popowe starcie pzpn co to jest
Definicja: tydzień albo dwa. Minister zawiesza związek a nam grozi dyskwalifikacja. Czy decyzja.

Czy przydatne?

Co znaczy PoPiSowe starcie w PZPN

Słownik: Michał Listkiewicz obiecuje, iż poda się do dymisji. Później ustanawiają nowy statut wg zaleceń Ministra Sportu i obiecują przyspieszyć nowe wybory o tydzień albo dwa. Minister zawiesza związek a nam grozi dyskwalifikacja. Czy decyzja jest słuszna?
Definicja: O aferze korupcyjnej wiemy od wielu lat, lecz oficjalne potwierdzenie o jej istnieniu, w czynie jakim było aresztowanie "Fryzjera", miało miejsce prawie dwa lata temu. A o skali skorumpowania środowiska sędziowskiego dowiadywaliśmy się na bieżąco dzięki mediom. Kolejni aresztowani ukazywali tylko ogrom problemu jaki dręczył polskie piłkarstwo.A co przez wzgląd na tym zrobił Polski Związek Piłki Nożnej? Jakie zostały podjęte kroki?

Statut mówi jasno

Nie chciałbym tutaj zmieniać po kolei paragrafów ani pkt.ów ze statutu PZPN. W każdym razie jasno pisze, iż celem tejże organizacji jest działanie na rzecz rozwoju i promocji piłki nożnej w Polsce. Statut mówi o tym, w jaki sposób te cele realizować. Pokuszę się o wymienienie tylko dwóch pkt.ów:
1) Sprawowanie nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem poprzez członków PZPN, zawodników, trenerów, instruktorów, menedżerów piłkarskich, licencjonowanych organizatorów imprez piłkarskich, sędziów i działaczy
socjalnych tego Statutu, regulaminów, uchwał, innych przepisów i postanowień i decyzji obowiązujących w PZPN
2) Aktywne przeciwdziałanie wszelkim ujemnym zjawiskom związanym z uprawianiem sportu piłki nożnej.

Skoro statut Polskiego Związku Piłki Nożnej zawiera takie zapisy to dlaczego nie są one poprzez nikogo wykonywane. Przecież wystarczyło podejrzanego sędziego zdyskwalifikować, ukarać finansowo albo zdegradować. Za ocene pracy sędziego odpowiedzialni byli obserwatorzy, którzy działali z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej. I to w ich gestii leżało to, czy dany arbiter zostanie odsunięty od prowadzenia spotkań, czy awansuje w hierarchii. W czasie gdy okazuje się, iż sami obserwujący przyjmowali wysokie łapówki od prezesów klubów, arbitrów, i tak dalej Błędne koło zataczało się, ponieważ obserwatorów nikt praktycznie nie był w stanie ruszyć. Zatem stwierdzenie, iż to Michał Listkiewicz jest winowajcom korupcyjnych zwyczai w polskim środowisku piłkarskim, jest błędne. lecz nie może on umywać rąk, ani pozostali działacze i zarządcy organizacji zarządzającej polskim futbolem. Nie poczycione zostaly jakiekolwiek kroki, by mechanizm "czyszczenia" naszej piłki został przyspieszony. A szczególny nacisk na prezesa Listkiewicza został zapoczątkowany tuż po nieudanych Mistrzostwach Świata w piłce nożne.

Gdy Michał Listkiewicz poczuł, iż grunt osuwa mu się pod stopami, postanowił, ku uciesze kibiców, zatrudnić Leo Beenhakkera, zagranicznego trenera, o którego dopytywały się media. Poprawianie wizerunku tego typu zagrywkami na nic się zdało, bo cała wina została i tak przelana, w dużej mierze dzięki mediom, na "Listka". Miał on podać się do dymisji jeszcze w październiku, lecz tego nie zrobił. Własną rezygnację przeciągał długo i efektywnie, a jedyną racją byłego sędziego międzynarodowego było dobro organizacji Euro 2012. I tutaj nie możemy mieć pretensji do głównego "mafioso" polskiego futbolu ( jeden z epitetów prezesa nadanych poprzez media ), nie możemy mieć do niego pretensji również o to, iż został zmieniony statut PZPN( zgodnie z życzenia Ministra Lipca ), nie możemy mieć pretensji o wybór trenera kadry. Jedyny, choć najważniejszy, powód agresji na pana Listkiewicza, to brak skutecznego działania antykorupcyjnego. A skoro nacisk był aż tak spory, to jego dymisja i wybór nowego bossa, tylko mógł pomóc naszej piłce.

Wątek Polityczny

O korupcji wiemy od lat, nie pierwsze były to aresztowania powiązane z przestępczością w polskim sporcie. Politycy, w tym Minister Tomasz Lipiec postanowili zrobić wreszcie porządek w naszej "kopanej" i zawiesić PZPN. Co ciekawe, zrobili to już po zmianach w statucie i decyzji o przyspieszonych wyborach nowych władz. W czasie gdy wspaniałomyślny rząd postanowił jeszcze bardziej nacisnąć na władze polskiego futbolu i go zawiesić, licząc na to, że FIFA i UEFA zaakceptują wprowadzonego komisarza Andrzeja Rusko. Teraz grozi nam dyskwalifikacja ze strony Europejskim i Światowej Organizacji Piłkarskiej, czego skutkiem będzie absencja polskich drużyn w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów, a nasz pierwszy awans do ME pryśnie jak bańka mydlana.Czy ta decyzja tak faktycznie cokolwiek wymienia? Napewno wizerunek polskiego rządu na arenie międzynarodowej. Napewno nie pomoże ani klubom, ani reprezentacji, ani walce z korupcją. Statut, od którego tak wiele zależy, został zmieniony. Tymczasen Eugeniusz Kolator na łamach tygodnika "Piłka Nożna" twierdzi, że trzykrotnie zgłaszał do prokuratury "Fryzjera" jako zamieszanego w aferę korupcyjną, bo przez narzędzia, jakimi dysponuje związek, nie są w stanie walczyć ze skorumpowanymi działaczami. Fakt faktem, aresztowano narazie Wita Ż., więc dlaczego odpowiedzialność mieli aby ponosić wszyscy. Za miesiąc, może półtorej, mielibyśmy nowy zarząd. Listkiewicz, Kolator, Strejlau i Engel poszli aby w zapomnienie, lecz czy nowi ludzie byli aby w stanie cokolwiek zmienić? Za to powołany poprzez Ministra Sportu kurator osobiście desygnował na stanowisko przyszłego prezesa Ryszarda Czarneckiego, eurodeputowanego Samoobrony, który był żużlowym działaczem z Wrocławia ( podobnie jak Rusko ). A w ten sposób władza objęła aby Polski Związek Piłki Nożnej, to premier tak faktycznie aby decydował o tym, co, kto i ile otrzyma. A czy przypadkiem to rządząca koalicja nie jest odpowiedzialna za dotacje na rzecz rozwoju sportu w naszym państwie? A czy to nie aktualny premier, do niedawna prezydent Warszawy obiecał, iż pod koniec 2006 roku w Warszawie zostanie rozegrany mecz na nowym stadionie? W czasie gdy stadionu nie ma. Co gorsze, nie wiadomo nadal, gdzie on stworzenie. Nie wiadomo kto i za ile go wybuduje. Nie wiadomo również kto da na to kapitał.

Można aby tak obwiniać się nawzajem. PZPN za brak stanowczych poczynań w kierunku walki z korupcją, polityków za prawdopodobną dyskwalifikację reprezentacji i klubów z rozgrywek. Nowy zarząd nic nie zmieni, czy znajdą się w nim politycy, prawnicy, policjanci, działacze sportowi. Ktokolwiek aby nie zarządzał polskim futbolem, i tak było aby źle. Na pewno będą następne aresztowania, poznamy nowych aferzystów. Ciągle trwają przesłuchania, brak wyroków. PZPN wpływu na to nie ma. Powiem tylko tak. Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, iż nie da pieniędzy na nowy stadion w Warszawie. Stadion, który obiecano już lata temu. Stadion, który stolicy się należy. Politycy również nie wywiązują się z zadań. Skoro Minister Lipiec chce stosować odpowiedzialność zbiorową wobec członków Polskiego Związku Piłki Nożnej, to może kibice zastosują odpowiedzialność zbiorową wobec rządzącej koalicji. ponieważ do błędu ma każdy prawo. lecz tu potrzeba dyplomacji. Dla dobra wizerunku i przyszłości naszej ukochanej Piłki Nożnej
  • Dodano:
  • Autor: