samotni co to jest
Definicja: stówek w plecy. Nieźle, powiedziałam, chętnie sama wybrałabym się zobaczyć na czym taka.

Czy przydatne?

Co znaczy Samotni-cy

Słownik: Spotkałam ostatnio znajomego.
Skarżył się, iż od pewnego czasu żyje pod kreską, ponieważ wydaje zbyt wiele na imprezy. Jedno wyjście i jest kilka stówek w plecy.
Nieźle, powiedziałam, chętnie sama wybrałabym się zobaczyć na czym taka zabawa
Definicja:

bazuje.


Dobrze, lecz jak już zabieram ze sobą jakąś dziewczynę, to wymagam czegoś w zamian, odparł.
Mogę zrobić ci garnek gołąbków i pasztet z selera w ramach wdzięczności, odpowiedziałam.
Tylko się zaśmiał...

Nie ośmieliłam się kontynuować tematu i zadawać niedyskretnych pytań, które mogłyby ingerować w życie prywatne mojego znajomego. lecz rozmowa ta wyzwoliła u mnie refleksje, dotyczące stosunku damsko-męskich, w pożyciu dorosłych, tak zwanych, wolnych strzelców.

Jak wielu jest ludzi, tak sporo może być różnych powodów samotności.
Jedni pozostają sami z wyboru, drudzy w konsekwencji swoich przekonań.
Niektórzy są samotni z przypadku, a jeszcze inni, ponieważ los pokarał ich partnerem, który w pewnym momencie oświadczył, iż ma dosyć tej, pozostawiającej sporo do życzenia przygody.
Są ludzie, którzy do pewnych rzeczy dorastają mając lat naście. Są również osoby nie gotowe do podjęcia wiążących życiowych decyzji w wieku lat kilkudziesięciu.


Oczywiście, nic nie można robić na siłę. A wchodzenie w związek z nastawieniem, iż to już chyba najwyższa pora się ustatkować, uważam za czysty absurd.
Niemniej jednak, kiedy obserwuję przystojnego faceta przed trzydziestką, (temat mężczyzny jest dla mnie bardziej interesujący na skutek moich preferencji seksualnych), który w konsekwencji własnego wyboru, wikła się w coraz to nowsze romanse, uciekając przed stabilizacją i uczuciem, zastanawiam się czy przypadkowy seks jest aż tak wysoce doznaniowy, iż warto dla niego poświęcić poczucie bezpieczeństwa i prawdziwe partnerstwo.

Być może miłość jest przereklamowana. Między chwilami szczęścia plącze się cała sterta fochów, foszków, nieporozumień i brudnej bielizny. Być może nie każda osoba stworzona jest do jazdy na życiowym tandemie. Każdy ma własne preferencje, a wiązanie się w zobowiązujący układ, ogranicza nasze poczucie wolności i niezależności. Być może...

Kiedy jednak myślę (myślę sobie akurat o panach, lecz to samo dotyczy drogich pań oczywiście), o mężczyznach, którzy wybierają spędzanie nocy z kobietą, przy której nie mają ochoty obudzić się rano, zastanawiam się ile w tym szczęściu jest szczęścia.
Lekkie, proste i przyjemne. Kochać się w nocy, nie widzieć rano, nie rozmawiać, nie planować. Przypominają mi się wtedy słowa z książki Susanne Moore, którą kiedyś przeczytałam „Wszystko czego faktycznie potrzeba facetowi, to dwa cycki, dziura i tak aby ci serce mocniej zabiło” Trochę to brutalne, mam jednak nadzieję, iż nie do końca prawdziwe.

ponieważ oczywiście, miło jest być z kimś, z kim jest miło, a do tego potrafi odejść kiedy trzeba. Ciekawe tylko, czy to zadowolenie z samotnego życia, nie działa na zasadzie wentyla bezpieczeństwa, który chroni przed znalezieniem szczęścia u boku drugiej osoby.
> ponieważ tak faktycznie przychodzą przecież chwile, w których nie wystarczy ostra jazda bez trzymanki (w tej materii osobiście polecam lunapark, wychodzi taniej, a jest faktycznie ekscytująco). Potrzebna jest wtedy stabilizacja, wsparcie i cierpliwość tej drugiej osoby. Potrzebna jest szczera rozmowa i troskliwe ramie, które przytuli kiedy jest nam źle i smutno.
Przychodzą takie momenty, taki wiek, w którym dochodzimy do wniosku, iż oddanie i bliskość drugiej osoby są bezcenne i nie wymienne na w najwyższym stopniu nawet doznaniową zabawę.

Oczywiście, są rzeczy, do których trzeba dojrzeć, własne przeżyć, sporo doświadczyć.
Są rzeczy, na które się nie czeka, takie których się nie poszukuje.
Rzeczy, które musza pojawić się same i w odpowiednim dla nas czasie.
lecz są również zachowania i niedojrzałe dojrzałości, które mogą zaprowadzić w ślepy zaułek.

Dlatego, kiedy patrzę na mojego znajomego, spędzającego ekscytujące noce w ramionach coraz to innych kobiet i rozpakowującego prezenty w spędzone samotnie święta, zastanawiam się, czy to jeszcze nie czas i nie miejsce.
Czy także, w konsekwencji ciągłego poszukiwania, porównywania i niespełnienia, ten wiecznie szukający „idealista”, nie będzie kiedyś zmuszony stanąć przed półką życiowych partnerów, z napisem: Towar wadliwy, z reklamacji, zwroty, porażki i niepowodzenia.
A wtedy, aczkolwiek mam nadzieję, iż odnajdzie prawdziwe szczęście, pozostanie mu już tylko tabliczka z napisem-zdrowy rozsądek.

  • Dodano:
  • Autor: