zmieńmy sobie konstytucję co to jest
Definicja: a więc jeszcze o aborcji słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Zmieńmy sobie Konstytucję,

Słownik: a więc jeszcze o aborcji.
Definicja: Bez wstępów: wyżej podpisana wyznaje pogląd, iż nie wolno nikogo karmić na siłę, a już z pewnością swoimi przekonaniami. Politycy jednej z grup trzymających władzę w Naszym państwie są najwyraźniej innego zdania. Cel mają szczytny: ochrona życia poczętego. Uprawiający politykę prorodzinną posłowie LPR znaleźli, swoim zdaniem, złoty środek na powiększenie przyrostu naturalnego nad Wisłą i, przy okazji, zyskania paru głosów wśród wyborców.

Do słów „od poczęcia do naturalnej śmierci”, które Roman Giertych & Co. koniecznie chcą dopisać do artykułu o ochronie życia, nikt nie może przejść obojętnie. Zwolennicy kontrowersyjnej toruńskiej rozgłośni krzyczą, iż usunięcie ciąży to tak faktycznie morderstwo. Ci z obozu „wykształciuchów” argumentują, iż kraj nie powinno mieć prawa do ingerencji w pewne, umówmy się, prywatne sprawy obywateli. A ewentualne posiadanie potomstwa niewątpliwie się do takich zalicza.
Wg obowiązującego w Polsce prawa ciążę można usunąć jedynie w trzech sytuacjach:

a) kiedy zapłodnienie jest rezultatem przestępstwa (gwałt, kazirodztwo)
b) kiedy płód jest martwy/uszkodzony
c) kiedy płód zagraża życiu/zdrowiu potencjalnej matki

„Moherowe berety” nie mają jednak litości. Zostałaś zgwałcona poprzez własnego brata, wskutek czego zaszłaś w ciążę zagrażającą Twojemu życiu, a przez wzgląd na bliskim pokrewieństwem pomiędzy rodzicami dziecko będzie upośledzone? Przecież maleństwo nie jest odpowiedzialne za Twoje cierpienie. Nikt nie powiedział także, iż umrzesz, nawet jeżeli lekarze szacują Twoje szanse na przeżycie na 20%. jeżeli jednak, będzie to bohaterska, męczeńska śmierć. Powinnaś być z siebie dumna. Teoretycznie od razu trafisz do nieba. A skoro niemowlę ma być chore, to trzeba będzie się nim opiekować. Jako przykładna Matka-Polka z pewnością nie zostawisz go samego.
Autorka tego tekstu ma jednak pewne wątpliwości i nie omieszka się nimi podzielić.

1) Dlaczego do głosu dopuszczane są tylko te kobiety, które popierają zaostrzenie ustawy?

(Przypis: kiedy Pierwsza Dama poparła apel o zachowaniu Konstytucji w jej dotychczasowym kształcie, w mediach rozpętała się burza. W najwyższym stopniu zbulwersowany był najprawdopodobniej dyrektor wspomnianej już stacji radiowej. Nikt jednak nie przeszkadzał Barbarze Giertych. Mogąca poszczycić się nieskazitelnie aryjską urodą żona wicepremiera sugerowała, aby karą za aborcję była śmierć. Własną drogą, dlaczego pani Giertych nie jest w ciąży? Jako osoba publiczna powinna dawać przykład innym kobietom.)

2) Dlaczego przeciwnicy aborcji gotowi są manifestować w obronie gamet, zygot i płodów, a nie interesują się znajdowanymi na śmietnikach noworodkami?
3) Dlaczego polskie kobiety i ich macice muszą być obiektem licytacji na propagandowo-ideologicznych forach Sejmu?

Statystyki są dla jednak bezkompromisowe: wyższy wzrost naturalny posiadają państwa, gdzie aborcja jest legalna. Więcej – w niektórych homoseksualiści mogą legalizować swe związki, a nawet (o, zgrozo!) adoptować dzieci! Wszystko wskazuje na to, iż lepszym metodą, aby zwiększyć liczbę bocianów przylatujących do Polski, jest pozwolenie obywatelom (obywatelkom) na swobodne planowanie rodziny, nie planowanie jej za nich. A obliczone na zdobycie poparcia wśród wyborców, podszywanie swej ideologii słowami Jana Pawła II nie wydaje się szczególnie szlachetne, ani chrześcijańskie
  • Dodano:
  • Autor: