Co znaczy Liga Rockowych Rodzin

Definicja: Uwielbiam siÄ™ mylić. Dawno, dawno temu przyĹ‚Ä…czyĹ‚em siÄ™ do chóru sceptyków i wszem i wobec obwieszczaĹ‚em Ĺ›mierć rocka. ByĹ‚o to na dĹ‚ugo przed The Strokes czy White Stripes. Moja wizja przyszĹ‚oĹ›ci muzyki oscylowaĹ‚a gdzieĹ› w okolicach odhumanizowanych dĹşwiÄ™ków. Mimo tego, iĹĽ jestem dzieciÄ™ciem z gruntu rockowego i swego czasu miaĹ‚em pelerynÄ™ z wĹ‚osów, to moje zapatrywania byĹ‚y sceptyczne. Teraz juĹĽ wiem, ĹĽe starszych naleĹĽy sĹ‚uchać. W gronie sceptyków, do których doĹ‚Ä…czyĹ‚em, nie byĹ‚o sĹ‚ychać gĹ‚osu mÄ…droĹ›ci (co okazaĹ‚o siÄ™ póĹşniej) samego Keitha Richardsa (dla niewtajemniczonych: to ten jegomość, który w wieku lat ponad 60 wdrapuje siÄ™ na palmy i z nich spada, powodujÄ…c niemoĹĽność pojawienia siÄ™ Rolling Stones w Polsce). WĹ‚aĹ›nie pan Keith powiedziaĹ‚, ĹĽe „rock nie umarĹ‚, lecz fermentuje, gdzieĹ› na dole w butelce”. MiaĹ‚ racjÄ™! Muzyka rockowa potrzebowaĹ‚a czasu, a moĹĽe raczej zmiany pokolenia. WypĹ‚ynÄ™li wiÄ™c z czasem wspomniani Strokes i sporo innych kapel. W tym czasie pojawili siÄ™ takĹĽe Kings Of Leon. Ich debiut byĹ‚ strzaĹ‚em w dziesiÄ…tkÄ™. Kapitalne riffy, silne refreny i siĹ‚a. Niejeden krawiec zaczÄ…Ĺ‚ ich przymierzać do Led Zeppelin. Krótko: euforia. NadszedĹ‚ czas konsumpcji plonów i pojawiĹ‚a siÄ™ druga pĹ‚yta. Oj! BolaĹ‚o! Kompletna poraĹĽka. Furia wĹ›ród wczeĹ›niejszych wyznawców poĹ‚Ä…czona ze zĹ‚oĹ›ciÄ… za niewykorzystany potencjaĹ‚ zespoĹ‚y. Same nagany, obroĹ„ców nie odnotowano. Ja postawiĹ‚em na nich krzyĹĽyk.
Rok 2007. Trzecia pĹ‚yta. Pierwsze moje pytanie: po co? Absolutnie nie chciaĹ‚em tego sĹ‚uchać. DrĹĽaĹ‚em na samÄ… myĹ›l o nadchodzÄ…cych mÄ™kach. OdpaliĹ‚em CD. ZostaĹ‚em znokautowany „Knocked Up”. Ponad 7 min. przecudnej muzycznej ekstazy. PiÄ™kne aranĹĽacje, wspaniaĹ‚a gitara, genialny tekst, którego nie powstydziĹ‚aby siÄ™ Bob Dylan, absolut. Puls mi siÄ™ zdestabilizowaĹ‚, ciĹ›nienie automatycznie poszĹ‚o w górÄ™. Nie wierzyĹ‚em wĹ‚asnym uszom. Dalej byĹ‚o jeszcze lepiej. „On Call” czy „My Party” sÄ… Ĺ›wietne. „McFearless” jest hitem. Dla wprawionych sĹ‚uchaczy szczególnie polecam partie perkusji tam zagrane. Albumu sĹ‚ucha siÄ™ Ĺ›wietnie. ZespóĹ‚ z garaĹĽu wypĹ‚ynÄ…Ĺ‚ na wody oznaczone bojami spod znaku The Who, The Doors, a nawet U2. Nie ma mowy o zĹĽynaniu, a tylko o inspiracji. Na koniec maĹ‚y cytat: „I talked to Jesus, Jesus say I`m okay”. Ze zdaniem Jesusa nie ma co polemizować.

Tutaj kryje siÄ™ utwór „McFearless”.

Kings Of Leon – Because Of The Times
Ocena: *****

Skala:
****** - arcydzieło
***** - znakomite
**** - dobre
*** - średnie
** - złe
* - zgubne