zabijaj co to jest
Definicja: Jak być świadomym, współczesnym europejczykiem i równocześnie zachować spokój.

Czy przydatne?

Co znaczy Nie zabijaj, ale...

Słownik: Jak być świadomym, współczesnym europejczykiem i równocześnie zachować spokój chrześcijańskiego sumienia?
Definicja:

Jest już faktem moralna rewolucja postulująca pełne wyzwolenie we wszystkich sferach naszego życia. Udawanie, iż czegoś takiego nie ma jest odpowiednikiem lub skrajnej ignorancji, lub skrajnej ślepoty. Manifesty wyzwolenia seksualnego, wyzwolenia spod instytucji prawa, państwa, kościoła widać gołym okiem na ulicach. Wystarczy spojrzeć na wszelkiego rodzaju bilbordy reklamowe, by to dostrzec. Jak w takiej sytuacji ma zachować się młody katolik, który chce być postrzegany jako człowiek światły, tolerancyjny i otwarty na świat i ludzi, a równocześnie przyjmuje do serca głębokie wartości, jakie przekazuje ewangelia?

Stereotyp polskiego katolika jest niekorzystny. Zazwyczaj uważane jest, iż to są ludzie głównie z małych miejscowości o dość niskim poziomie tolerancji wobec wszystkiego co inne. Niestety jest w tym wiele prawdy. Wystarczy obejrzeć stosunki z prawicowych manifestacji i zobaczyć jak tłum „z różańcem w ręku” wyklina dziennikarzy i wszystkich, którzy mają odmienne zdanie. W czasie gdy wiara powinna opierać się w pierwszej kolejności na tolerancji. Cóż znaczy „miłowanie bliźniego jak siebie samego” jeżeli nie tolerancję, totalną tolerancje. Kocham, a więc akceptuję bliźniego z całym bagażem jego „inności”, nie chce go zamieniać, dopasowywać do siebie, lecz akceptuję go takim jakim jest. Nie liczy się dla mnie już jego pogląd na to czy tamto, tym bardziej nie liczy się jego narodowość, wyznanie czy kolor skóry. Taki pogląd, takie patrzenie na świat powinien przyjąć współczesny, młody katolik. Nie to jest oczywiście takie proste, gdyż są pewne kwestie, w których trzeba i powinno się jasno wypowiedzieć.

Dzisiaj toczy się dyskusja nad zagwarantowaniem konstytucyjnej obrony życia człowieka – pomijając fakt jej zasadności – należy zająć jakieś stanowisko. Na szczęście – wbrew temu, co niektórzy skrajnie prawicowi politycy powtarzają – zdecydowana przewarzająca część ludzi jest za obroną życia i jeszcze nie trzeba o to walczyć. Problem jest z tak zwany wyjątkowymi sytuacjami, a więc przypadkami ludzi, którzy znaleźli się w dramatycznej sytuacji spowodowanej stanem zdrowia, w której musza wybierać między cierpieniem, a śmiercią. Mądre prawo powinno zostawiać jakąś „furtkę” dla takich ludzi, lecz równocześnie powinno stać na straży, by ta furtka nie wymieniła się z czasem w „swobodne przejście”, którym będzie można przechodzić „na skróty”, uciekając przed obowiązkiem czy konsekwencja swojego lekkomyślnego postępowania. Współczesny katolik nie powinien więc sprzeciwiać się takim rozwiązaniom. Kraj nie może gdyż zastępować sumienia indywidualnych ludzi sumieniem narodowym. Każdy we własnym sumieniu powinien mieć sposobność rozważenia tak dramatycznych wyborów.

regularnie ludzie stając przed takim wyborem upadają i nie jest niczyja sprawa oceniać taki czyn z chrześcijańskiego czy moralnego punktu widzenia. Nie brak jest również przykładów ludzi szlachetnych, takich jak w ostatnio nagłaśnianej sprawie polki, która zdecydowała się na przerwanie chemioterapii, by urodzić zdrowe dziecko. Powiodło się, aczkolwiek jej los jest jeszcze niewiadomy. Wydaje się, iż protest katolików przeciwko jakimkolwiek formom zagrożeń dla życia i innych wartości chrześcijańskich, ludzkich, powinien przybierać właśnie takie formy – czynu a nie wykrzyczanego słowa. Tylko czyny i przykłady szlachetnego postępowania są w stanie coś zmienić. jeżeli za jednym szlachetnym odpowiednikiem pójdzie następny i następny, wtedy zacznie się jakaś reakcja, ponieważ każdy człowiek reaguje na miłość, na piękno, ponieważ tj. w jego naturze. Wtedy może i w jego głowie zakiełkuje myśl, iż jednak warto jest ponieść jakieś wyrzeczenie, jakąś ofiarę, gdyż czyn taki generuje niesamowitą energie, energię miłości i dobra, która jak epidemia zaraża następne osoby. Wtedy może zapanuje inna moda, już nie moda na swobodę i beztroskę, lecz na dojrzałe życie w zgodzie nie z ta czy inna religią, lecz w zgodzie z własnym sumieniem. Z kolei kłótnie i beznadziejne duży należy zostawić na boku, gdyż one przemijają tak szybko, ze nikt ich nie zapamięta.



Totalna, płynąca z miłości bliźniego tolerancja i dawanie szlachetnych przykładów - są to wyróżniki współczesnego katolika, który nie chce być postrzegany jak kołtun, lecz jak człowiek inteligentny i tolerancyjny, posiadający ponadto duchową siłę, jakiej nie znają wszyscy „wyzwoleni”, którzy na co dzień chodzą z posępnymi minami po szarych ulicach ogromnych miast.

  • Dodano:
  • Autor: