htoria pewnego małżeństwa co to jest
Definicja: Historia opisywana w tej serii artykułów jest jak w najwyższym stopniu prawdziwa. Część.

Czy przydatne?

Co znaczy Historia pewnego małżeństwa, część 2

Słownik: Małżeństwo - dla jednych oznaczające pełne zaufanie, będące deklaracją całkowitego oddania i miłości, dla innych z kolei źródłem wielu problemów. Historia opisywana w tej serii artykułów jest jak w najwyższym stopniu prawdziwa. Część druga.
Definicja: Zapewne po lekturze poprzedniej części jesteście ciekawi co dalej..
Tak więc - przez wzgląd na licznymi szkoleniami jakie z reguły przechodzą pracownicy rozmaitych instytucji użyteczności publicznej, konieczność wyjazdu spotkała również I.. Niestety - zamiast do Wrocławia, trafiła do Zakopanego, wraz z owym A. Traf chciał, iż archiwum ich rozmów na gadu-gadu było śledzone, przez wzgląd na czym za nimi wybrała się uzbrojona po zęby w sprzęt grupa w dwóch samochodach, która miała śledzić i rejestrować ich poczynania. Po kilkugodzinnej jeździe i uważnej obserwacji, w samym mieście docelowym "gołąbeczki" znikły z radarów. Rozpoczęło się zatem nocne przeszukiwanie każdej uliczki, każdego przyhotelowego parkingu. W ostatniej chwili, ostatkiem zapału - tuż przed rezygnacją na skutek zmęczenia i niepowodzenia całej misji - oczom poszukiwaczy ukazał się srebrny peugeot partner. Rekonesans w hotelu przed którym stał ów pojazd potwierdził przypuszczenia że parka trafiła właśnie tam. Pozostało więc rozstawić sprzęt i czekać na ujęcia które mogłyby się przydać jako dowód. Na szczęście na rezultaty nie trzeba było długo czekać, tak więc po zebraniu odpowiedniej ilości materiału zarządzono powrót do Gdańska. W tym czasie MM. opiekowali się rodzice M., którzy na szczęście nie mieszkają daleko od wspólnego mieszkania M. i I.. Po powrocie - M. skontaktował się z żoną A., pokazał jej zdobycz, uświadomił gdzie jest jej mąż - twierdzący iż wyjeżdża "z kolegami".

Nie jestem pewien co do kolejności zdarzeń, lecz w międzyczasie okazało się iż do Gdańska sprowadza się siostra I. - K. ( ahh te kryptonimy operacyjne ;) ), by znaleźć sobie pracę i wyrwać się z Olecka. Zapewne I. poinformowała ją o swojej nowej "miłości", tak więc wszelakie działania M. w domu - czy to telefon do znajomego właśnie w tej sprawie, czy chociażby powrót do domu były poprzez nią relacjonowane I., która niestety wielokrotnie po pracy "spóźniała się" na SKM, tak więc zwyczajne powroty do domu z godziny 20, przeradzały się w 22-23. K. pracowała na okresie próbnym w banku, tak więc - MM. zostawała pod opieką babci - do powrotu M. w rejonie godziny 16-18. Niestety - jak widać - "troskliwa" matka również może zapomniec o obowiązkach rodzicielskich.

Ukrywając własne działania - M. w czasie gdy starał się w logiczny sposób przeanalizować cała sytuację, by przygotować się do sprawy rozwodowej. W grę wchodziło chociażby dalsze zapisywanie rozmów kochanków i zainstalowanie kamer w domu. Na szczęście A. okazał się na tyle "miły" iż do domu nigdy nie zawitał, z kolei czekał w samochodzie pod blokiem. W tym momencie pragnąłbym okazać szacunek dla M. za to iż - jakby przewarzająca część znajomych mi mężczyzn postąpiła - nie wyszedł i nie dał ( posługując się kolokwializmem ) "w ryj". Priorytet w tej sprawie odgrywała i nadal odgrywa córeczka, co do której opiekę chce otrzymać M., tak więc tego typu zachowanie świadczyłoby na jego niekorzyść.

Po tym jak M. oznajmił wprost iż wie o tym co robi I., powiodło im się dotrzeć do notariusza, w obecności którego I. zrzekła się praw do mieszkania, dozwolone z kolei było jej w nim mieszkać do końca bieżącego roku. W międzyczasie I. zaczęła go straszyć oskarżeniem o znęcanie się nad nią - niestety, mimo że należy do mojej rodziny, M. również znam i muszę zeznać czy to pod przysięgą czy nie, iż chłopak nie skrzywdziłby nawet muchy. Zaczęła również wysnuwać wobec niego rozmaite oskarżenia, szantażować go unieważnieniem podpisanego aktu notarialnego, strasząc go pobiciem poprzez A.. Mówiąc wprost - zaczęła szaleć. Prawdopodobną powodem jej szaleństwa było zajście w ciążę z A. - o czym M. dowiedział się czytając ich rozmowy.

Z rozmów I. z A. wynikało że planują niedługo wspólnie zamieszkać, a co za tym idzie - wyprowadzka jest nieunikniona. Pozostały jednak obawy dotyczące MM. - pewne z kolei było to iż chciałaby ją zabrać do nowowynajętego mieszkania. by temu zapobiec - M. udał się do dzielnicowego, który po kilku rozmowach zapewnił go że zainterweniuje a co najmniej będzie czuwał nad dalszym rozwojem sprawy.

Niestety - wczoraj, o godzinie dwunastej, pojawiła się matka i siostra I., i A. - czekający w samochodzie, który najprawdopodobniej bał się z niego wysiąść. I. w tym czasie była w domu, udawała wyjście do pracy. W pewnym momencie złapała córeczkę i wybiegła z nią na klatkę. M. chcąc nie chcąc - nie mógł jej w żaden sposób powstrzymać, gdyż mógłby zrobić przy tym krzywdę MM. Przed blokiem został dodatkowo zbluzgany poprzez siostrę I.. Wydawałoby się - tu kwestia mogła się skończyć, jednakże po próbach zgłoszenia chociażby zaginięcia córki - ponieważ intencje matki w sytuacji takiego zachowania nie są znane ani przewidywalne - na różnych komisariatach - M. zawsze był odprawiany z kwitkiem. "Dziecko jest z matką jest więc bezpieczne". Co ciekawsze - matka nie zwracając uwagi na bezpieczeństwo córeczki - zamiast - wedle przepisami umieścić ją w foteliku - zwyczajnie trzymała ją na kolanach. Dodatkowo - ok. godziny 19 cała grupa zjawiła się ponownie pod blokiem M., który profilaktycznie zmienił zamki, po czym w asyście policji wyniosła z mieszkania wszystko - zaczynając od solniczek, poprzez dywany a na sprzęcie agd-rtv kończąc.

Policja w żaden sposób nie interweniowała, stwierdziła iż sprawy rodzinne powinni załatwiać pomiędzy sobą. Dodatkowo podział majątku nie został zasądzony, więc podstawa do oczyszczenia mieszkania była prawdę mówiąc - żadna. Na koniec - jakim prawem odbiera się siłą od ojca dziecko, kiedy sprawa jego opieki nie została ustalona poprzez sąd? Dlaczego nagle policja przestaje się interesować sprawą, zapewniając przedtem iż wszystko odbędzie się wedle prawem?

Na chwilę obecną to wszystko. Dalsze części artykułu niebawem.

Poszukiwani są prawnicy albo osoby chcące pomóc w dalszej walce o prawa ojca i prawo do normalnego życia. Każda informacja w serwisie ithink.pl wysłana jako prywatna zostanie przekazana M
  • Dodano:
  • Autor: