kiedy będziemy wreszcie co to jest
Definicja: Czy życie musi być śmiercią na raty słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Kiedy będziemy wreszcie nieśmiertelni

Słownik: Czy życie musi być śmiercią na raty?

Definicja:
Największą tajemnicą dla człowieka, jest tajemnica życia i śmierci. Jak długo możemy żyć i kiedy rzeczywiście musimy umrzeć. System, wg którego przychodzimy na świat nie jest dla nikogo tajemnicą.Dlaczego musimy umrzeć? Czy nie możemy żyć 150 lat, albo zwyczajnie zmęczeni nieśmiertelnym życiem, sami na swoje życzenie gasić własną lampkę istnienia?. Regularnie mówimy o przeznaczeniu. Czy to jest zbiór niezależnych od nas składników życia, dzięki którym żyjemy tyle lat ile powinniśmy? Czy może długość naszego życia zapisana jest w gwiazdach, jak regularnie mówimy z przekorą. Czy nieuniknioność przeznaczenia to maszyna, którą wkrótce opanują genetycy i dzięki edukacji wystrychną śmierć na dudka? Naukowcy gorączkowo poszukują odpowiedzi na te pytania, koncentrując się na poszukiwaniach genu, który bezpośrednio odpowiedzialny jest za naturalną śmierć komórek. Zaawansowanie badań i badanie dotychczasowych określeń brzmi dla zwyczajnych śmiertelników jak bajka z pogranicza 1001 nocy! Naukowcy są zdania, iż już niezbyt odległy jest czas do praktycznego wprowadzenia wyników badań, pozwalających człowiekowi dożywać bez większych problemów do 150 lat a może i więcej!
Zacznijmy od podstawowego pytania-jacy jesteśmy faktycznie starzy? Stosowane samochody osiągają wyższe ceny, gdyż sprzedający inwestują w nie, wymieniając sporo zużytych części i podzespołów. Jak jest z człowiekiem, którego oczywiście nie można do samochodu w żaden sposób porównać.
Okazuje się, iż człowiek nie jest taki stary, jak można sądzić po dacie urodzenia. Jeśli kogoś pytamy o wiek, najczęściej pytający(szczególnie kobiety) odpowiadają : "dziękuję, poproszę o kolejne pytanie".
Możemy głęboko odetchnąć i nie obawiać się na przyszłość takich pytań. Nie jest ważne, czy mamy 20, 40, czy 60 lat. Nasze organy i wszystko z czego złożona jest człowiek ustalają nasz wiek(średnio) na nie więcej niż 15,5 lat! To niesamowite! Do samej śmierci jesteśmy młodzi i umieramy również młodo. O co więc w tym wszystkim chodzi? Dlaczego starość spędza nam sen z powiek i stresuje własną nieuchronnością, skoro nasze kości nie są starsze niż 10 lat, muskulatura żeber 15 lat, dwunastnica ma 12 lat, krew 120 dni a wierzchnia warstwa skóry raptem 2 tygodnie! Mimo tego, iż wewnątrz nie jesteśmy jeszcze pełnoletni musimy niestety umierać i tj. najsmutniejsze. Niestety komórki naszego mózgu żyją tyle lat ile mamy naprawdę. Miejsca mózgu odpowiedzialne za zmysł wzroku są również w naszym wieku rzeczywistym. W kręgu zainteresowania naukowców znalazł się organ, który starzeje się wraz z nami aż do śmierci, gdyż nie posiada
jakichkolwiek umiejętności regeneracyjnych. To kora mózgowa. Czyżby tu tkwiła powód mechanizmów starzenia?
Neurolodzy dobierają się systematycznie do zasobów mózgu. To najmniej poznany organ naszego ciała, z którego korzystamy w 10% jego faktycznych sposobność!
Znane są w świecie badania "nawiedzonego" genetyka szukającego klucza do nieśmiertelności, kalifornijskiego profesora Michaela Rose, który osobiście ma przekonanie, iż starzenie się można przechwycić spod "boskiej kontroli", naukowymi metodami doprowadzić do likwidacji "piekła" i "nieba", a szatana, i św. Piotra wysłać w kosmos na długookresowe "bezrobocie"! Ironia, prawda, czy szaleństwo opętanego naukowca!
Otóż prof. Rose prowadzi latami badania, z muszkami, o bardzo interesujących rezultatach. Zbiera jaja muszek od starszych samic i prowadzi swoistą w swoim rodzaju wylęgarnie much. Z każdej nowej generacji zbiera jaja starszych samic i hoduje aż do następnej populacji. Po czasie, w którym przyszło na świat 15 generacji okazało się iż muchy żyją do 20% czasu więcej niż te hodowane w normalnym procesie rozmnażania!
Po dwudziestu latach badań muchy profesora podwoiły długość swojego życia i stały się extra-muchami, bo znacząco lepiej znoszą, głód, marzenie i stres! Samce mają się zupełnie dobrze i od 8 do 10 razy na dzień(!) każdy paruje się z samicą. Cudowny świat prokreacji i korzystania z "muszego" życia.
Do jakich wniosków doszedł pan Rose. Otóż stwierdził, iż my ludzie starzejemy się gdyż geny w naturalnej selekcji genów nie "tępią" się nawzajem, i dopiero w procesie rozmnażania i aktywowania genów dostrzegane są geny z niekorzystnym zapisem wcześniejszych generacji, umieszczając w naszych organach
negatywne cechy "przeznaczenia". Czyżby nadchodziły powoli czasy selektywnej i wybiórczej hodowli człowieka? Selekcja genetyczna z określonego materiału rozrodczego, który w razie muszek dotyczył starszych samic?
Współpracownik prof.Rose, neurolog, pani Ana Martin-Villalba, twierdzi, iż droga jest jeszcze odległa. To z czego złożona jest człowiek, to komórki. Mamy ich ok. 10 bilionów! Niszczących się i odnawianych ponownie. Dzień po dniu, pozbywamy się miliarda komórek(8 gram), które na swoje życzenie uśmiercają się w samobójczym procesie, gdyż komórki, przez gen "śmierci", którego tak intensywnie szukają naukowcy, mają wbudowany fenomenalny mechanizm zagłady! Nawet u ludzkiego płodu, który we wczesnym stadium rozwoju ma zrośnięte palce u nóg i rąk, gen śmierci doprowadza do zagłady te, tak zwane błony pławne. Rodzimy się już z syndromem śmierci, która tkwi w nas po ostatnie dni naszego życia! Można śmiało stwierdzić, iż życie jest śmiercią na raty. Umieramy powoli już za życia.
Genetyk, Martin Holzenberger wyselekcjonował dwie kopie genu u myszy (IGF-1R), który przedłuża życie myszy o 25% w relacji do normalnego czasu jego trwania. IGF odpowiedzialny jest za przemianę materii i mechanizm wzrostu, i jest on "spokrewniony" z genem glisty i insektów(Daf-2) mającym podobne użytek.
w konsekwencji manipulacji tym genem z "wiekową" muchą jako dawcą jaja, przedłużono "szczęśliwej" muszce życie z dwóch tygodni jej normalnej, naturalnej egzystencji do 4 miesięcy! Naukowiec Almut Nebel, z Kiel, twierdzi, iż gen Daf-2 może mieć podobne funkcje u człowieka. Czyżby cała tajemnica kryła się w badaniach Kliniki Biologii Molekularnej w Kiel, w Niemczech?
Już teraz wiadomo, iż gdyby dało się tylko obniżyć stałą temperaturę ciała człowieka(36,6) o 1 stopień Celsjusza (35,6)dożywalibyśmy spokojnie do 120 lat, doprowadzając spółki ubezpieczeń socjalnych, jak na przykład ZUS, do kompletnej ruiny finansowej na skutek niemożności wywiązywania się z obowiązków świadczeń emerytalnych!

Biologia molekularna i genetyka, to przyszłość naszego "przeznaczenia", którym będziemy mogli dowolnie manipulować. Przyrost, kolor oczu, włosów czy długość życia będziemy już niedługo zamawiać przy urodzeniu, jak dzisiaj kolor lakieru, czy materiał tapicerki w naszym nowym samochodzie. Cel naukowców jest jasny.
na początku ograniczyć umieralność ludzi >>w konsekwencji chorób nowotworowych i dziedzicznych. Uzyskanie z chorej tkanki nowotworowej genu śmierci, a później "zaprzęgnięcie" go do uśmiercenia własnej komórki rakowej? ...
...a później, może...Eldorado ludzkiej egzystencji, życie bez chorób, bez starzenia się. Wieloletnia aktywność seksualna i fizyczna...
Czy to się nam rzeczywiście spodoba? Czy naturalna śmierć zaprogramowana w każdym z nas nie jest naturalnym porządkiem ewolucji? Może lepiej zostawić to tak jak jest
  • Dodano:
  • Autor: