wniebowzięci co to jest
Definicja: nam chodzi? Jakże wspaniałe mogą być okoliczności przyrody słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy WNIEBOWZIĘCI

Słownik: By uprzyjemnić sobie oglądanie filmu, lub idziemy do dobrego kina, lub zasiadamy przed jak najlepszym kinem domowym. Czy to na pewno to jest, o co nam chodzi? Jakże wspaniałe mogą być okoliczności przyrody.
Definicja: Zostaję zaproszony na oglądanie filmu. Idę
Stare budownictwo. Czteropiętrowy blok. Na przeciwko komisariat policji. W pobliżu kościół. Wchodzę po schodach, mijam 4 piętro. Kieruję się do mieszkania na poddaszu. Otwiera gospodarz -Piotrek.
Przy drzwiach ocieram się o postać mężczyzny, naturalnego wzrostu, zrobioną z bandaży i gipsu autorstwa Magdy – żony piotra. Większą część pokoju zajmują ogromne drewniane organy. Na nich trójwymiarowe zdjęcia ślubne – sam robiłem, to moi znajomi – objaśnia Piotr. Przynosi dwa aparaty fotograficzne złączone na metalowym prostowniku w odległości ludzkich źrenic – tym się to robi dodaje.
Wygląd wnętrza mieszkania, klimat w nim panujący, zapewnia mnie o pozytywnych doznaniach wieczoru
Maciek brat piotrka wykłada, poprzez małe okienko pod sufitem, sprzęt na dach. Ściemnia się. Jak wszyscy przeciskam się poprzez małe okienko i wychodzę na dach.
Z duszą na ramieniu dochodzę do płaskiego fragmentu. Całość pokryta jest papą i lepikiem. Co kawałek wystają kominy wentylacyjne.
Pytam jak to się zaczęło?
-Miał być jakiś koncert folkowy, ludzie się zeszli lecz organizatorzy nawalili. Wzięliśmy ludzi do siebie, a iż miejsca brakło to wyszliśmy na dach. Przedtem się tu tylko opalaliśmy - odpowiada Maciek
Na jednym z kominów Maciek ustawia projektor, po bokach ogromne głośniki. Ludzie na kocach układają się w różnych miejscach. Snop światła projektora rozcina zapadający zmierzch. Jako ekran służy jasna ściana wyższego bloku stykającego się bokiem z budynkiem pod nami.
Piotr informuje, iż w związku na spóźnienie paru osób „ na rozgrzewkę” zabawimy się w „teatr cieni”
Podobno Magda z Maćkiem przygotowali coś niezwykłego. Wszyscy zamilkli. Z głośników wydobywa się Carmina Burana Carla Orffa. Dłonie „aktorów” stojących przy projektorze przecinają strugę światła – zamieniają się w walczący rycerzy. Scena batalistyczna trwa poprzez cały utwór, wzbogacana jest niekonwencjonalnymi elementami (smoki, zające walczące o marchewkę). Publiczność została wprowadzona w doskonały nastrój, w świat iluzji.
Z każdej strony widać oświetlone miasto. Przede mną rozbawieni rozmawiający ludzie. Jest tam zupełnie nieprzyziemnie, czuć unoszące się w powietrzu pozytywne fluidy.
Podchodzę do rozmawiającej ekipy.
Kiedyś to tutaj się działo –opowiada Jacek (jeden z częstych bywalców) - raz, już późno w nocy ktoś włączył video ”powiedzmy erotyczny”, jęki było słychać na pół osiedla. Faceci z pobliskich bloków powychodzili na balkony i także oglądali..
-tj. nic- licytuje Piotr – Kiedyś byli u mnie na filmach znajomi. Jeden z nich miał jechać nocnym pociągiem do Zakopanego. Miał przy sobie paralotnie w ogromnym worze. Przy wyjściu na dole zatrzymała go Policja. Okazało się, iż były telefony na policję że „pajęczarze” chodzą po dachu i wynoszą telewizory z mieszkań.
Policja weszła wtedy na dach, a w zasadzie próbowała ponieważ akurat funkcjonariusz był gruby i zaklinował się w tym okienku.
Teraz to już spokój. Tylko od czasu do czasu jakiś filmik czy „teatr cieni”.
Jak jest ciepło to lubię tutaj spać – podsumowuje Piotr.
Wszyscy już przyszli. Milkną rozmowy. Rozpoczyna się projekcja „Wniebowziętych”
Czy może być lepsze miejsce do projekcji tego filmu? – zastanawiam się – opuszczając to cudowne miejsce

  • Dodano:
  • Autor: