nurty chrześcijaństwie co to jest
Definicja: im, czeka go kara, gdyż popełnia grzech – wyrzekając się Boga słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Dwa nurty w chrześcijaństwie

Słownik: Każda religia instytucjonalna prędzej czy później stanie się zbiorem nakazów i zakazów wedle którymi człowiek powinien żyć, jeżeli gdyż sprzeciwi się im, czeka go kara, gdyż popełnia grzech – wyrzekając się Boga
Definicja: „Prawda Was wyzwoli”

Czego możemy się nauczyć od lewicowego piewcy marksizmu?

Wczoraj powiodło mi się przeczytać książkę E. Fromma „Psychoanaliza, a religia”, myślę, iż za szybko odrzuciłem poglądy tego myśliciela. Kiedyś dawno temu czytałem jego książki i byłem zachwycony jego krytyką wymierzoną w kapitalizm, jego zafascynowaniem Marksem i Freudem i możliwościami rozwoju człowieka, nieskrępowanego ograniczeniami jakie narzuca nam kultura i mechanizm gospodarczy. Później kiedy trochę już dojrzałem, odrzuciłem Fromma, a raczej wyrzuciłem go na śmietnik historii. Niesłusznie, gdyż, jeżeli oddzieli się jego twórczość, od propagowanej prze niego krytyki kapitalizmu, ciągle pozostanie sporo atrakcyjnych idei, których na śmietnik historii wyrzucać się nie powinno.

Freud – potężny Bóg i pył...

Fromm sporo piszę o chrześcijaństwie, lecz jego krytyka, nie jest krytyką totalną, nie naśladuję Freuda, dla którego religia, była tylko i wyłącznie potrzebą słabego człowieka, potrzebą poczucia bezpieczeństwa, poddania się nakazom i zakazom wielkiego i wszechwiedzącego Boga. Taka religia, zdaniem Freuda, była nie tylko niebezpieczna dla ludzkiej integralności i możliwości rozwoju, lecz wręcz destrukcyjna. Człowiek wyznający wiarę został kompletnie podporządkowany bogu, którego legitymizacja do pełnienia władzy nie wypływa z jego cnót, lecz z tego iż jest on istotą potężniejszą od człowieka. Jednym wyrazem jesteśmy zobowiązani do oddawania czci bogu, gdyż jest on w stanie nas zniszczyć, a więc nasza wiara jest tak faktycznie jedynie obawą o nasze życie, nasze przekonania są li tylko racjonalizacjami, które wypływają ze strachu wobec potęgi istoty, której nie znamy, lecz która jest w stanie nas zgładzić. Człowiek dla Freuda stanowi istotę, zdolną do poznania samego siebie dzięki możliwościom własnego umysłu, sam Freud nie odrzuca etyki wręcz przeciwnie, upatruje w niej istotę prawdziwego człowieczeństwa, a religia, która etykę sobie przywłaszczyła i zdobyła monopol na tłumaczenie ludziom zasad moralnych, stanowi zaprzeczenie ludzkich umiejętności do wykoncypowania zasad moralnych bez fundamentu je ustanawiającego w formie osoby boga. Freud uważa, iż ludzie wytworzyli sobie boga, gdyż kierował nimi zwyczajny strach, strach przed nieznaną naturą, poddanie się istocie potężniejszej było źródłem poczucia bezpieczeństwa, lecz równocześnie straty wolności.

Dlaczego Adam i Ewa zostali wyrzuceni z raju? gdyż złamali zasady ustanowione poprzez Boga, chcieli tak jak Bóg znać dobro i zło. Jednakże Bóg ustanowił monopol na prawdę, pierwsi ludzie zostali wypędzeni z raju, nie dlatego, iż złamali zasady prawa moralnego, lecz dlatego, iż przeciwstawili się nakazowi boga, nakazowi, którego moc wynikała wyłącznie z tego, iż został on nadany poprzez boga, Od tej pory wg Freuda rozpoczyna się ludzka wędrówka do wolności i samopoznania, do znalezienia prawdy o świecie i uniezależnienia się od Boga.

Stary testament obfituję w różne przykłady potwierdzające powyższą tezę, a mianowicie, Bóg karze ludzie wg swojego własnego widzi misie, nic ponadto, ludzie są jedynie marionetkami w rękach potężnego bóstwa, są tylko pyłem, czyli nie pozostaje im nic innego tylko walka o to, aby móc się przypodobać się bogu, aby w jaki najpełniejszy sposób realizować wolę boga, jakkolwiek nie byłaby ona absurdalna. Bóg nie jest związany prawem, jest udzielnym władcą, targanym prze ludzkie namiętności niczym greccy bogowie z Olimpu.

Człowiek posiada wszystkie możliwe zasoby do tego aby móc samemu rozporządzać swoim życiem, lecz jeżeli w pewnym momencie powierza bogu własna wolność, sprzedają ją za poczucie bezpieczeństwa, jest zmuszony do przestrzegania zakazów boga inaczej czeka go sroga kara. Czyż Hiob nie był dobry, czyż nie chwalił boga? A jednak Bóg go poniżył zabrał mu wszystko tylko po to, aby sprawdzić czy Hiob nadal będzie mu ufał i w nim pokładał nadzieję. Skoro człowiek wyposażył boga w takie przymioty jak nieograniczona mądrość, sprawiedliwość, łaska, siłą, to co pozostało samego człowiekowi? Nic, człowiek sam oddał bogu wszystkie własne siły i zasoby, teraz prosi go o to, aby Bóg mu je zwrócił, aby strzegł człowieka, aby pokazał mu mądrą drogę. Zapominamy jednak o tym, iż człowiek sam i na swoje życzenie zrzekł się swoich praw, na rzecz boga. Zdaniem Freuda w tym akcie poddania tkwi ludzka potrzeba masochizmu, potrzeba samoponiżania się w oczach boga, wszak bez tego nie jest możliwe odkupienie.

Bóg-człowiek a więc Jezus.

Tak w bardzo sporym skrócie wyglądają tezy Freuda na temat religii, zdania Junga nie będę tutaj przytaczał gdyż, jest bardziej subtelne i skomplikowane, w każdym bądź razie postrzeganie religii poprzez Freuda, jest zdaniem Fromma rzeczywiście trafne, lecz wyłącznie w razie tak zwanych religii autorytarnych, Gdzie Bóg, jest wszystkim, a człowiek jest niczym. Fromm jednak nie poprzestaje na tym, uważa iż sama religia dzieli się na dwa najważniejsze nurty, autorytarny i humanistyczny. I ten drugi nurt, sam Fromm propaguje jako drogę do poznania siebie i samorealizacji.

W każdej religii znajdziemy przedmioty, które są podobne do nurtu autorytarnego, i przedmioty podobne do nurtu humanistycznego. Zdaniem Fromma w łonie samego chrześcijaństwa toczy się zażarta walka pomiędzy tymi nurtami i nie jest jednoznacznie pozwiedzane, ze religia chrześcijańska, jest religią polegającą tylko na podporządkowaniu się.

Fromm regularnie cytuje Jezusa, jego słowa dotyczące dążenia do prawdy, miłości do bliźniego. W takich dwóch elementach znajdujemy gdyż trzon humanistycznego nurtu religii chrześcijańskiej. Człowiek nie jest tutaj tylko zabawką w rękach wielkiego boga, niezadowolonego z czegoś tam, jest istotą stworzoną na podobieństwo tego Boga, w samym Nowym Testamencie, akcenty zostają przeniesione z kary, na miłość, bóg karze owszem, lecz jest równocześnie miłosierny, jest bardziej ludzki, potrafi wybaczać, wysłuchać, poradzić, nie ciska tylko gromami i wstając rano nie zatapia następny raz świata w imię tylko sobie znanych motywacji.

Bóg w religiach albo nurtach humanistycznych w szczególności w obrębie mistycyzmu jest bogiem , który nie tylko karze, karze bardzo rzadko, lecz jest miłosierny, jest dobry, stanowi dla człowieka, drogowskaz życia, poszukiwań samego siebie. Bóg w obrębie humanizmu stanowi pewien ideał do którego istota ludzka powinna dążyć, używając słów Fromma, „ jest symbolem wyższej ludzkiej jaźni”. Wiara w takiego humanistycznego boga nie bazuje tylko na wyrażaniu czci i bojaźni, lecz w pierwszej kolejności na radości, na afirmacji boskiego dzieła powstania, na wypełnieniu boskiego planu, polegającego na tym, iż Bóg chce byśmy byli szczęśliwi, a równocześnie moralni. W obrębie tego nurtu nacisk kładziony jest na możliwości samopoznania człowieka, wyposażonego wszak poprzez boga w wolna wolę i umysł, nacisk kładziony jest na poszukiwanie prawdy i patrzenie na życie z dystansem, na możliwości człowieka, a nie na jego wewnętrzne zło i ograniczenia, miłosierdzie, nie poczucie winy i kara są kluczem do zrozumienia boskich zmierzeń.

W religiach o nastawieniu autorytarnym po popełnieniu grzechu, człowiek musi odczuwać poczucie winy, musi przepraszać Boga, leżeć krzyżem etc., w nurcie humanistycznym musi dążyć do naprawy swej szkody, przez czynienie dobra w miejsce zła którego się dopuścił.

Dwa strumienie...

Myślę, iż stąd wynika problem z chrześcijaństwem, gdyż te dwa nurty są obecne na równych prawach w łonie samej religii i aczkolwiek nurt autorytarny w formie moherowych beretów, pałaców arcybiskupich i wszechogarniającego grzechu jest być może dominujący, to nie należy zapominać o tym, iż mistyczna strona religii nie jest heretycką bajką, lecz drugą stroną medalu, stroną którą regularnie trudno dostrzec w poczynaniach hierarchii kościelnej, lecz za to jak łatwo zobaczyć w postępowaniu samego Jezusa Chrystusa.

Jezus jest moim zdaniem emanacją humanistycznego nurtu religii chrześcijańskiej, wszak sam siebie skazuje na śmierć za ludzkie grzechy, staję się człowiekiem i ginie na krzyżu. Naucza ludzi, z nimi je posiłki z nimi przebywa z nimi rozmawia. Sama postać Jezusa jako wcielonego boga jest już dla sygnałem tego, iż Bóg wymienia swe srogie oblicze, doświadcza ciężaru jaki spada na bezbronnego człowieka, sam stając się po części człowiekiem. Jezus mówi nam, iż świat jest pięknym miejscem stworzonym poprzez boga, po to aby człowiek mógł być szczęśliwy, aby mógł chwalić boga czyniąc dobro i w pierwszej kolejności miłość.

Miłość

Miłość boga do ludzi, a nie kara za grzechy jest przesłaniem Jezusa, moim skromnym zdaniem właśnie w osobie Jezusa realizuje się doniosłość i rozmiar chrześcijaństwa. W „Hymnie do miłości” sama miłość zostaje podniesiona do rangi wartości, która jest najważniejszą wartością w życiu człowieka, gdyż miłość jest miłością do świata stworzonego poprzez miłosiernego i dobrego Boga, a miłość człowieka do człowieka i poszanowanie ludzkiej godności jest wspaniałym przesłaniem chrześcijaństwa. Amen
  • Dodano:
  • Autor: