autobusy tramwaje* co to jest
Definicja: do tych smoków poruszających się po szynach w większych miastach tych, którzy.

Czy przydatne?

Co znaczy Autobusy i tramwaje*

Słownik: Jastrzębie i okoliczne miasta nie oferują Wam, niestety, poważnej atrakcji życia w mieście - komunikacji tramwajowej. Myślę, iż nie muszę przekonywać do tych smoków poruszających się po szynach w większych miastach tych, którzy przynajmniej
Definicja: Jastrzębie i okoliczne miasta nie oferują Wam, niestety, poważnej atrakcji życia w mieście - komunikacji tramwajowej. Myślę, iż nie muszę przekonywać do tych smoków poruszających się po szynach w większych miastach tych, którzy przynajmniej raz mieli okazję skorzystać z tego środka lokomocji. Tramwaj ma własną atmosferę, której autobus nawet na Śląsku mieć nie może. Nie wiem skąd się to bierze, może stąd, iż czytamy o tramwajach na barykadach powstańczej Warszawy i tym podobne, w każdym bądź razie tramwaje swój klimat mają, a nawet swoich wielbicieli (a o autobusofilach nie czytałem). I ja do nich należę!
Tramwaje stają się każdemu człowiekowi sporo bliższe gdy przyjdzie mu kiedyś wracać takowym do miejsca zamieszkania w stanie, powiedzmy, wskazującym, po absolutnie bezsennej nocy i wspaniałej zabawie w gronie braci studenckiej bądź przyjaciół. Nabierają wtedy ludzkich cech, nie są tak bezosobowe jak autobusy. Nie zmieniają biegów, nie poskakują na wybojach śląskich jezdni, w okolicy Was nie siedzi powracający z szychty sąsiad. Tramwaje są ciche (zwykle), nie stoją w korkach (((zwykle) i nie może siedzieć w okolicy Was ojca znajomy z pracy (jeżeli siedzi to oznacza, iż trawy lub grzybków było zbyt wiele). Są zwyczajnie najwspanialszym przyjacielem ciągle nietrzeźwego homo-sapiens; to one wiozą go do najwygodniejszego, własnego łóżka, do własnej lodówki (która z pewnością nie jest uboższa niż ta na imprezie, ponieważ to zwyczajnie nie możliwe) i do współlokatorów, którzy może się zlitują i zrobią mu gorzką, silną herbatę.
Dlatego także wspomnienia powrotów pierwszymi rannymi tramwajami należą do ulubionych pośród żaków. To poczucie dumy, gdy opowiadasz, iż nie wracałeś nocnym autobusem lecz pierwszym bądź następnym dziennym tramwajem! Gdy nie pamiętasz ile krotnie przejeżdżałeś tam i z powrotem linią i nie wiesz czy to ten sam tramwaj do którego wsiadałeś czy może inny. Gdy budzisz się na drugim końcu miasta i nie wiesz jak się tam znalazłeś, mimo iż jesteś pewien, iż wsiadłeś na właściwym przystanku i pojechałeś we właściwym kierunku. Gdy nie masz siły aby wejść po schodach aby usiaść na upragnionym wolnym krzesełku i padasz jak długi a Twoje nogi pozostają na zewnątrz (co znaczy, iż motorniczy musi przyjść, wciągnąć Cię do środka bądź wyrzucić i pozostawić na przystanku, ponieważ w innym wypadku nie ruszy). Gdy wreszcie czujesz na sobie nienawistne spojrzenia stojących staruszków, którym zawsze ustępujesz! lecz teraz nie masz na to sił i mogą pocałować Cię głęboko tam, gdzie światło nie dociera!!! I Twoje samopoczucie poprawia się wspólnie z każdą osobą, która się od Ciebie odsuwa, ponieważ cuchniesz papierosowym dymem i na wpółstrawionym alkoholem wszelkiej maści i jakości. Czujesz, iż stoisz po drugiej stronie barykady i nie należysz do ich świata. I błogość która Cię ogarnia przez wzgląd na tym, jest punktem do którego dążyłeś poprzez całą noc! DLATEGO WARTO JEST ŻYĆ!!!
No i to koniec już, ponieważ idę zrobić sobie obiad i jadę na Stary Rynek. A jak wróciłem może kiedyś opowiem J.


P.S. ((jeżeli traficie kiedyś do stolicy Wielkopolski to pamiętajcie, iż by wsiąść do bimby należy nadusić guzik przy drzwiach, a później tylko odbić bilet i jazda!!!



* copyright aby T.Love
  • Dodano:
  • Autor: