ciebie lechu co to jest
Definicja: Anna Fotyga, szefowa kancelarii Lecha Kaczyńskiego, udała się z tajemną misją do USA.

Czy przydatne?

Co znaczy Dla Ciebie, Lechu...

Słownik: Anna Fotyga, szefowa kancelarii Lecha Kaczyńskiego, udała się z tajemną misją do USA, ratować Polskę…
Definicja:

Anna Fotyga, szefowa kancelarii Lecha Kaczyńskiego, udała się z tajemną misją do USA, ratować Polskę…
Tak zapewne sobie to ona wyobraża i zapewne również jej zleceniodawca i pryncypał. Ponieważ Lech dalej myśli, iż ma misję zbawienia Polski i zbudowania jej potęgi, od morza (Czarnego) aż po…, no, to się jeszcze okaże.


Fotyga pojechała ponoć ratować polsko - amerykańską umowę na instalację w Polsce tarczy antyrakietowej. Na instalację czegoś, czego tak na prawdę jeszcze fizycznie nie ma, co zostało z ogromnym sceptycyzmem przyjęte w Europie, od Brukseli poczynając, na Moskwie kończąc - i do czego już ani administracja amerykańska, ani polski rząd serca nie mają.
Minister kancelarii prezydenckiej pojechała do Stanów Zjednoczonych bez uzgodnień z polskim MSZ i Kancelarią Premiera, co znaczy, wedle polskimi zapisami prawa, w tym zapisami Konstytucji RP, iż nie ma żadnego mandatu do zawierania żadnych porozumień i określeń, wiążących dla polskiego rządu. Amerykanie to oczywiście widzą i dlatego ranga urzędników, którzy ją przyjmą, jest na poziomie polskich wiceministrów (Daniel Fried, podsekretarz stanu, asystent Condi Rice, do spraw europejsko-eurazjatyckich). Amerykanie idealnie zdają sobie sprawę, iż za politykę zagraniczną odpowiada rząd RP.


Na wszelaki wypadek, polski MSZ wysłał depeszę, tak aby Amerykanom o tym przypomnieć.



Lech Kaczyński zapewne myśli, iż polityka zagraniczna jest jego niezłą kartą, a on sam jest siłą sprawczą, która może dokonywać wiekopomnych dzieł na terenie Europy, a kto wie - i może dalej. Jest w tym mocno utwierdzany poprzez swoich klakierów, głównie oczywiście ze strony partii jego brata. Niestety, również tacy zdawałoby się, przytomni politycy, jak Paweł Kowal i Paweł Zalewski, usiłują nas w tym utwierdzić, iż działania Lecha Kaczyńskiego, szczególnie na Wschodzie - to przykład dobrej roboty.
Niestety, te opinie, ostatnio wypowiadane przy “świętowaniu” połowy kadencji prezydenckiej - ni jak mają się do obiektywnej prawdy i naszego interesu narodowego.


Lech Kaczyński już kilkakrotnie podejmowała decyzje i inicjatywy polityczne za granicą, bez uzgodnienia tego z ministrem Radosławem Sikorskim, i to w tak newralgicznych miejscach, jak w Gruzji.Pamiętamy nieoczekiwane wyloty do Tbilisi, czy próaby nacisku na NATO w kwestii przyjęcia Gruzji i Ukrainy do NATO. Sporo tych inicjatyw, a również wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego, były niezgodne z linią polityczną polskiego rządu. Niestety, kohabitacja z rządem Donalda Tuska, w której to Lech Kaczyński samozwańczo przyznał sobie prerogatywy w polskiej polityce wschodniej - nie przynosi Polsce jakichkolwiek korzyści, a wręcz utraty.
Inicjatywa porozumienia energetycznego, w skład którego mają wejść Azerbejdżan, Gruzja, Ukraina i Polska - spowodowała usztywnienie się Rosjan. Ropociąg Odessa – Brody – Płock tj. super pomysł, pod jednym wszakże warunkiem – iż będzie co do niego wlać… a jak wskazuje postawa Kazachstanu – tj. tylko możliwe w chwili, gdy Rosja wyrazi na to zgodę. Nazarbajew wyraźnie stawia na Rosję i widać, iż bez zaproszenia Rosji – nie mamy co liczyć na powodzenie tego projektu. Jednym z postulatów i priorytetów polskiej polityki zagranicznej jest bezpieczeństwo energetyczne państwie. Lecz to bezpieczeństwo, jeśli się spojrzy na umieszczenie Polski na mapie Europy – zależy najbardziej od naszej sytuacji politycznej – i stosunku z Rosją. Pró;aby ustawiania państwoów będących w rosyjskiej strefie wpływów - z pewnością temu nie pomogą.
Podobna przypadek dotyczy Gruzji. Polska wspierając prezydenta tego państwie, Micheila Saakasszwilego, i to bezkrytycznie, miesza się do wewnętrznej polityki tego państwie, jak również przeciwstawia Polskę Rosji.


natomiast w kontaktach z Ukrainą, Lech Kaczyński kontynuując politykę wspierania tego państwie w jego dążeniu do NATO i UE, milczeniem pomija sprawy wyjaśnienia trudnych stosunku historycznych między naszymi państwami.


20 czerwca miała się odbyć w Warszawie, w Belwederze, narada naukowa z okazji 65 rocznicy ludobójstwa OUN-UPA. Patronat miał na d nią sprawować Lech Kaczyński. Niestety, kilkanaście dni przed tym terminem, po powrocie z wyjazdu na Ukrainę, Kancelaria Prezydencka, wydała komunikat, w którym oświadczyła, iż rezygnuje z patronatu, uczestnictwa w konferencji - i oczywiście - wyprosiła uczestników z Belwederu…


Polacy bardzo ostro domagają się wyjaśnienia do końca zbrodni katyńskiej i uznania jej za ludobójstwo. Niestety, pamięć o 100.000 Polaków zamordowanych na Wołyniu nie jest już tak istotna. Niestety, Lech Kaczyński traktuję politykę pamięci bardzo wybiórczo, z jednej strony prowadząc działania, które są kolizyjne wobec Rosji, z drugiej z kolei przemilczając działania prezydenta Juszczenki, który stara się oficjalnie przywrócić do pamięci Ukraińców zbrojne jednostki OUN-UPA. Niestety, w Polsce za autorytet w tej dziedzinie robi zamieszkujący w Berlinie Bohdan Osadczuk, który robi wszystko, by zbrodnie UPA nie zostały określone tym mianem, na jakie zasługują - a więc zbrodni przeciwko ludzkości…


Problem polityki zagranicznej, prowadzonej poprzez Lecha Kaczyńskiego bazuje również na tym, iż jest ona implikowana nie prawdziwym interesem narodowym, ale jest wykładnią polityki krajowej. Kaczyński nie zrezygnuje z reelekcji w roku 2010 i przez wzgląd na tym prowadzi działania, którego, wg jego oceny, mają mu przynieść pieniądze wyborczy. I dodatkowo, oczywiście, jego działania (albo brak takowych), jest podyktowany interesem Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Najwyraźniej to było widać w trakcie dyskusji o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.



Wyprawa Anny Fotygi do Waszyngtonu to skandal, skandal zaplanowany. Właśnie w tym ekscesie politycznym, sprokurowanym poprzez Lecha Kaczyńskiego, widać jak w soczewce wszystkie problemy, jakie Polska ma z działalnością zagraniczną prezydenta. Dobrze tylko, iż to właśnie Fotyga pojechała, ponieważ wiadome jest, iż nie zostanie poważnie potraktowana.


Sukcesy Anny Fotygi z czasów jej szefowania MSZ są znane szeroko – są równie porażające, jak jej oczy, zawsze szeroko otwarte i zdumione.


Anna Fotyga postrzegana była, w zależności od tego, z której trony się na nią patrzy – jako polityk wybitny, świetny minister spraw zagranicznych, twardy negocjator, sprawny administrator resortu, człowiek kompetentny.


Z drugiej strony – padały opinie zupełnie inne – iż jest nieudolna, słaba merytorycznie, niepotrafiąca wyartykułować swojego zdania, mająca problemy z komunikacją werbalną, a również – problemy z relacjami międzyludzkimi. iż jest wprost autystyczna i zagubiona, jak przysłowiowe dziecko we mgle.
Na szczycie brukselskim, przy słynnych dyskusjach o pierwiastku, którego mieliśmy nie oddawać, jak kiedyś guzika, doszło do konfliktu między Fotygą a polskimi negocjatorami – Markiem Cichockim i Ewą Ośniecką – Tamecką.


Warto może wspomnieć inne sprawy Pani Fotygi, typu odkładanie decyzji w resorcie „na Święty Nigdy”, brak polskich ambasadorów na kilkudziesięciu placówkach, brak reakcji na działania innych dyplomacji ((albo reakcje gwałtowne, histeryczne, nieznajomość np. zapisów traktatowych z naszymi sąsiadami (słynne pomylenie dwóch umów z Niemcami).


Fotyga nie jest więc politykiem sprawnym. Jest ona wpisana w strategię działalności opozycyjnej Prawa i Sprawiedliwości. Jest tylko maskotką i przykrywką dla działań prawdziwego szefa – Jarosława Kaczyńskiego.


Azrael

  • Dodano:
  • Autor: