człowiek jego samochód co to jest
Definicja: zgłasza się szkodę do zakładu ubezpieczeń, który kwalifikuje - co do wymiany słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Człowiek i jego samochód

Słownik: Każdy kto ma auto ubezpieczony od OC, NW i AC będzie wiedział o czym mówię. Ubezpieczenie AC polega na tym, iż w razie „choroby” naszego auta - zgłasza się szkodę do zakładu ubezpieczeń, który kwalifikuje - co do wymiany...
Definicja: a co do naprawy, warsztaty naprawcze konkurują o klienta, który przyprowadzi do nich taki samochód , właściciel auta jest w nich witany z otwartymi ramionami i nikomu nie przychodzi nawet do głowy pytać go o kapitał, z kolei po zakończeniu naprawy – po sprawdzeniu stanu samochodu , odjeżdżamy „czule żegnani „ poprzez serwis warsztatu ( a co - pomarzyć nie można), a zapłaty dokonuje za nas zakład ubezpieczeń.

Nikt nikomu nie robi tu łaski , wlaściciel warsztatu nie mówi o heroizmie , poświęceniu i tym podobne, nie udaje iż nas nie widzi, nie rzuca się ani nie obraża , nie strajkuje , nie dyskutuje o kanonach zawodu czy kodeksie etyki a co najważniejsze – w ogóle nie musi być Judymem – zwyczajnie za dobrze wykonaną pracę dostaje godziwe płaca , a zdobywając z czasem markę i mając więcej klientów zatrudnia więcej fachowców i poprawia swój stan posiadania. Lecz wiadomo – auta kochamy wszyscy .

Zupełnie inaczej jest z chorobą człowieka. Wie to każdy kto chorował i zetknął się z naszą służbą zdrowia. Niby wszyscy płacimy składki na ubezpieczenie zdrowotne , ponieważ nawet za bezrobotnych płaci je urząd pracy, lecz kiedy zdarzy się nam zachorować – pozostaje właściwie tylko liczyć na opatrzność i iż szczęście nas nie opuści , a w pierwszej kolejności na sumienie i dobroć lekarzy i pielęgniarek , ponieważ zewsząd przecież od dawna słyszymy, iż nasza służba zdrowia praktycznie pracuje za darmo, a wyposażenie większości szpitali i placówek urąga wszelkim standardom ( dość przypomnieć sobie te zdarzające się czasami zalecenia by przynieść potrzebne leki czy środki opatrunkowe ). Charakterystyczne , iż od lat wszyscy , a w szczególności władze z głęboką troską mówią o koniecznych reformach służby zdrowia , lecz dziwnie jakoś zawsze sprowadza się to do zmiany szyldów na frontonach szpitali i innych placówek , zmianą ich podporządkowania , zamieszaniem z obsadą nowo tworzonych przy tej okazji stanowisk i następną podwyżką świadczeń płaconych poprzez całe społeczeństwo na rzecz opieki zdrowotnej jest to składki na ubezpieczenie zdrowotne , nie mniej jednak już w chwili wprowadzenia tej podwyżki następny minister zdrowia zbolałym , ociekającym troską o nasze zdrowie głosem , jak sekretarz w najlepszych czasach PRL u mówi nam w telewizorze – iż to i tak niestety nie wystarczy, ponieważ potrzeby tej służby są niestety znacząco, znacząco większe. A więc ile byśmy nie płacili to i tak nie nastarczymy. Lekarze i pielęgniarki także nigdy prawie nie otrzymują podwyżek ze względu większych obciążeń społeczeństwa , a przecież każdy normalnie myślący człowiek przyzna , iż płacenie opiekującej się chorymi , odpowiedzialnej za nasze zdrowie i życie pielęgniarce, nie mówiąc już o lekarzu - grubo poniżej średniej krajowej urąga wszelkim standardom , sumieniu , poczuciu przyzwoitości i rozsądkowi każdego z nas – z wyjątkiem oczywiście rządzących . Ci gdyż w naszym państwie, niezależnie od opcji politycznej, z której się wywodzą mają dziwną cecha – w chwili objęcia władzy zaczynają inaczej myśleć , widzieć i czuć. Od tego momentu wszystko widzą podobno z innej perspektywy , a myślą tylko z głęboką troską o nasz los ( o siebie jakoś nigdy się nie martwią ), traktując całe społeczeństwo jak małe, głupiutkie i niedoświadczone dzieci, błądzące we mgle, które trzeba pilnować, tak aby nie zrobiły sobie krzywdy. Receptę zawsze mają jedną – potrzeba czasu ( dla nich ) , cierpliwości ( dla nas) , no i oczywiście pieniędzy, pieniędzy , pieniędzy. Całe szczęście, iż ojcowie kochają własne dzieci, ponieważ strach pomyśleć , co aby było , gdyby nas nie kochali

A może aby tak zacząć traktować ludzi nie gorzej niż samochody. Wiem, iż brzmi to obrazoburczo , no ponieważ jakże – samochody kochamy przecież wszyscy , a ludzi niekoniecznie , lecz jednak .

Gdyby tak powiedzmy od 1 marca wszystkie dawne Kasy Chorych, a obecne oddziały Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia zaczęły postępować jak porządny, solidny bank . Każdy człowiek w Polsce , który płaci składkę zdrowotną ( za bezrobotnych płacą je , a co najmniej powinny urzędy pracy, ponieważ nie chodzi o to, by dorabiać się na najbiedniejszych) – powinien dostać kartę do bankomatu z własnym indywidualnym nr PIN . Korzystając z usług służby zdrowia ( jeden co tydzień , drugi każdego dnia, a niektórzy całe szczęście raz na dziesięć , piętnaście lat - na tym zresztą bazuje solidaryzm socjalny i sedno ubezpieczenia ) każdy z nas płaciłby za wizytę, poradę czy badania lub pobyt w szpitalu i powiązane z tym zabiegi i operacje właśnie tą kartą .

W tej sytuacji żaden doktor czy placówka służby zdrowia nie będzie mogła powiedzieć, iż pacjent nie płaci ( nawet bezrobotny ) , nikomu nie przyjdzie do głowy ( mam nadzieję ) pytać go o kapitał i traktować jak intruza albo żebraka. Każdy doktor , placówka czy szpital mając większe od innych zaufanie pacjentów równocześnie będzie miała większe fundusze , a przy tym jasno i wyraźnie określone przychody i świadomość ile ma do dyspozycji na potrzeby prowadzonej działalności i zapewnienie godziwych warunków pracy własnego personelu - zwyczajnie ile zarabia i ile i na co może wydać.

Ludzie mają to do siebie , iż nie chcą i nie mogą całe życie przebywać w jednej miejscowości – wiadomo wyjazd w delegację, do rodziny , na wczasy i tym podobne,, Aktualnie od kilkudziesięciu lat kapitał na poszczególne placówki w całym państwie dzieli Warszawa . Wymyślają coraz to lepsze kryteria podziału środków dla poszczególnych województw, pow.ów i placówek . Oczywiście trzeba aby skrzyżowania Salomona z Nostradamusem, tak aby sprawiedliwie i przewidująco ( cholera wie gdzie na przykład zdarzy się epidemia i ludzie masowo zachorują) podzielić zza biurka wciąż za małe środki – ponieważ w telewizji słychać tylko tych, co z głęboką troską wypowiadają się o dążeniu , by kapitał szły za pacjentem , a gołym okiem widać iż tak nie jest. Myślę, iż karty do bankomatu załatwiły aby sprawę. Gdziekolwiek bym nie pojechał przyjmie mnie każdy doktor , szpital czy placówka zdrowia i jakiekolwiek z nich nie musi martwić się o zapłatę za dobre serce.

Tak przy okazji – kilka lat temu Newsweek opisywał, jak to urzędnicy polskiego Ministerstwa Zdrowia arbitralnie przyznawali kupione za kilka mlnów złotych tomografy czy aparaty EEG szpitalom , które trzymały je latami z braku warunków w piwnicach w ogóle nie używane , chociaż w każdym innym państwie taki szpital czy placówka musiałyby systematycznie wykazywać, ile pacjentów korzysta z tak drogiego sprzętu i iż właśnie w tej , a nie innej miejscowości jest on w najwyższym stopniu potrzebny . U nas dopiero jakaś przypadkowa kontrola wykryła te fakty, lecz nikt nie ucierpiał poza pacjentami i społeczeństwem , którego wysiłek i ciężko wypracowane kapitał poszły w błoto . Przedtem nikogo nie interesowało, iż ludzie z tych miejscowości jeżdżą dalej na swój wydatek do placówek w sąsiednich sporych miastach na badania , które powinni mieć u siebie. Nie przeszkadza to decydentom wołać o podwyżkę składek zdrowotnych, ponieważ oczywiście dalej zbyt niewiele.

Podobnie - dzisiaj jeśli zdarzy się statystycznie chociaż jeden na tys. nieuczciwy doktor i w porozumieniu z drugim statystycznie nieuczciwym farmaceutą rozparcelują na tak zwany martwe dusze – nieświadomych niczego emerytów i rencistów - serię drogich lekarstw, to praktycznie płaci za to całe społeczeństwo , kwestia jest nie do udowodnienia i pieniędzy ze składek zdrowotnych na takie „ leczenie” nigdy nie starczy , a ludzie prawdziwie chorzy, a nie majętni będą umierać, ponieważ dla nich zabraknie środków – nie mówiąc już , iż dla całej rzeszy oddanych swojej pracy lekarzy i pielęgniarek także siłą rzeczy zabraknie funduszy . Proponowane karty płatnicze komplikują takie proste aktualnie przekręty i ponadto pozwalają łatwiej rozliczyć nieuczciwych.

następna kwestia - karta powinna także zawierać historię choroby konkretnej osoby ( to co wprowadzono na Śląsku ). Dlatego każdy doktor będzie wiedział , iż na przykład pacjentka była dziś już u innego lekarza , który stwierdził to i to i przepisał jej takie i takie leki , w tym na przykład darmowe czy nisko płatne. Pozwoliłoby to wyeliminować hipochondryków czy lekomanów , którzy gromadzą leki potrzebne innym. równocześnie być może sporo osób objętych leczeniem zdałoby sobie sprawę, iż kraj a więc całe społeczeństwo miesięcznie płaci za ich leczenie na przykład kilka czy kilkanaście tys. złotych – nie tak aby wytykać - tylko uświadamiać wydatki i iż inni ludzie pomagają również tobie.

Dzisiaj paradoksalnie te placówki , szpitale czy lekarze , którzy mają więcej pacjentów i więcej pracy mają największe kłopoty finansowe, a przecież ci pacjenci w przeważającej większości są przecież objęci ubezpieczeniem zdrowotnym i płacą od lat wysokie składki zdrowotne tyle , iż korzystają z tych pieniędzy nie ci co trzeba ( podobno najlepiej ma doktor, który wyda najmniej skierowań na badania , a więc najmniej pracuje) . W ekonomii to jest postawienie spraw na głowie. Myślę, iż w lecznictwie tym bardziej.
  • Dodano:
  • Autor: