Co znaczy Cassino Tunel

Zielone światło na molo

przedtem niż planowano, jednak po obiecywanych później terminach przyspieszenia inwestycji , w piknikowej atmosferze niedzielnego popołudnia Sopot świętował zakończenie chyba w najwyższym stopniu twórczej części swojego całkiem nowego centrum. Tunel nieopodal budowanego w okolicy Domu Zdrojowego, znaczy gdyż nie tylko zawsze zielone światło dla rzeki spacerowiczów podążających na słynne molo, lecz ochroni przed ruchem samochodowym w najwyższym stopniu obleganą część placu Zdrojowego. "Wpuszczeni w tunel" kierowcy odetchną za to pełną piersią na zakorkowanej od 14 miesięcy alei Niepodległości, ponieważ przejazd dolnym tarasem jest już czynny.

Sopocka specjalność?

Budowa rozpoczęła się pod koniec kwietnia 2007 i od początku budziła sporo emocji. Dla ułatwienia życia pieszym tunel budowano sposobem - od stropu. Budowniczowie zmagali się z nawałem wód gruntowych i odpierali ataki sceptyków, którzy nie dowierzali, iż w tunelu zmieści się autobus. Za prawie 5 mlnów euro powstało 43, a z dojazdami 191 metrów, prawdziwego drogowego szczęścia. Warto dodać, iż tunele już wkrótce mogą stać się sopocką specjalnością, ponieważ władze kurortu przymierzają się do poprowadzenia w ten sposób głównej arterii Sopotu - alei Niepodległości - która biegnie pod całym miastem. Podwodne tunele przewiduje także przedstawiany dopiero co projekt sztucznej wyspy, która niczym w Dubaju, zachwyci bywalców.

Święto pieszych i wczasowiczów

Głównym punktem dzisiejszej uroczystości otwarcia była barwna parada różnej maści pojazdów, które miały przekonać gości, iż poprzez tunel przejechać da się prawie wszystkim. Pierwsze i zarazem ostatnie własne pół godziny mieli także piesi, bo już po chwili nowy szlak miał być popularny tylko dla zmotoryzowanych. Warto było więc skorzystać z okazji i osobiście obejrzeć czyste i pachnące nowością mury pokryte dźwiękoszczelną powłoką, by po krótkim spacerze... zobaczyć światełko w tunelu. Na pocieszenie dla wszystkich już wkrótce własne podwoje otworzy pięciogwiazdkowy Sheraton, a niedługo później... galerie sztuki, kina, sklepy i kawiarnie w powstających brawurowo pozostałych budynkach Centrum Haffnera. Czy można nie lubić Sopotu?

Monte Carlo i San Diego w 1

Nie wierzyłem w Jacka Karnowskiego. 10 lat temu byłem przekonany, iż po Janie Kozłowskim nikt z równą klasą i wizją nie poprowadzi letniej stolicy Polski w europejską przyszłość. Od tamtego czasu jednak sporo się wydarzyło... Własną pracowitością, skromnością i konsekwencją nowy prezydent udowodnił, iż potrafi być godnym i oddanym gospodarzem kurortu. Do niedawna wpisywana pomiędzy bajki budowa nowego centrum Sopotu jest inwestycją na miarę twórcy uzdrowiska, z której nie tylko Trójmiasto może być dumne.