polacy co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy To też Polacy

Słownik: Projekt rządowy, przewidujący utworzenie nowego okręgu wyborczego dla Polonii, wywołał burzę na forach internetowych.
Definicja: Przewarzająca część komentarzy była skrajnie niekorzystna, a można je podsumować stwierdzeniem: "Nie mieszkają w Polsce, to niech się nie wtrącają." Jako człowiek, który prawie pół swego dotychczasowego życia spędził za granicą, być może nie będę do końca obiektywny, bynajmniej jednak, uważam, iż projekt tych zmian jest dobry i w pewnym sensie nawet potrzebny.

Owszem zgadzam się, iż przewarzająca część Polaków mieszkających za granicą jest oderwana od polskiej rzeczywistości, co najmniej tej panującej na ulicach, w miastach i na wsi. Nie oznacza to jednak, iż są oni źle poinformowani, co do polskich realiów i co do sytuacji panującej w Polsce, i bynajmniej nie jest tak, iż jedynymi mediami za granicą są Radio Maryja i skrajnie prawicowe gazety polonijne, aczkolwiek wielu tak twierdzi. Polacy, którzy skorzystaliby z możliwości, oddania głosu na swoich przedstawicieli, to tacy, którzy lub są za granicą tymczasowo, co oznacza, iż kiedyś będą w Polsce żyli, lub tacy, którzy żywo interesują się problematyką polską, słuchają informacje, czytają gazety no i w pierwszej kolejności mają polski paszport. Mam w Stanach całą masę przyjaciół i rodzinę. Z czystym sercem mogę powiedzieć, iż 95% z nich w tych wyborach w okręgu dla emigrantów udziału aby nie wzięło. Wiąże się to z tym, iż połowa z tych ludzi nawet nie wie, kto jest prezydentem Polski, a jeżeli już to tylko z imienia i nazwiska. Druga połowa ma nieważne polskie paszporty, albo zgoła nie posiada ich w ogóle.

Wydaje mi się, iż odseparowywanie się od Polaków na emigracji to poważny błąd. Nie chodzi tu tylko o sam fakt, iż Polacy Ci, przyjeżdżając do Polski zostawiają w państwie sporą część swoich zarobków, wspomagając tym rodzimą gospodarkę, czy także bezpośrednio przesyłają kapitał swoim rodzinom, co sprawia, iż te mogą żyć normalnie bez obaw czy starczy im na życie. Emigranci od czasów rozbiorów są tymi, którzy starają się walczyć o to aby o Polsce miano na świecie jak idealne mniemanie. Nie chcę to wracać do historii i wielkiego wkładu w niepodległość polskiej emigracji przed pierwszą wojną światową, czy także, w czasie drugiej wojny, ponieważ to czasy dość odległe. Ale wystarczy spojrzeć, na lobbing emigracji polskiej, gdy nasz państwo starał się o wejście do NATO, prowadzony z resztą poprzez wielkiego Polaka, który sporo lat spędził na emigracji śp. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Również, jeżeli chodzi o członkostwo Polski w UE, to Polonia miała tutaj swój udział. Jej głos dochodził do polityków i parlamentarzystów w państwach UE. Organizowane były różnego rodzaju imprezy kulturalne, które promowały Polskę w Europie. Owszem tym powinno zajmować się polskie MSZ, lecz polonijna pomoc i ich znajomości pozostaje w takich sytuacjach niedoceniona. w pierwszej kolejności jednak, Polonia, starała się dbać o wizerunek Polski w zagranicznych mediach. Przykład może dość banalny, lecz wzięty z własnego życia. Na Olimpiadzie w Atlancie w 1996 w czasie ceremonii otwarcia, nie pokazano przemarszu polskiej grupy, ponieważ akurat wtedy zrobiono przerwę na reklamy. Polacy oglądający transmisję zaprotestowali i kanał, który ją nadawał przeprosił Polonię i Polaków. Oczywiście są także inne przykłady, które można aby mnożyć jak choćby protesty względem publikacji w prasie zagranicznej i nazywaniu nazistowskich obozów koncentracyjnych „polskim obozami.”

Podobnie w wielu państwach istnieją organizacje polonijne, które propagują kulturę, język i historię Polski. Starają się sprowadzić polskich artystów, muzyków i ogólnie przyczyniają się do krzewienia polskości. Faktycznie trzeba być na meczu piłki nożnej Polska-USA w Chicago tak aby zobaczyć, co dla tych ludzi oznacza sposobność zobaczenia polskiej reprezentacji i jaką dumę oni wtedy czują.

Nie powinno się i nie można tych ludzi traktować jak pół-Polaków i nie-Polaków, mówiąc, iż owszem są dobrzy, gdy nam pomagają i zostawiają u nas własne kapitał, lecz już nie są dobrzy, gdy chcą głosować czy udzielać się w kwestiach Polski, ponieważ nie odpowiadają nam ich opinie i poglądy. Emigracje można i trzeba zastosować dla ogólnego dobra Polski. Wg danych statystycznych poza Polską żyje ok. 20 mlnów naszych rodaków, co daje nam szóste miejsce na świecie. Nie jestem aż tak naiwny aby wierzyć, iż przewarzająca część, czy także nawet 10% tych ludzi wzięłoby udział w wyborach, lecz dlaczego nie umożliwić tego tym, którzy chcą.

Bardzo prosto jest powiedzieć, iż ludzie Ci nigdy nie wrócą do Polski, lecz to stwierdzenie nie zawsze musi być prawdziwe. sporo osób wraca chociażby na emeryturę i wtedy, co nagle stają się oni pełnoprawnymi Polakami? Tak faktycznie, to, o co w tym wszystkim chodzi? Czy dwóch posłów i jeden senator mają realny wpływ na polską politykę? Otóż wpływu takiego, oni osamotnieni mieć nie będą. Więc ustawa ta, bardziej niż dawanie jakiejś ogromnej władzy Polakom na emigracji, raczej daje im poczucie, iż ich własny państwo o nich nie zapomniał, iż szanuje ich wkład w Polskę, iż owszem czasem także liczy się w pewnym stopniu z ich zdaniem. Własną drogą przecież Polacy za granicą i tak głosują tyle, iż tak jakby w Warszawie. Czy nie jest mądrzejszym posunięciem zagwarantowanie im co najmniej tej znikomej reprezentacji? Sprawi ona, iż głos polonijny będzie lepiej słyszany w państwie, którego nadal są obywatelami. A ci emigranci, co krzyczą najgłośniej, iż głosować i tak nie będą i, iż im to niepotrzebne to niech nie głosują. Nie będą się wielce różnili od ponad połowy Polaków mieszkających w państwie
  • Dodano:
  • Autor: