na ekrany kin zostało przeniesione prawie półtora tysiąca stron ( albo więcej)! Nowozelandzki reżyser, znany do chwili obecnej głównie dzięki strasznym filmom klasy B, postanowił zrealizować jedną z najlepszych książek ostatniego wieku. lecz czy się powiodło?
Nie wypowie się już niestety sam autor, J.R.R. Tolkien, pozostali jednak jego fani. I >> aczkolwiek przeczytałam tylko dwie części trylogii bez wątpienia do nich należę.
Nie skupię się tu na historii, którą i tak wszyscy idealnie znają. Nie mnie oceniać geniusz Tolkiena. Napiszę o zaletach i wadach dzieła Jacksona. Bez wątpienia niezłą decyzją było obsadzenie w głównych rolach mniej znanych wówczas aktorów. gdyż to Elijah Wood był Frodem, nie na odwrót. W gwiazdorską pułapkę dał się za to wciągnąć Wolfgang Petresen przy realizowaniu „Troi”, wielu widziało na ekranie tylko Brad’a Pitt’a w blond lokach. Również plenery niektóre do filmu, jak i scenografia zapierały dech w piersiach. „;król” Nowozelandczyka to w pierwszej kolejności rozmach, wspaniała muzyka, efekty specjalne i sceny batalistyczne. > wg mnie zabrakło jednak bliskości postaci. Byli oni obcy dla widza. Wiedzieliśmy, iż Frodo jest bohaterem, iż cierpi, lecz nie mieliśmy definicje, jaki jest jego ulubiony kolor. I chociaż to hobbit, miałam wrażenie, iż jest zbyt niewiele „ludzki”. Lepiej skonstruowana była postać Aragorna, dla którego głównym bodźcem była miłość. Widzieliśmy chwile jego słabości jak i chwały. w najwyższym stopniu tajemniczą postacią pozostał Legolas. Orlando Bloom jako książę Mrocznej Puszczy pozostał zwyczajnie papierową postacią, nie dając jej nic od siebie. lecz można mu to wybaczyć, był wtedy prawie debiutantem.
Mimo niedociągnięć, uważam, iż trylogia ta na zawsze zostanie zapisana w kronikach filmowych jako jedno z największych dzieł filmowych wszechczasów.


„Z” jak „ZAKOCHANY PARYŻ”

To nie jest zwyczajny > >>; >> > > > ;video. To zbiór szesnastu krótkich etiud, w których twórcy wypowiadają się na temat miłości. Warunek musiał być tylko jeden. Wszystkie mają rozgrywać się w Paryżu.
I tak do współpracy przystąpili tak znani reżyserzy jak Etan Choen, Gus Van Sant, Tony Tykwer, Isabel Coixet, Alfonso Cuaron czy Wes Craven. W obsadzie aktorskiej znajdziemy tu między innymi : Natalie Portman, Juliette Binoche, Gerarda Depardieu, Williama Dafoe, Maggie Gallynhaal czy Boba Hoskinsa.
Miłości tu jest więcej rodzajów niż w opisywanym wyżej „To właśnie miłość”, ponieważ oprócz stereotypowych uczuć jak matka –dziecko czy kobieta-mężczyzna, reżyserzy ukazują nam również uczucie budzące się pomiędzy dwoma mimami czy wampirami. Nudnych pkt.ów tego, można powiedzieć, kolorowego zbioru pocztówek z Paryża jest mało. A jeżeli już są, to zaraz po nich następuje bardzo oryginalna opowieść na przykład wspomniana już miłości dwóch mimów i natychmiast o nudzie się zapomina. W dodatku w tle plenery stolicy Francji i cudowna muzyka czynią ten eksperyment niezapomnianym.
Powodów, by zobaczyć ten przedziwny > >>; >> > > > ;video jest sporo. jeżeli nie ulubiony aktor czy reżyser, których wybór tu jest szeroki, skusić nas może zwyczajnie Paryż. zwyczajnie: „Niezwykłe oblicza miłości”.








  • Dodano:
  • Autor: