inspiruje mnie wszystko mnie co to jest
Definicja: Wystarczy posłuchać, aby się przekonać, która muzyka jest prawdziwa i płynie z serca.

Czy przydatne?

Co znaczy Inspiruje mnie wszystko co mnie otacza i to co sam przeżywam

Słownik: W wywiadzie z legendarnym Sławkiem Łosowskim nie znajdziecie bibliograficznej notki nt jego twórczości w Kombi, czy kontrowersji wokół Kombi2. Wystarczy posłuchać, aby się przekonać, która muzyka jest prawdziwa i płynie z serca.
Definicja:

U szczytu sławy zrezygnował z życia publicznego. Poświęcił się rodzinie i rozwijaniu własnej spółki. Po kilkunastu latach wrócił do swoich instrumentów, lecz nie po to, by „odcinać kupony” od dawnych efektów. Zainwestował swoje kapitał w projekt muzyczny. Teraz intensywnie pracuje w swoim gdańskim studio nad utworami na nową płytę. Zbliża się czterdziestolecie muzycznej twórczości Sławomira Łosowskiego. Muzyka to jego życie, lecz życie to nie tylko muzyka…

> Jesteś otwarty na nowe style muzyczne. Dzielisz muzykę na niezłą i niedobrą. Twoja twórczość przechodziła kilka zwrotów stylistycznych. W Akcentach grałeś muzykę eksperymentalną z domieszką jazzu, bluesa, rocka i funky. Najpierw z Kombi - elektrycznego jazz-rocka, później pop. Teraz w Twoich interpretacjach na przykład „Komputerowe serce”, „Nowe narodziny”, czy „Taniec w słońcu” słuchać jazzujące – nomen omen - akcenty. Czy to powrót do korzeni? W jakim klimacie będzie nowy album?

Pewnie masz na myśli moje solówki. Nie mam świadomych ani (jak sądzę) podświadomych ciągot w kierunku jazzu, jeżeli już to w kierunku rocka. Zwyczajnie lubię wpleść w utwór jakąś improwizację. Szczególnie na koncertach. Utwory które wymieniłeś gram z radością na koncertach i dopiero teraz brzmią i są zagrane wedle zamierzeniem mojego serca, gdzie się przecież zrodziły. Nie ma w nich dzisiaj jakichkolwiek obcych dźwięków.
Nowa płyta nie będzie powrotem. Będzie spojrzeniem w przód. Tylko w kilku utworach pojawiają się epizodycznie w okolicy moich obecnych brzmień również te znane fanom z wcześniejszych lat. Coś w rodzaju mojego podpisu. Najwięcej tych dawnych brzmień jest w piosence „Miłość to dwoje nas”, którą już zdążyłem odsłonić jako singiel. W pozostałych jest ich mniej lub nie ma zupełnie. Mam jednak nadzieję, iż nadal będę rozpoznawalny.
A klimat płyty jest nawet dla mnie zaskakujący. Kilka utworów zarówno piosenek jak i instrumentali delikatnie dotyka pewnych państwoów albo kultur. lecz proszę nie myśleć, iż teraz gram muzykę etniczną. Zwyczajnie to tylko lekka inspiracja geograficzna, która delikatnie się ukazuje w muzyce jako pewien klimat i w tekstach Julka Mere, któremu przed pisaniem zwierzałem się z tych inspiracji.

> Koncerty zaczynasz instrumentalem „Bez ograniczeń energii” (dostępny temat z 5-10-15 - przyp. red.) będący w klimacie fusion, następnie usłyszeć można Twoje świetne, nieśmiertelne kompozycje pop „Nietykalni - skamieniałe zło”, „Słodkiego miłego życia” śpiewane poprzez Zbyszka Fila. Do tego solówka Tomka, który uznawany jest za jednego z najlepszych polskich perkusistów. Jak wam się współpracuje na koncertach i w czasie pracy nad albumem?

Tak, koncerty zaczynamy utworem „Bez ograniczeń energii” lub „Walką światów”.
Zależy to od koncepcji programu na dany koncert. Inaczej układam program na koncert otwarty a inaczej na zamknięty (tak zwany eventowy). Niestety mamy znacząco więcej utworów niż możemy zagrać w jednym koncercie. Żal mi, kiedy niektóre moje ukochane, a mniej znane szerszej publiczności utwory muszą „siedzieć na ławce rezerwowych”. A ze Zbyszkiem i Tomkiem pracuje mi się z bardzo dobrze. To świetni muzycy.

> Na singlu „Niebo, które czeka” usłyszeć można również Marka Raduli i Wojciecha Pilichowskiego. Jakich jeszcze artystów zaprosiłeś do współpracy nad albumem?

Tak, Marek i Wojtek zagrali w tym numerze. lecz co do pozostałych utworów, to na razie są nagrywane wyłącznie na syntezatorach. Nie sądzę by to się zmieniło do miksowania, które przewiduję na czerwiec. Chociaż nigdy nie wiem co mi wpadnie jeszcze do głowy.

> Twoje koncerty to spektakl multimedialny. Show muzyczne, obrazy, pirotechnika, lasery… Zagrałeś ostatnio koncert na Politechnice Gdańskiej. Gdzie będzie można w najbliższym czasie posłuchać Twojej muzyki za żywo?

To był zamknięty koncert dla gości Dziennika Bałtyckiego. Otwarte koncerty będę miał dopiero w sierpniu. Wiadomości o moich koncertach umieszczane są zawsze na mojej stronie www.losowski.pl

> Yach Paszkiewicz realizuje klipy wzbogacone o Twoje grafiki. Czuwa również nad wizualną stylistyką koncertów „Zaczarowane miasto”. Czy planujesz wydanie płyty DVD z koncertem?

Mam świetnie nagrane dwa koncerty. Może dołączę dvd live jako dodatek do nowej płyty. Jeszcze tego nie wiem. To nie zależy tylko od mojej decyzji.

> Wypracowałeś swój własny styl muzyczny, który nie mieści się w konkretnym formacie radiowym. Wydałeś poprzez swoją firmę single „Niebo, które czeka" i „Miłość, to dwoje nas”. Nazywasz siebie artystą offowym. Czy zamierzasz dotrzeć do szerokiego audytorium również przez Internet?

Jasne, iż chcę by moja muzyka dotarła do jak największej liczby słuchaczy, lecz nie chodzi mi o niedrogą popularność i nic nie uczynię w mojej muzyce, by zatracić własny styl. Gram muzykę uniwersalną i każdy może w niej znaleźć coś dla siebie. Idę własną drogą. W dotarciu do słuchacza liczę również na internet, gdzie nie narzuca się ludziom niczego i każdy sam wybiera co chce.

> Przyznajesz, ze nie jesteś muzykiem elektronicznym i nie słuchasz muzyki elektronicznej. Jakiej zatem słuchasz muzyki? Skąd czerpiesz inspiracje?

Nie czerpię inspiracji ze słuchania czyjejś muzyki. Inspiruje mnie wszystko co mnie otacza i to co sam przeżywam, a moje utwory to opisują czy także ilustrują. Oczywiście w formach, które mieszczą się w szeroko pojętej tradycji muzyki pop i rock. Nareszcie gram piosenki i tematy instrumentalne, a nie muzykę eksperymentalną. W naturalny sposób mają one wspólny mianownik mojej osobowości jako autora. Owszem, w młodości słuchałem dużo światowej muzyki. Dzisiaj wolę jedynie czasem skorzystać z niektórych współczesnych zabiegów produkcyjnych nie gubiąc nic ze swojego własnego charakteru.

> Grasz na oryginalnych analogowych instrumentach klawiszowych, które dostosowałeś do własnych wymogów, wspomagany techniką cyfrową. To instrumentarium o niepowtarzalnym brzmieniu, będące Twoją wizytówką. Czy nadal szukasz nowych dźwięków?

Po roku 2004 moja muzyka wzbogaciła się o szereg nowych brzmień, które mam dzięki udanym przeróbkom syntezatorów Prophet –5 i Mini Korgów 700s. lecz trzeba pamiętać, iż moje charakterystyczne brzmienie nie wynika z grania na tych konkretnych modelach instrumentów, a głównie ze metody grania, tworzenia wyłącznie własnych barw, artykulacji, wibrata, czy także takiego, a nie innego używania modulatorów i pitch band-u.

> Jesteś kompozytorem, instrumentalistą i producentem własnej muzyki. lecz Sławek Łosowski to postać renesansowa, o wielu talentach. Oprócz tworzenia muzyki i prowadzenia spółki w wolnych chwilach rysujesz. Gdzie można aktualnie obejrzeć Twoje grafiki i rysunki?

Od dzieciństwa rysowałem i robię to nadal. Gdy sporo lat temu budowałem dom, to nawet przewidziałem na poddaszu dobrze, słonecznie doświetloną pracownię. lecz brak czasu, przypadek rodzinna i związana z nią konieczność prowadzenia działalności gospodarczej, nie pozwoliły mi na szersze rozwinięcie pasji plastycznej. Rysuję cały czas, lecz nie tyle, ile bym mógł i chciał. Obecnie w holu centrum handlowego Manhattan w Gdańsku-Wrzeszczu jest moja mini wystawa; około 50 prac z różnych momentów życia, w tym kilka z lat 2007 i 2008.




Dziękuję za rozmowę

  • Dodano:
  • Autor: