koło co to jest
Definicja: ileż to rzeczy czekało niezliczone wieki na odkrycie. Jak choćby koło. W szczególności.

Czy przydatne?

Co znaczy Koło

Słownik: ...ileż to rzeczy czekało niezliczone wieki na odkrycie. Jak choćby koło. W szczególności błędne.
Definicja: Mój sąsiad, pan Zenek, jest człowiekiem nadzwyczajnie ułożonym, zorganizowanym, wręcz pedantycznym w podejściu do wszystkiego, czym zdecyduje się zająć. Właściwie trudno byłoby doszukać się w nim żadnych wad wartych wzmianki poza... no właśnie, poza ową pedanterią, jeżeli cnotę przewrotnie można aby uznać za ułomność.


Stawiając samemu sobie wysokie wymogi, naturalne jest, iż podobnego oczekuje się od najbliższych. Najbliższą osobą pana Zenka od oczekiwania podobnego jest jego żona. Ma jej za złe i to i owo, zazwyczaj upominając albo choćby żartując sobie z jej przywar i niedoskonałości. Żona pana Zenka, jak to żony, udająca tylko mniej mądrą od męża, znosi uwagi ze spokojem, wpuszcza je jednym uchem, bacząc, aby nie dotarły do drugiego.


W zeszłą sobotę pan Zenek dokonał odkrycia. Stało się to w jego własnym pokoju w czasie mozolnego przyszywania guzika do kamizelki, którą ostatni raz miał na sobie jakieś dwadzieścia kilogramów temu, a kolejny raz założy za pięć do sześciu.


Jednak to nie sama czynność była odkrywcza, ale skojarzenie jej z zajęciem żony, która gotowa do wyjścia oczekiwała od dobrego kwadransa w przedpokoju, jako iż właśnie wybierali się do nas na wieczorne spotkanie. Pan Zenek zdał sobie nagle sprawę, iż czemuś, co swobodnie mogło poczekać na odpowiedniejszą chwilę, powiodło się odciągnąć jego uwagę od czynności znacząco ważniejszej, którą było wspomniane przygotowywanie się do wyjścia. Skojarzył to z żartami, na jakie sobie nierzadko pozwalał wobec żony, której właśnie jako słabość wytykał zwyczaj porzucania nie do końca doprowadzonej czynności.


Zastanowiło go to, wprowadziło w zdumienie, po czym uznał, iż dokonał odkrycia.

- Jak to? - retorycznie dziwił się potem na balkonie, kiedyśmy próbowali obserwować rój meteorytów mających akurat tej nocy pojawić się na niebie. - Jak to? - powtórzył, ponieważ gęste chmury sprawiały, iż trwało jakiś czas, zanim owych meteorytów nie powiodło się nam dostrzec - czyżbym nie zauważył dotąd, że regularnie samemu zdarza mi się przerywać w połowie jedną czynność, kiedy nagle pochłonie mnie coś innego?

- Belka w oku - próbowałem posłużyć się ludową mądrością.

- Belka belką, lecz i z innymi sprawami wydaje się bywać podobnie.

- A konkretnie co pan ma na myśli? - poprosiłem sąsiada o uszczegółowienie konstatacji.

- Odnoszę wrażenie, jakby u żony drażniło mnie szczególnie to, co - jeżeli się dobrze przyjrzeć - sam odkrywam u siebie.

- A gdyby pan zechciał powiedzieć to jeszcze prościej?

Pan Zenek spojrzał na mnie z politowaniem, zaciągnął się papierosem, zarządził opuszczenie balkonu, kończąc rozmowę stwierdzeniem:

- Pan to zawsze musi wszystko komplikować, zamiast rozumieć zwyczajnie i dosłownie, jak mówię.


Znane zapewne już poprzez starożytnych Hindusów, a odkryte świeżo poprzez pana Zenka spostrzeżenie, w interpretacji sławnego behawiorysty amerykańskiego, profesora psychologii D.J. Goldberga, motywowane jest programowym w naturze odpychaniem się podobieństw po to, iżby wskutek ewolucji nowe powstawało raczej z kojarzenia różnych niż do siebie zbliżonych.


Hm, prawda, nieprawda? Trudno orzec. Nie od rzeczy może byłoby jednak przyjrzeć się od czasu do czasu temu, co w najbliższych drażni nas szczególnie, po czym zerknąć na osobisty bagaż w plecaku niedoskonałości. Oczywiście wyłącznie w celach rozrywkowo-poznawczych, lecz jeżeli komu zdarzyłoby się przez samo uświadomienie znaleźć nieco więcej ciepła i tolerancji dla własnych niedociągnięć, można aby przyjemne połączyć z pożytecznym. Gdyby zaś ów dopływ łagodności spowodował przymrużenie oka, którym patrzymy na słabości innych, byłby to z całą pewnością dowód, że czas przeznaczony na zapoznanie się z relacją o starożytnym odkryciu pana Zenka nie został zmarnowany.


Jak w większości spraw nieskomplikowanych, i w tym przypadku mamy zapewne do czynienia ze dużym uproszczeniem. Gdyby sposób był łatwy, na jaki wygląda, pan Zenek wpadłby nań o sporo przedtem. ale z drugiej strony ileż to rzeczy czekało niezliczone wieki na odkrycie. Jak choćby koło. W szczególności błędne
  • Dodano:
  • Autor: