polak potrafi robić dobrą co to jest
Definicja: jest ogromną stratą dla naszych żądnych dźwięku uszu. Dziś krótki wstęp + Robotobibok.

Czy przydatne?

Co znaczy Polak potrafi... robić dobrą muzykę cz.1

Słownik: To jest pierwsza część serii artykułów, mających na celu pokazanie, że to jest prawdą, a sugerowanie się listami "przebojów", pokazywanymi w mediach, jest ogromną stratą dla naszych żądnych dźwięku uszu. Dziś krótki wstęp + Robotobibok.
Definicja:
Tytułem wstępu:

Polska muzyka nie cieszy się sporą popularnością. Mówię tu o kręgach określających samych siebie jako: alternatywne, czy „anty-mainstreamowe”. Nastoletni (lecz nie tylko) fani rocka, metalu, czy jazzu przekonani są, iż u nas nic ciekawego się nie dzieje. Ba, jesteśmy muzycznie ułomni, zepsuci i „spopularyzowani”, a rozmiar biustu i osprzętu następnego faceta „gwiazdy” liczy się bardziej, niż zdolność gry na instrumencie (również tym, określanym jako „głos”). (lecz cóż się dziwić, kiedy komercyjne media karmią nas dźwiękami, które mają sprzedać się dobrze, a dziś dobrze sprzedaje się to, co jest popularne (czyt. regularnie grane). I koło się zamyka. To jest po części wina społeczeństwa, które, w moim przekonaniu, nie umie słuchać muzyki, (lecz także i pewnego rodzaju zamknięcia się na sztukę wytwórni płytowych. Zagraniczne wytwórnie awangardowe, takie jak dziś chyba „w najwyższym stopniu dostępne” - Tzadik i Ipecac – nie mają swych odpowiedników w polskim muzycznym świadku. Istnieją oczywiście miejsca, gdzie ambitny artysta może wydać swą płytę, ale nie ma co liczyć na jakieś szersze rozreklamowanie jej nie tyle, co na skale światową, (lecz chociaż na wspomniane najpierw kręgi „alternatywne”.

(lecz nie diabeł taki straszny…

W polskiej muzyce coś się jednak dzieje. Paradoksem to jest, iż współcześni, najpopularniejsi artyści mają do pokazania najmniej, niż ci niszowi, którzy regularnie tworzą muzykę na bardzo wysokim poziomie artystyczno-warsztatowym (nie powiem, iż na poziomie „światowym”, bo cóż to tak faktycznie znaczy?). regularnie, w głębinach Internetu albo na jakimś lokalnym festiwalu muzycznym, odnajdujemy niesamowity zespół z pokaźnym zasobem płyt, o którym nigdy nie słyszeliśmy nawet słówka, a muzyka ta regularnie także nie jest aż tak awangardowa… a nawet „nadająca się” do radia.

Dlaczego więc jest tak, jak jest?

Uważam, iż fundamentalnym problemem jest nieumiejętność niechęć do „przetrawienia” artysty. Wątpię, iż wynika to z porównania muzyki do Fast Food’ów, które, nie dość, iż trudne do przetrawienia okazują się dodatkowo niezdrowe. Jeśli jednak tak jest, to apeluje: dobra muzyka jest jak ;;w najwyższym stopniu zdrowa! Problem leży gdzieś indziej. Gdzie? I tu dochodzimy do drugiego punktu, z którego wynika pierwszy – media. Nie licząc radia internetowego, które jest chyba ostatnią deską ratunku entuzjastów muzyki, nigdzie, na chociażby skalę o średniej częstotliwości emisji, nie puszcza się odrobinie „trudniejszych” form muzycznych. Człowiek przyzwyczaja się do tego, jest karmiony, nie oszukujmy się, regularnie naiwną treścią wskutek czego te trudniejsze okazują się dla niego „niestrawne”. Tu należałoby wytłumaczenie, czym jest „trudniejsza treść”? Łopatologicznie rzecz ujmując: jeżeli osoba, która nigdy nie była nieszczęśliwie zakochana rozpoczyna się wzruszać przy utworze kogoś, kto o tym mówi, to tj. właśnie sztuka – „trudniejsza forma artystyczna”. jeżeli nienawidzisz tańczyć, a dany utwór sprawia, iż zaczynasz mimowolnie skakać, to to również jest sztuka. Muzyka: jazz, hip-hop, metal, folk, country, blues, „pop”, elektronika… która rodzi w człowieku chociaż trochę emocji jest sztuką. I w polskim ( regularnie znienawidzonym) hip-hopie można znaleźć ludzi, który mają do przekazania faktycznie sporo ciekawych rzeczy (niż na przykład „Uderzanie w Puchara”) i w tak zwany „popie” gości kilku ciekawych artystów. Nie wiesz, o kim mówię? I to właśnie jest problem mediów. A najśmieszniejsze to jest, iż "muzyczną misję" najczęściej przejmują te stacje, dla których ta forma sztuki nie jest priorytetem. Zmienić to mogą jedynie słuchacze, którzy w "wolnych mediach", takich jak Internet, mogą zmieniać się swymi muzycznymi fascynacjami, bez łaski kogokolwiek.

I to tyle tytułem wstępu ;)

Głównym celem tej serii tych artykułów (których, mam nadzieje, się trochę uzbiera) jest ukazanie tych polskich artystów, którzy mają do zaoferowania swym słuchaczom coś więcej, niż łatwostrawną, pozbawioną smaku papkę. Najwięcej będzie tu muzyki ok.-jazzowej i ok.-rockowej, bo w niej „siedzę” ale nie zabraknie także innych gatunków, które obalą mit niepełnosprawności muzycznej Polaków.

Dziś, by po przydługawym gadaniu zabrać się wreszcie do sytej ( a jakże!) konsumpcji, zaprezentuje tylko jeden zespół. Robotobibok, ponieważ o nim mowa, to kwintet (w późniejszych czasach kwartet) grający muzyczną fuzję: jungle, elektroniki i drum’n’bassu z jazzem (a raczej off jazzem) na czele. Zespół powstał w lipcu 1998 roku we Wrocławiu i funkcjonuje do dziś. Na swoim koncie mają trzy albumy (nowy w przygotowaniu), będące efektem najróżniejszych muzycznych poszukiwań. Całość charakteryzuje się ( regularnie „elektronicznym” stylem gry prawdziwych instrumentów, głównie perkusji. Trąbce, balansującej na granicy klasycznego jazzu i „nowych form dętych” ( jak na przykład acid jazz) akompaniują bardzo żywiołowo obsługiwane: bas, wibrafon, saksofon, syntezator i różne inne, ciekawe dźwięki, które możemy usłyszeć z naszego głośnika, a które imitują do końca niezidentyfikowane instrumenty.
Zespół wiele koncertuje, zarówno w państwie i zagranicą, więc jest spora szansa zobaczenia ich na żywo, co w razie takiej muzyki jest o sporo większym przeżyciem, niż przesłuchanie płyty. Gorąco polecam!

wiadomości fundamentalne:

Skład:

Kuba Suchar: perkusja, MiniMoog
Michał Karbowski: gitara basowa
Artur Majewski: trąbka syntezator
Marcin Ciupidro: wibrafon
+ inni

Albumy:

jogging.jpg
Jogging (2000)

las.jpg
Instytut Las (2004)


nawyki.jpg
Nawyki Przyrody (2005)

Płyty można otrzymać w dobrych sklepach internetowych. Osobiście polecałbym Jogging, a następnie Instytut Las, bo, wg mnie, są ;;;w najwyższym stopniu reprezentatywne i dobre na początek.

Do obejrzenia na YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=Zp4MuyyM6Z4
http://www.youtube.com/watch?v=zlzz5-2Y5jc
http://www.youtube.com/watch?v=RQUi_J-pcsI


Robotobibok na last.fm
  • Dodano:
  • Autor: