rocznica pielgrzymki papieża co to jest
Definicja: odpowiedzmy na pytanie: czy coś z tego wynieśliśmy słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy II rocznica pielgrzymki Papieża Benedykta XVI do Polski

Słownik: Równo 2 lata temu Papież Benedykt XVI był w naszym państwie. Po 24 miesiącach przypomnijmy sobie to, czego byliśmy wtedy świadkami a później odpowiedzmy na pytanie: czy coś z tego wynieśliśmy?
Definicja:
Rocznica

2 lata temu 25 maja rozpoczęła się 3-dniowa pielgrzymka Papieża Benedykta XVI do Polski. Nie licząc Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii była pierwszą Jego oficjalną wizytą odkąd 19 kwietnia 2005r. został wybrany na głowę Kościoła Katolickiego.
Kluczowym przesłaniem pobytu w Polsce były słowa: „Trwajcie silni w wierze”. Miała Mu ona pozwolić „zakosztować naszej wiary” dając równocześnie odpowiedź, czy po śmierci Jana Pawła II w niej trwamy. Papież mówił, iż chciał odnaleźć w sobie siłę do pełnienia posługi w powierzonej Mu misji.

On nas zna. Czy się powiodło?

Joseph Ratzinger przedtem wielokrotnie odwiedzał nasz państwo (ostatnio w 2003r.) i zna go dobrze, lecz tym wspólnie było to dla Niego swego rodzaju wyzwanie. Był następcą Jana Pawła II. Mimo poprzednich zapowiedzi, iż nie będzie to „podróż sentymentalna” wiedział, iż Jego słowa, gesty będą z Nim porównywane. On zaś podążając śladami swego wielkiego Poprzednika chciał oddać Mu hołd. Nawet prawdopodobnie nie marzył o tak gorącym przyjęciu jakie dostał od Polaków.
Pielgrzymka prowadziła poprzez jedne z najważniejszych z punktów widzenia: historycznego i religijnego miejsc dla Polski.
W Warszawie, gdzie się rozpoczęła jadąc z lotniska do Archikatedry Św. Jana Chrzciciela, by oddać cześć prymasom: kard. A. Hlondowi i kard. S. Wyszyńskiemu. zatrzymywał się albo zwalniał przy istotnych dla nas miejscach. Potem wziął udział w ekumenicznym spotkaniu przedstawicieli odłamów katolicyzmu. Podkreślił tam, iż chce przywrócić „pełną i widzialną jedność chrześcijan” i zaznaczył wagę modlitwy dla wzajemnego przebaczenia i świętości każdego z nas.
Nie obyło się także bez spotkania z Prezydentem L. Kaczyńskim w Pałacu Prezydenckim.

Miejsca nieprzypadkowe

Następne przedmioty wizyty Papieża w Polsce to: Msza Św. na Placu Piłsudskiego (około 900tys. wiernych), Jasna Góra, Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice i Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie odbyło się spotkanie z chorymi i niepełnosprawnymi.
Przybył także a może nawet w pierwszej kolejności do Krakowa. To, to miasto było od drugiego dnia do końca pielgrzymki Jego domem. W koncelebrowanej poprzez Niego Mszy Św. uczestniczyło ok. miliona wiernych. Tu także na początku udał się na Wawel.

Z tymi, którzy są przyszłością

W późniejszych godzinach Papież był już na Błoniach, gdzie spotkał się z młodzieżą. Osoby te nie ukrywały, iż zdobył ich serca, pokochali Go i byli tymi, którzy w najwyższym stopniu spontanicznie okazali sympatię. Stał się dla nich kimś w rodzaju nowego „idola”. On z kolei przekazał młodym, by „budowali dom na skale” i nie lękali się postawić na życiowej drodze Tego, który jest dziś poprzez bardzo wielu ignorowany. Jak wyjaśnił budować życie na skale to ”oznacza mądrze” nie raz kosztem ogromnych wyrzeczeń mając świadomość wielu pojawiających się przeciwności. Powiedział: „Chrystus nie obiecuje, iż na budowany dom nie spadnie ulewny deszcz, nie obiecuje, iż wzburzona fala ominie to, co nam najdroższe, nie obiecuje, iż gwałtowne wichry oszczędzą to, co budowaliśmy nieraz kosztem ogromnych wyrzeczeń”.
Słowa Papieża były wielokrotnie przerywane burzą oklasków. Na zakończenie zaśpiewano Mu „Sto lat” wręczając deklaracje z ponad 21tys. podpisów zatytułowaną „Nie biorę narkotyków”.
Benedykt XVI tak, jak Jan Paweł II kontynuował spotkania z młodzieżą w słynnym Papieskim Oknie na Franciszkańskiej 3. W czasie ostatniej powiedział do nich: „Do widzenia. Arrivederci! Dziękuję! Do zobaczenia w Rzymie, a jeśli Pan Bóg pozwoli to jeszcze w Krakowie!”.


Najtrudniejsza część

Najtrudniejsza część pielgrzymki jednak cały czas czekała na ostatnie godziny pobytu Papieża w Polsce. Była to należy zaznaczyć- zorganizowana na prywatne życzenie Benedytka XVI- wizyta w Auschwitz-Birkenau. Wprawdzie był tu już w 1979r., lecz wtedy wspólnie z Janem Pawłem II (pierwszym Papieżem odwiedzającym to miejsce). Teraz, jakkolwiek może zabrzmieć to dziwnie, ponieważ przecież w obecności innych, lecz był sam ze sobą, co można było zauważyć. Ponadto przybył w dwóch rolach: Niemca, co nie trzeba przypominać, jak sporo Go kosztowało, ponieważ znamy historię, lecz także będąc głową Kościoła Katolickiego.
W miejscu Kaźni XX w. sam przeszedł poprzez bramę obozu z napisem: „Arbeit Macht Frei”, modlił się w celi śmierci Ojca M.M. Kolbe i pod Ścianą Śmierci. Spotkał się z byłymi więźniami i odwiedził Centrum Dialogu i Modlitwy. Odmówił także sam i z przedstawicielami narodów i religii tam zamordowanych modlitwę za ofiary tego miejsca.
Benedykt XVI powiedział tu między innymi „W takim miejscu, jak to brakuje słów, a w przerażającej ciszy serce woła do Boga: Panie, dlaczego milczałeś? Dlaczego na to przyzwoliłeś?”, jak także: „Jestem tu dziś, by prosić o łaskę pojednania, by prosić w pierwszej kolejności Boga, ponieważ tylko On może otworzyć i oczyścić ludzkie serca, lecz także ludzi, którzy tu cierpieli”.
Dodał, iż przybył do tego miejsca jako syn narodu niemieckiego.

Czy tylko fizyka?

Ciekawym zjawiskiem dla wizyty Ojca Św. w Obozie była pogoda. Gdy zbliżał się do niego niebo zaczęły pokrywać ciemne chmury, zaczął padać deszcz i wiać wiatr. Tak także było, gdy dojechał. Wszystko zaczęło się zamieniać w momencie czytania poprzez Niego tablic narodów, których obywatele w nim zginęli. Rozeszły się chmury, ustał deszcz, pojawiło się słońce i ukazała tęcza, którą Pismo Św. nazywa znakiem przymierza Boga z człowiekiem. Zjawiska zwykłe i proste do wyjaśnienia w fizyce, lecz niezwykłe poprzez wzgląd na historię, miejsc i czas. Zauważyły to także i komentowały media całego świata.
sporo osób porównało to do Mszy Św. po śmierci Jana Pawła II. Wtedy nagły wiatr kartkując Ewangeliarz położony na trumnie Papieża zamknął go.
Ludzie ci uważają, iż w obu sytuacjach było coś więcej niż fizyka- symbol, iż dobiegła końca pewna karta historii świata.
Nasz Papież nie bójmy się tego powiedzieć- dążył do światowego pokoju- w tym także poprawy stosunków polsko-niemieckich. J. Ratzinger także był orędownikiem pojednania pomiędzy obydwoma państwami, czego odpowiednikiem jest organizowanie poprzez Niego w Monachium pomocy dla Polaków w momencie Stanu Wojennego.
Tak więc, czy to wszystko: wiatr w momencie Mszy Św. wtedy w Watykanie, jak także
ponownie wspólnie z deszczem, po czym słońce i tęcza na tym największym cmentarzu ludzkości nie mówią nam czegoś?

Zamiast zakończenia

Na koniec jeszcze coś nie powiązane ani z Janem Pawłem II ani z Benedyktem XVI. Na Cmentarzu Orląt we Lwowie widnieją słowa A. Kwaśniewskiego: „Pamiętając o przeszłości myślmy o przyszłości”. Ten drugi będąc z przeciwnej opcji politycznej pokonał L. Wałęsę pierwszego prezydenta nikomunistycznej Polski w wyborach w 1994r.
Chichot historii? – Może jednak nie tylko. Może rzeczywiście czas, by wkroczyć w inną przyszłość i zrozumieć, iż prawdziwe są słowa religijnej piosenki „Abba Ojcze”- „wszyscy jesteśmy braćmi jesteśmy jedną rodziną” i odnoszą się one również do naszych sąsiadów: zarówno z Zachodu, jak i Wschodu.

  • Dodano:
  • Autor: