dzień dziejszy co to jest
Definicja: pośredni (przez ukryte w wieloznacznościach) sporą część aktywnego umysłowo życia. Każdy.

Czy przydatne?

Co znaczy 10 na dzień dzisiejszy. cz I

Słownik: Rozważania na temat dzisiejszego świata, życia codziennego każdego z nas, zagrożeń, nadziei, zajmują nam niewątpliwie w sposób bezpośredni albo pośredni (przez ukryte w wieloznacznościach) sporą część aktywnego umysłowo życia. Każdy z nas nierzadko zadawał sobie pytanie: „dlaczego?” albo: „jak to możliwe, iż?” I każdy z nas najczęściej nie potrafił znaleźć na te pytania wyczerpującej i zadowalającej odpowiedzi.
Definicja: Czasem wynika to z braku czasu na dogłębną analizę, czasem z braku dostatecznej ilości wiedzy na dany temat, czasem zwyczajnie te pytania przerastają możliwości intelektualne pytającego, a najczęściej na pytania te nie ma zwyczajnie jednoznacznej odpowiedzi. Do tej kategorii należy niewątpliwie przewarzająca część pytań dotyczących Boga, wiary, moralności i wielu innych, zbliżonych do tych zagadnień, pytań.
W felietonie tym nie uda się, niestety, (z wiadomych względów) znaleźć odpowiedzi na wszelakie te pytania, ale przez luźne rozważania chcę spróbować poszukać innej drogi w dążeniu do uzyskania „prawdy”. Dla ułatwienia czytelnikowi jak i samemu sobie zachowania zwięzłości myśli podzieliłem go na rozdziały nieodłącznie powiązane z podstawowymi kanonami wiary jest to PRZYKAZANIAMI. Każdy z nich zawiera spojrzenie na to następne przykazanie z punktu widzenia niesionych przezeń treści jak również próbuje odpowiadać na pytania, jak przystaje ono i jak jest w dniu dzisiejszym postrzegane i wypełniane.
Felieton niniejszy nie ma ambicji być poważną rozprawą filozoficzną. Z racji na chęć dotarcia do szerokiego spektrum czytelników autor stosuje czasem duże uproszczenia albo przytacza przykłady, które z punktu widzenia filozofa mogą wydawać się trywialne, jednakże przekonanie, iż niektórym czytelnikom ułatwi to przyswojenie myśli czy także intencji autora zostały one w nim zamieszczone.
Może po przeczytaniu i po własnym przemyśleniu zawartych tu myśli, czytelnik łatwiej znajdzie własne swoje odpowiedzi, może łatwiej mu będzie zrozumieć i zaakceptować „otaczające go życie” a może zwyczajnie skłoni go ona tylko do chwili analizy nad własnym życiem. Każde z tych rozwiązań będzie znaczyło, iż czas nie był poprzez autora straconym.

Kanony wiary
jeśli chcemy się różnić od takiego „trwania” jakie reprezentuje na przykład kamień, woda, wiatr, musimy kierować się czymś więcej niż tylko chęcią przeżycia jak największej ilości dni zaspokojeni w swoich podstawowych potrzebach. Tym, co nas różni od wymienionych poprzednio istnień jest „wolna wola”. Co prawda może ktoś stwierdzić, iż i one mają swego rodzaju „wolną wolę” – wszak wiatr może wiać w dowolną wybraną poprzez siebie stronę, woda również ma sporo możliwości zachowań, a i od kamienia zależy wola leżenia w tym właśnie miejscu. Na wszystkie one jednak ktoś albo coś musi albo może wpłynąć aby zmienić ich istnienie. aby powstał wiatr musi istnieć na przykład różnica temperatur, aby wiał w konkretnym kierunku musi istnieć różnica ciśnień i tak dalej Człowiek co prawda nie jest wolny od różnych wpływów, a dokładniej jego zachowanie jest w zasadzie w całości powiązane z pośrednimi albo bezpośrednimi wpływami czynników zewnętrznych lecz jednak w założeniu i w swoim istnieniu jako takim jest zaopatrzony w kompletnie wolną wolę. Pozwala mu ona na podejmowanie decyzji niezależnych od innych osobników tego samego gatunku jak również niezależnie od wszystkich zewnętrznych zjawisk z którymi może się spotkać. Inną sprawą jest czy podjęte decyzje będą miały właściwy sedno z punktu widzenia innych, czy z przyczyn związanych z ogólnie pojętym dobrem jednostki – to już inna kwestia, niepodważalnym pozostaje, iż wolną wolę mamy czy chcemy tego czy nie.
Pominąłem najpierw zwierzęta i rośliny w ocenie posiadania poprzez nie własnej wolnej woli, ponieważ aczkolwiek różne są na to zagadnienia spojrzenia niewątpliwie ich wolna wola jest trochę inna niż właśnie kamienia, wiatru czy wody. Zwierzętami i roślinami zajmę się trochę później.
Wolna wola człowieka nieodłącznie związana jest z wielką ilością decyzji jakie musi on podejmować w codziennym życiu. ponieważ jakkolwiek decyzje te może on podejmować ( jak przedtem wspomniałem ) kompletnie samodzielnie, ale są one obciążone całą masą uwarunkowań zewnętrznych. Czy chcemy tego czy nie musimy zwracać uwagę na to czy nasza decyzja jest właściwa na skutek:
• Zgodności z poglądami innych osób ( wiadomo, iż decyzje sprzeczne z większością poglądów nie są poprzez tych innych mile widziane ) Definicja konformizmu nie powstało przecież tylko po to aby utrudniać nam życie.
• Zgodności z przyjętymi ogólnie zasadami postępowania w podobnych przypadkach ( definicja – „wyłamał się” nie powstało przecież bez powody )
• Zgodności z obecnie panującą sytuacją polityczną, ekonomiczną czy jakąkolwiek inną obecnie panującą.
• Zgodności z dobrem innych czy także dobrem samego siebie. Trudno sobie przecież wyobrazić aby człowiek z własnej woli chciał czynić coś co nie będzie dla niego samego dobre – aczkolwiek i takie postawy są znane. To aby nasze działanie było zgodne z dobrem innych nie jest już takie naturalne i regularnie służące.
• Zgodności z ogólnie przyjętą a również i naszą „moralnością”. Co prawda te dwie formy mogą być w skrajnych sytuacjach przeciwstawne ale „ogólnie przyjęta moralność” w przypadkach gdy różni się ona diametralnie od naszej najczęściej wynika z totalitarnych zapędów ją tworzących i najczęściej z prawdziwą moralnością mało ma wspólnego.
Tego typu przykładów „zgodności z” każdy może przytoczyć jeszcze sporo i nie chodzi tu aby analizować każdy szczególny sytuacja. Całość tematu zamyka się w mojej opinii w jedynej zgodności jaka jest „ponad wszystkim”, w zgodności z ZASADAMI WIARY. Zasady moralne wynikają z nich bezpośrednio więc jako również właściwe nie zostają tutaj pominięte. Zasady wiary w jakiejkolwiek formie były przedstawione i czy są właściwe czy nie, mają na celu właściwie tylko jedno – uczynić człowieka nimi kierującego się różnym od wszelkich innych form istnienia. Różnym w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Forma przekazu czy to „Dziesięć przykazań Bożych” czy „Dwa przykazania miłości”, „Pięć przykazań kościelnych” to rzecz drugorzędna. Przekaz w nich zawarty jest zawsze jednoznaczny. Ma powodować „dobro”. I to „dobro” bezwzględne, nie uzależnione od czynników zewnętrznych, nie uzależnione od czasu czy osoby. Dobro, które „było, jest i będzie” Dobro do którego każdy z nas dążyć powinien i które dla każdego z nas powinno być celem nadrzędnym.

Dziesięć przykazań Bożych

Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Już sam geograficzno – kulturowy podział świata skutkuje, iż bogów mamy wielu. Różnych w zależności od miejsca na ziemi, różnych w zależności od czasów w których żyjemy, różnych wreszcie w zależności od pozycji socjalnej, ekonomicznej czy „umysłowej” jaką reprezentujemy. Wielość bogów ze względów geograficzno – kulturowych można zrozumieć. W dawnych czasach, gdy poszczególne kultury tworzyły się dopiero w znaczących regularnie od siebie odległościach, bez możliwości łatwego przebiegu informacji nic w tym dziwnego, iż myśli ludzkie szły trochę innymi drogami i iż wymyślały trochę innych bogów. Zastanawiające jest z kolei to, iż każda z tych powstających kultur miała potrzebę posiadania boga albo bogów. Z czego to wynikało ?
Na samym początku był STRACH. Strach przed niezrozumiałym, przed nieuchronnym, przed czymś na co dana społeczność nie miała wpływu. Gdy istniało jakieś zdarzenie którego zrozumieć nie było sposób, najprościej było znaleźć sobie przedmiot, któremu można było je przypisać, któremu można było mieć je za złe i które można było nareszcie prosić o łaskę zaniechania go. Tak tworzono sobie boga. I w takiej formie w wielu społecznościach istnieje on do dziś. Przypisuje mu się tylko to na co sama społeczność nie ma wpływu albo wpływ ten ma niewielki. O ile łatwiej złościć się na kogoś ( nawet nieznanego ), którego uważamy za przyczynę jakichś niedogodności na przykład ulewnych deszczy niż na deszcz sam w sobie. Jakkolwiek powód tego w równym stopniu nieznana ( bóg ) jak i samo zdarzenie ( deszcz ) łatwiej było przypisać złe cechy czemuś co aczkolwiek w wyobrażeniach miało ludzkie cechy. Z innej jednak strony temu samemu „złemu” bogu przypisywano równocześnie cechy pozytywne „dobry” bóg. ponieważ jak inaczej wytłumaczyć modły, które się do takiego boga odbywały. Modląc się wszak do niego, proszono aby wymienił własną decyzję na pozytywną z punktu widzenia „interesanta”, zakładając, iż tak uczyni, zakładając więc, iż jest on dobry. Gdyż ta podstawowa sprzeczność ujawniała się wyraziście zbyt regularnie – człowiek poszedł na łatwiznę i stworzył sobie drugiego boga, który miał reprezentować cechy przeciwstawne. W końcu „wiara” stała się łatwa. Mieliśmy jednego, któremu przypisywać można było powody wszelkich nieszczęść i drugiego do którego mogliśmy modlić się o tych nieszczęść zaniechanie. Tak stawiając problem człowiek tworzył bogów, którzy chcąc spełnić „ własną powinność” musieli zwalczać się wzajemnie. Człowiek w swej próżności stworzył „boskiego” osobnika, któremu po pierwsze przypisał cechy typowo ludzkie, a po drugie chciał aby dla tego „boskiego” osobnika najważniejszą rzeczą były ludzkie sprawy i ludzkie problemy. Czy tak stworzony bóg może być tym Bogiem prawdziwym. Odpowiedź wydaje się naturalna. „I człowiek stworzył boga” byłoby dziś powiedzeniem obowiązującym, a ponadto bóg w ten sposób traci wszelakie swe „boskie” atrybuty. >jeśli człowiek potrafi utworzyć boga to ten bóg już taki boski być nie może.
Dochodzimy wreszcie do samej treści przykazania : „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Czyżby Bóg chciał mieć wyłączność na „boskie sprawy”. Nie. Bóg nie proponuje nam w ten sposób byśmy sobie innych bogów nie tworzyli. Mając wolną wolę i trochę wyobraźni możemy utworzyć sobie ich całkiem pokaźną liczba. Tylko, iż żaden z nich nie może konkurować z TYM PRAWDZIWYM. Każdy z nich będzie tylko „ludzkim bogiem”. Samo przykazanie traci więc wartość przykazania, nie chodzi o to aby w nie wierzyć, to nie ma najmniejszego znaczenia. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” – jest tylko przekazem informacji. „Nie będziesz miał” – ponieważ MIEĆ NIE MOŻESZ. Nie to jest ograniczenie woli człowieka, to jest tylko stwierdzenie faktu
  • Dodano:
  • Autor: