tarnowie esbeków można co to jest
Definicja: aby ujawnić nazwiska lokalnych kapusiów esbeckich. O sprawie szybko jednak zapomniano.

Czy przydatne?

Co znaczy W Tarnowie esbeków można potraktować po chrześcijańsku

Słownik: Kilka lat temu Solidarność w 116-tysięcznym Tarnowie zapowiadała powołanie komisji historyków, która miała przeprowadzić kwerendę w archiwach IPN, aby ujawnić nazwiska lokalnych kapusiów esbeckich. O sprawie szybko jednak zapomniano.Dlaczego?
Definicja:

W mniejszych miejscowościach ujawnianie nazwisk sekretnych współpracowników SB napotyka na znacząco większy opór niż w sporych miastach, bo w Polsce powiatowej każdy zna każdego. Jeżeli np. ktoś, kto miał dostęp do swej teczki w archiwum IPN, ujawni, iż przysłowiowy Kowalski był esbeckim kapusiem, to może to spowodować niechęć, a nawet wrogość jego znajomych, przyjaciół, którzy są równocześnie przyjaciółmi czy wręcz rodziną byłego tajnego współpracownika SB.



Mimo to uważam, iż należy również w Polsce powiatowej, czyli również w 116-tysięcznym Tarnowie, w którym mieszkam, nie tylko ujawnić nazwiska wszystkich sekretnych współpracowników i funkcjonariuszy SB, działających w czasach PRL-u, lecz również pozbawić ich funkcji, jeżeli mają one znaczenie – na przykład dla kształtowania opinii publicznej. Nie może być publicystą, nauczycielem (w szczególności historii), radnym, wójtem, burmistrzem, starostą, parlamentarzystą, pracownikiem instytucji kultury albo zajmującej się naszą historią czy – ogólnie mówiąc - autorytetem moralnym były „kapuś” albo funkcjonariusz esbecki.



Gdy jako osoba, której IPN przyznał status pokrzywdzonego poprzez SB, poznałem nazwiska niektórych znajomych, którzy na mnie donosili jako sekretni współpracownicy SB, nie ogarnęła mnie w ogóle chęć odwetu. Opublikowałem jedynie te nazwiska w internecie (zobacz na przykład tutaj: http://photos136.nasza-klasa.pl/dev247/0/204/497/0204497657.jpg ) i nie wykonałem najmniejszego ruchu, aby się „odegrać” na kapusiach, czemu dziwili się nie tylko moi przyjaciele, lecz nawet ja sam tego nie mogłem sobie wytłumaczyć.



Dobrym, bliskim naszej religii katolickiej rozwiązaniem, będzie wybaczenie winy sprawcom haniebnych czynów z przeszłości, jeżeli sami przyznają się do winy i okażą żal.



jeżeli nie uczynią tego dobrowolnie i nie zrezygnują z pełnionych funkcji powiedzmy do 11 listopada tego roku, tj. do dnia, w którym w Tarnowie miejsce będą miały ogólnopolskie obchody 90. rocznicy odzyskania poprzez nasz państwo niepodległości, wówczas - dysponując wiarygodnymi dokumentami na ten temat (jak na przykład dotyczącymi znanego w Tarnowie „autorytetu”, który od dnia 16 sierpnia 1976 roku pracował jako funkcjonariusz tarnowskiej Służby Bezpieczeństwa) – należy ujawnić nazwiska esbeków. W zdumienie może wprawiać to, iż były esbek funkcjonuje aktualnie jako lokalny guru w takiej dziedzinie jak historia.



kwestia donoszącego na swych przyjaciół Lesława Maleszki, którego działalność być może przyczyniła się do zabójstwa Stanisława Pyjasa, pokazała, jak bardzo szkodliwe dla innych mogły być donosy sekretnych współpracowników komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Regularnie – i słusznie – podkreśla się, że jeszcze większą winę ponoszą sami funkcjonariusze SB.



Do swej haniebnej działalności esbeckiej przyznać powinni się nie tylko ci, którzy aktualnie, lecz również w niedawnej przeszłości pełnili odpowiedzialne funkcje w naszym regionie ((w szczególności te z wyboru), bo zatajając swą pracę dla SB, wprowadzili w błąd na przykład tych, którzy na nich głosowali.



PS


Już w połowie lat 90. jako radny tarnowski zgłosiłem projekt uchwały (i o dziwo został on wówczas przyjęty poprzez Radę Miejską w Tarnowie), aby uznać zarówno SB jak i PZPR za organizacje przestępcze i zredukować emerytury i renty byłych esbeków i funkcyjnych w PZPR (poczynając od sekretarza powiatowego - w górę) do minimum socjalnego. Teraz po latach PO proponuje podobne rozwiązanie tylko w razie SB.

  • Dodano:
  • Autor: