niepapierowy papier co to jest
Definicja: Kiedy można sobie było pobrudzić palce farbą drukarską i poszeleścić ogromną płachtą dz.

Czy przydatne?

Co znaczy Niepapierowy papier...

Słownik: ... a więc koniec epoki moli książkowych? Czy do lamusa odchodzą czasy, kiedy przy porannej kawie wertowało się prasę świeżutką jak maślane rogaliki? Kiedy można sobie było pobrudzić palce farbą drukarską i poszeleścić ogromną płachtą dz
Definicja: Zdaje się, iż Internet zagarnia nie tylko zakupoholików, ale również czytaczy spragnionych obecnych informacji. Pytanie – istotne i poważne – brzmi: czy czeka nas nieuchronny zmierzch tradycyjnej prasy? Czy e-papier, popularny na rynku od 2004 roku i stale udoskonalany, zastąpi typowe, rzeczywiste, namacalne wydawnictwa?

Dla wielu wprowadzenie e-papieru to następny milowy krok w dziejach ludzkości, porównywalny z nastaniem nowej epoki po wynalezieniu druku. Inni znów boją się, iż śmierć papieru pociągtnie za sobą zmierzch kultury literackiego słowa pisanego. I ja mam wielki sentyment do książek, które się kurzą, zajmują miejsce, mają swój zapach i pozaginane, zaczytane strony. Jednak widzę plusy e-papieru. Spieszę na początku wyjaśnić, co to w ogóle jest.
Papier elektroniczny to zwyczajnie rodzaj wyświetlacza – różni się on od standardowych monitorów niezwykłą cienkością i ... elastycznością. E-papier można gdyż wyginać, składać i chować do kieszeni... Powstały już markowe modele e-papieru: to są bardzo cienkie, lekkie, odporne na zniszczenia, interaktywne ekrany polimerowe, które można sobie zrolować jak ulubioną gazetę i taką także mają rolę: wyświetlane są na nich prasowe treści, aktualizowane wedle tempem wydawania gazety. Inną metodą e-papieru są prototypy e-książki, składającej się z jednej polimerowej „kartki”.e-papier można również zastosować do robienia notatek, wystarczy odpowiedni pisak, co znaczy wynalezienie e-atramentu.

przyrost popularności e-papieru wydaje się być kwestią czasu. Z jednej strony biblioteka w formie supercienkiej plazmy, na której pojawia się na życzenie „Hamlet” bądź „Dziennik Bridget Jones”, bądź można załadować ulubiony dziennik, tygodnik, miesięcznik, nie zabiera tyle miejsca, co prywatne zbiory bibliofilskie. Nie zbiera kurzu, roztoczy, nie wymaga zakupu piętrowych, kilometrowych regałów ani budowania ogromnych bibliotek. Co więcej, nie wymaga złodziejskiego wyrąbywania zielonych płuc Ziemi, czyli niszczenia ekosystemów Amazonki, zużycia mlnów ton wody. Ekonomia i ekologia – te dwa względy czynią e-papier bezkonkurencyjnym.
Z drugiej jednak strony istnieją rzesze moli książkowych, dla których tradycyjnej książki nie zastąpią jakiekolwiek wynalazki. Czy by jednak nie będą oni tworzyć elitarnego fanklubu retro książki, wydając bajońskie sumy na rarytas, jakim będzie tomik literaturze w papierowym wydaniu? Takie dywagacje można na chwilę odsunąć na bok. Pewne jest jedno: konieczność szybkich przemian dotyczy w pierwszej kolejności wydawnictw, które już teraz funkcjonują głównie w sieci, czyli z góry rezygnują z papierowego papieru.

Żródło: ReklamaWInternecie.pl
  • Dodano:
  • Autor: