esbeka należy bronić co to jest
Definicja: Lesław Maleszka nie pracuje już w „Gazecie Wyborczej’ słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Esbeka należy bronić do ostatniej chwili

Słownik: 25 czerwca 2008, dzień po emisji poprzez TVN filmu o Maleszce, Wilsteinie i Pyjasie, Wicemichnik, Jarosław Kurski oświadczył, iż TW Ketman, a więc Lesław Maleszka nie pracuje już w „Gazecie Wyborczej’.
Definicja:




Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” poinformował, iż Maleszka, o którym Michnika już od 2001 roku wiedział, iż donosił na swych kolegów z opozycji antykomunistycznej, nie jest już członkiem redakcji nie dlatego, iż był esbeckim kapusiem, ale dlatego, że we wspomnianym filmie sugerował, iż ma wpływ na linię gazety.



Kurski starał się przekonać słuchaczy, że teza postawiona w filmie, że Maleszka pośrednio odpowiada za zabójstwo Pyjasa, jest nieprawdziwa. Na początku więc „Gazeta Wyborcza” nie zdecydowała się na zwolnienie dziennikarza, który okazał się donosicielem (wiedziano o tym od roku 2001, a Maleszka w GW pracował od 1993), a teraz zastępca redaktora naczelnego stara się podważyć tezę o współodpowiedzialności Maleszki za śmierć swego kolegi, na którego donosił SB.



Agenta bronić trzeba więc do ostatniej chwili. Gdy w przyszłości pojawią się na przykład niezbite dowody na to, iż to między innymi dzięki donosom Maleszki Pyjasa zamordowała Służba Bezpieczeństwa, „Gazeta Wyborcza” wymyśli najprawdopodobniej jakąś inną linię obrony. Przecież wiadomo, iż wszystkie akta zebrane w archiwach SB to fałszywki, więc nie ma sensu wierzyć w to, co tam znajdziemy (sic!).



Kurski twierdzi, że teza Wildsteina, iż Pyjas mógł podejrzewać Maleszkę o agenturalność, czyli SB mogła – obawiając się zdekonspirowania KETMANA – wpaść w panikę i podjęła decyzję o zabiciu Pyhasa, jest fałszywa, bo jeszcze w latach 90. Wildstein nie miał takich podejrzeń. To nieprawda. Tak się składa, iż w 1977 roku mieszkałem w domu studenckim „Żaczek”, kilka metrów od pokoju Pyjasa. W ciągu kolejnych lat regularnie miałem kontakt i z Wildsteinem, i z Maleszką. Wówczas wielu podejrzewało już Maleszkę o współpracę z SB, lecz nikt nie miał dowodów, więc traktowano go tak jak każdego innego uczestnika opozycji antykomunistycznej.



Maleszka był dla nas (nieco młodszych) swego rodzaju guru opozycyjnym. To Maleszka poznał mnie z Turoniem i innymi członkami KOR-u. To z Maleszką jeździłem nocnymi pociągami z Krakowa do Warszawy z plecakiem pełnym „bibuły”. Paradoksem jest, iż właśnie wraz z Maleszką (agentem SB!) napisałem pierwszy projekt statutu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, ślęcząc nad nim z KETMANEM – jak się później okazało – całą noc.



Jest dla mnie rzeczą oczywistą, iż bliski kolega Maleszki, Stanisław Pyjas, obcując z nim na co dzień, mógł się domyślić, jaką rolę faktycznie odgrywa Maleszka, a SB – gdy się o tym dowiedziała – mogła podjąć decyzję o likwidacji fizycznej Pyjasa.



Wicemichnik twierdzi, iż „Gazeta Wyborcza” pozwoliła po roku 2001 pracować w redakcji Maleszce ze względów socjalno-etycznych. Koledzy nie mogli pozwolić, aby Maleszka przymierał z głodu, okazali więc chrześcijańskie miłosierdzie i dlatego KETMAN mógł w dalszym ciągu przekazywać na łamach „Gazety Wyborczej” prawdę (własną i „Gazety Wyborczej” prawdę – np. na temat konieczności położenia kresu lustracji).



„Gazeta Wyborcza” zatrudniałaby Maleszkę zapewne do końca życia (jego albo gazety), gdyby nie video w TVN. Nawet Michnikowi musiało się po jego emisji zrobić niemądrze. Pretekstem do zwolnienia Maleszki stała się jego wypowiedź, z której wynikało, iż do końca miał naprawdę wpływ na kształt gazety. Incydent ten jasno ukazuje prawdziwe oblicze „gazety Wyborczej” i ludzi, którzy nią kierują. Mogę jednak założyć się o butelkę dobrej whiskey, iż pismo to nie straci teraz za wiele czytelników. W naszym państwie mieszka gdyż wyjątkowo wiele ludzi nieprzemakalnych, nawet gdy mamy do czynienia z ulewą prawdy.



PS.


zobacz – artykuł nt szkodliwości donosów sekretnych współpracowników SB:


http://www.wiadomosci24.pl/artykul/z_archiwum_sb_czy_kapuscinski_albo_rosati_mogli_zaszkodzic_33150.html


  • Dodano:
  • Autor: