Co znaczy Szczęśliwy początek

Definicja: Wybitnie niewdzięczna, zawstydzająca i ograniczająca mnie rola i nader określona forma nie pozwolą mi streścić precyzyjnie tego, co myślę, czuję, wykonuję, lecz postaram się to zrobić jak najdokładniej umiem.
Zapewne nie wszyscy z Was są na tyle zarozumiali, aby w pierwszym artykule uzewnętrzniać się totalnie i pisać w dużej mierze o sobie. Pociesza mnie jednak fakt, że zwykle nie trzymam się jakichś narzuceń, nawet tym własnym, więc nie skończy się zapewne tylko i wyłącznie na "intelektualnym ekshibicjoniźmie", który tak dobitnie wpisuje się w styl iście gombrowiczowskich ćwierć-literatek. Własną drogą, ciekaw jestem, czy tylko moje wyobrażenie o swej twórczości jest tak rózne z ostatecznym jej kształtem, a misternie układane kwieciste zdania, w których czuć wieczorny powrót ze spaceru, poranne golenie czy dłużącą się podróż autobusem, zostają głęboko ukryte w głowie, być może po to, aby przyjść z powrotem ze zdwojoną siłą. Zdaję sobie sprawę również z tego, iż muszę się maksymalnie streszczać, ponieważ niewiele kto przeczyta nieco dłuższy tekst, oprócz tego już teraz czuję, iż przynudzam. Nie da się rozmawiać z Wami bez odzewu, bez wysondowania Was, lecz zdecydowałem, iż najprościej będzie zachować siebie, gdy napiszę bez żadnego, nawet wstępnego rozpoznania tendencji panujących na tymże portalu. Co inteligentniejsi domyślą się, iż czekam na konkretne rady w tej materii i w ogóle nie wątpię w życzliwość tych, którzy bez zawahania rozdziewiczą mnie(to się nazywa cyber-seksem?) i zostanę prawdziwym ithinkowcem.
Tę krótką notkę zakończyc chciałbym serdecznym pozdrowieniem dla tych, których nie pożarła kastowość tego typu miejsc i tych, którzy umieją konstruktywnie pokazać błędy, ponieważ przecież te licealista może popełnić nawet w tak krótkim wystepię. Dziękuję bardzo