scenariusz serialu gwiada co to jest
Definicja: cerze. Jest rozwydrzona, aczkolwiek nie brak jej inteligencji i ciętego języka. Mieszka.

Czy przydatne?

Co znaczy Scenariusz serialu ,,Gwiada''

Słownik: Serial opowiada o nastoletniej gwieździe muzyki rockowej, punkowej. Jest nią szesnastoletnia Magda. Stylowa, opalona dziewczyna, o raczej śniadej cerze. Jest rozwydrzona, aczkolwiek nie brak jej inteligencji i ciętego języka. Mieszka w apartamencie w cent
Definicja:


Odcinek I ,,Początek wszystkiego’’



Scena I
(ogromny apartament. Widok wychodzi wprost na centrum Warszawy. W tle rockowej muzyki, Magda zbiera się do szkoły. Przy stole w kuchni jej mama przegląda katalog z modą, ubrana jest w zwiewną koszulę nocną. Magda za to ma na sobie podarte dżinsy, czarną koszulę, czerwony krawat i sporo koralików. Włosy ma spięte w dwa warkoczyki. Widocznie zdenerwowana zamyka matce katalog i siada naprzeciw)
Magda: Mam dzisiaj koncert, w czasie gdy ty oświadczasz mi, iż nie przywieźli mojej sukienki! Mamo.
Mama: Przecież twoja szafa pęka w szwach, czemu nie możesz założyć nic innego?
Magda: Żartujesz sobie? Na scenie trzeba wyglądać. Nie mogę wyjść jak jakiś pawian ubrany w świąteczne, kolorowe lampki. Może z tobą aby to przeszło, lecz z pewnością nie ze mną.
Mama: No doprawdy czasem nie masz umiaru, do szkoły odwiezie cię Jerzy.
Magda: Nic nowego.
Mama: Wolałam ci przypomnieć. Twój umysł jest teraz zaprzątnięty jedynie myślami o beznadziejnej sukience. Już za dziesięć ósma, znowu się spóźnisz.
Magda: Nic nowego. Lepiej załatw mi nową sukienkę.
Mama: A może aby tak – Mamusiu kocham cię?
Magda: No doprawdy czy ja muszę się powtarzać? To także nie jest nic nowego. Kocham cię.
Mama: Córusia.
Magda: Mamusia. Oh.
(Wychodzi z apartamentu. Zbiega po schodach, bo winda utknęła w podziemnym parkingu. Przy recepcji zatrzymuje się na chwilę)
Magda: Byłabym wdzięczna gdybyś na szesnastą przygotowała mi te gazety w których będą moje wywiady, zdjęcia albo choćby małe wzmianki o mnie.
Aga: Tak jest. Mam zostawić je w holu apartamentu ?
Magda: Oh, Ola ile razy mam ci powta .. ?
(Przerywa w połowie zdania. bo spostrzegła, iż w recepcji jest nowa dziewczyna. Zdejmuje własne ogromne okulary, przestaje grzebać w torebce)
Magda: Yyy, a ty to kto ?
Aga: Agnieszka, nowa recepcjonistka, służę dzień i w noc. Mogę załatwić wszystko o co pani poprosi.
Magda: Gdzie wcześniejsza ?
Aga: wcześniejsza recepcjonistka wyjechała do Anglii, zbyt niewiele jej tutaj płacili.
Magda: A to ci dopiero … Jestem Magda, zresztą pewnie już wiesz.
(Podaje jej rękę, szczerze się uśmiechając)
Magda: Chętnie bym pogawędziła, lecz trzecie spóźnienie w tym tygodniu, to nie to jest o czym marzę. Pa
Aga: Oczywiście. Do widzenia.
(Magda wychodzi poprzez ogromne obrotowe drzwi. Aga wzdycha i rozpoczyna przecierać ladę recepcji)



Scena II
(Szkoła. Do sali wpada spóźniona Magda. Klasa jest pełna szumu i zamieszania. Na środku sali rozwalony jest Karol, luzacko pokazuje na wolne miejsce. Na nie siada Magda. Nauczycielka sprawdza listę obecności)
Pani Karp: Magda Cieślik.
Magda: Ponieważ widzi pani. Były straszne korki, a to, iż są korki nie jest ode mnie zależne. Również jestem spóźniona z totalnie nie swojej winy. Życie bywa niesprawiedliwe. Musi pani przyznać?
Pani Karp: Tak masz rację. To ogromna niesprawiedliwość, iż musze uczyć takie rozwydrzone, bachory jak ty. Siadaj. To twoje trzecie spóźnienie w tym semestrze.
Magda: Och doprawdy dziękuję.
Pani Karp: Nie pyskuj.
(Magda rozpuszcza włosy wyjmuje zeszyty z plecaka)
Pani Karp: Nie strzelaj mi tu włosami ! Włosami strzelać nie. NIE strzelać włosami. Strzelać włosami nie.
(Magda zła otwiera zeszyt i przedrzeźnia nauczycielkę za jej plecami. Karol pociesza przyjaciółkę)
Karol: Nie martw się coś ją ugryzło. Lub raczej goniło wczoraj z siekierą.
Magda: Co? Tego to jeszcze nie słyszałam.
Karol: No. Podobno jakiś pijany absolwent. Niezłe jazdy co?
Magda: Żałuję, iż nie mogłam tego zobaczyć. No, lecz jak pech to pech.
Karol: Coś się stało?
Magda: Nie mam się w co ubrać na dzisiejszy występ.
(Nauczycielka rozpoczyna prowadzić lekcje)
Pani Karp: Dzisiejszy temat to Potop jako powieść historyczna. Potop jako powieść historyczna. Potop. Tak właśnie Potop. Jako, mhm jako. Jako. Jako powieść. Powieść historyczna. Potop jako powieść historyczna.
(Karol i Magda gadają po cichu w klasie)
Karol: Nie możesz wystąpić, w czymś bardziej codziennym?
Magda: Zaczynasz gadać jak moja matka, oszczędź mi chociaż tego.
Pani Karp: Magda, Karol słyszę jakieś głosy w klasie !
Magda, mówiąc sama do siebie: No co pani nie powie.
(Karol, Magda zaczynają notować. Pani Karp prowadzi lekcje)



Scena III
(Korytarz w szkole. Magda siedzi pod salą, gada z koleżankami. Po chwilę podchodzi do niej Christian. Anglik z zamiany międzyszkolnej)
Christian: Witaj bejbi.
Magda: Czy dzisiaj mamy piątek trzynastego?
Christian: Tsinastego ? Nie, nie.
Magda: To czemu próbujesz uprzykrzyć mi jeszcze bardziej życie ?
Christian: Miłości nikt nie zrozumie.
Magda: Oh Christian przestań mnie denerwować. Mam dostatecznie zwalony dzień.
Ogólnie jestem zła.
Christian: Pewnie się stresujesz przed wieczornym performance? Yea. Rozumiem cię. I chcę powiedzieć, iż będę cię całym sercem i całymi moimi oczami wspierał.
Magda: To nie jest transmitowanie w telewizji. Również bardzo mi przykro.
Christian: Ależ nie ! Zdobyłem bilety. W sektorze A. Pozdrowisz mnie ze sceny prosiaczku?
Magda: Nie bardzo świneczko.
Christian: Świneczko? A czy to ładnie po polskiemu.
Magda: Zależy kiedy.
Christian: A teraz?
Magda: Zinterpretuj to sobie jak chcesz.
(Christian wydyma usta w stronę Magdy, ale ta tylko z obrzydzeniem się odsuwa i z krzykiem biegnie poprzez korytarz)



Scena IV
(Apartament. Garderoba Magdy. Za nią z plecakiem stoi Karol.)
Karol: Ulala. Wybacz mi męski pkt. widzenia sprawy, lecz nie widzę problemu. Masz mnóstwo ciuchów.
Magdy: Potrzebuję czegoś wyjątkowego. To koncert z okazji okrycia się mojej płyty platyną. Rozumiesz. Platyną ? niewiele kto w tym państwie dochodzi do złota.
Karol: Może powinnaś zasięgnąć opinii specjalisty.
Magda: Próbowałam się dodzwonić do kilku salonów oferujących tego typu usługi, no lecz niestety telefon mi padł.
Karol: Wiesz mówiąc specjalista, miałem na myśli raczej jakąś inną dziewczynę.
Magda: No przykro mi to mówić, lecz wszystkie moje koleżanki są zajęte, lub zakuwaniem do jutrzejszego sprawdzianu, lub strojeniem się na imprezy.
Karol: Aż tak źle ?
Magda: Ej, lecz zaraz zaraz. Leć do recepcji. Może jeszcze tam siedzi ta dziewczyna.
Karol: Yy. Jaka ?
Magda: Taka blondynka. Poproś ją tu szybko.
(Karol po chwili wbiega zdyszany po schodach z Agnieszką)
Aga: Coś nie tak ? Czy przeoczyłam jakąś gazetę ?
Magda: Nie. Potrzebuję twojej rady. Wybierz jakąś niebrzydką sukienkę, w której wystąpię na wieczornym koncercie.
Aga: lecz, nie wiem czy powinnam.
Magda: Proszę. Udawaj, iż znamy się całe życie i iż właśnie doradzasz mi jak własnej przyjaciółce.
Karol: Przyjaciel, na mało jej się zdał.
(Agnieszka rozpoczyna przeglądać szafę. Wyjmuje kilka sukienek. Po chwili zapalają się światła. Magda wychodzi w każdej sukience jak na wybiegu. Za ławką siedzi Karol i Agnieszka, oceniając każdą sukienkę punktami. Wreszcie wybierają ciemnofioletową sukienkę, getry i kozaki)
Aga: Myślę, iż ta będzie idealna.
Karol: I jest sexy, a to się dzisiaj jakby nie było całkiem liczy.
Magda: Jest zbyt nijaka.
Aga: Mam pomysł. Moglibyśmy naszyć na nią proste naszywki. poprzez to stała aby się bardziej punkowa. Do tego możesz założyć tą skórzaną kurtkę, którą miałaś w ostatnim odcinku tego Realisty Show. Była świetna.
Magda: Och widziałaś? Zabójcza.
Aga: Dynamit.
Karol: Tak. TO gdzie kupimy te naszywki ?
Magda i Aga: Do pasmanterii !



Scena V
(W drodze na koncert. Aga, Magda i Karol siedzą z tyłu limuzyny. Prowadzi szofer Jerzy. Aga naszywa naszywki na sukienkę. Karol jej pomaga. Magda się rozśpiewywuje zakładając rajstopy. Dzwoni telefon. To mama Magdy)
Mama: Nie dotarły wszystkie dziewczyny z twoich chórków. Mam z nich w takim razie kompletnie zrezygnować/
Magda: Prawie wszystkie to ile precyzyjnie ?
Mama: Jedna. lecz przywódczyni ekipy.
Magda: Żartujesz sobie ? Mamy dzisiaj jakieś cholerne Prima Aprilis lub trzynastego. Coś jeszcze ? Może perkusista złamał rękę ? A mikrofony są różowe w kwiatuszki pisane poprzez f ? Mama: Nie. Tylko to. Oddzwoń jak się uspokoisz.
(Magda rzuca telefon na kolana Jerzego)
Magda: Jak ktoś będzie dzwonił, powiedz, iż porwali mnie zdesperowani fani terroryzmu? Dobrze?
Jerzy: Nie ma sprawy. Mówisz i masz. Masz na myśli jakieś szczególne ugrupowanie?
Magda: Nie bardzo. Zostawiam ci wolną rękę.
Jerzy: Załatwione. Za 15 min. będziemy na miejscu.
Karol: Co tym wspólnie?
Magda: Jakaś dziewczyna z chórków nie przyjedzie.
Karol: Zaśpiewasz bez chórków co za problem.
Magda: Zawsze to lepiej brzmi.
Aga: A właściwie co dzisiaj będziesz śpiewać ?
Magda: Dwa single z nowego albumu.
(Dzwoni telefon. Jerzy patrzy wymownie na Magdę)
Magda: Wiesz co robić.
Aga: Wiesz mogłabym spróbować zaśpiewać. Śpiewałam w chórze kościelnym. Tylko nie wiem czy …
Magda: Dzięki. Nie wiem jak ci się odwdzięczę. Czuję się jakbyśmy znały się od wieków i wychodziły już nieraz z gorszych opresji. Ściska dziewczynę.
Aga: Sukienka gotowa. Wkładaj. A ty Karol nie zobacz się. Dziewczyna musi się jakoś przebrać.
(Zasłania Karolowi oczy. Zbliżenie kamery na czarne światło)



Scena VI
(Rozbłyskają światła. Na scenę wchodzi Magda. Śpiewa piosenkę. W chórkach występuje oczywiście Agnieszka. W pierwszym sektorze wariuje Karol i Christian. Widać, iż wszyscy bohaterzy świetnie się bawią. Za sceną tańczy mama Magdy z Jerzym. Preferują raczej oldchoolowy styl, czym rozśmieszają ludzi pracujących za sceną. Występ wypada świetnie, a Magda jest z tego bardzo zadowolona)


Scena VII
(Nocny Barek w Warszawie. Przy stoliku siedzi Aga, Karol i Magda. W oddali przygląda się im Jerzy)
Magda: Ja stawiam. Ile kcal jemy ?
Karol: Ile tylko zmieszczę. Byłaś dziś fenomenalna. Aga, nie wiedziałem iż tak świetnie śpiewasz.
Magda i Aga: Dzięki.
(Wszyscy wybuchają śmiechem)
Karol: Obie byłyście świetne. Ja poproszę wielkiego Hamburgera, fryt i coca colę. A co tam raz się żyje.
Magda: Ja może ogromne lody. Masz rację. Życie się tylko raz.
Aga: A ja ? W sumie nie wiem co chcę. Wybierzcie mi coś. Cieszę się, iż was poznałam.
(Wszyscy wybuchają śmiechem. Z kąta odzywa się Jerzy)
Jerzy: Ej, ej bez fanaberii mi tam !
Aga, Magda, Karol : Okej szefie !
(Scena jak wszyscy jedzą i śmieją się całkiem długo. Tak zwany Pokazówka)

Podsumowanie

Myślę, iż serial cieszyłby się całkiem sporą popularnością. Na skutek tematu, o którym chyba wszyscy marzymy. O sławnych ludziach, o ich problemach, lecz zarówno o pokazaniu ich od strony bardzo ludzkiej. Pokazaniu ich codziennych problemów, przyjaźniach i radościach. Po za tym wszystko to przeplatane pragnieniem bycia zwykłym nastolatkiem, humorem sytuacji i niezłą muzyką. W dobie tańców z gwiazdami i programu jak oni śpiewają, na pewno ,,Gwiazda,, byłaby polubiana. Szczególnie poprzez młodzież.

  • Dodano:
  • Autor: