reklama podprogowa straszna co to jest
Definicja: odkryć (a potem złożyć skargę), iż zostaliśmy podświadomie zmuszeni do zakupu jakiegoś.

Czy przydatne?

Co znaczy Nie taka reklama podprogowa straszna jak ją malują.

Słownik: Emisja reklam podprogowych jest zabroniona prawnie. Sam zakaz wydaje się niewiele użyteczny – skoro reklama oddziałuje na nas poza naszą wiedzą, jak odkryć (a potem złożyć skargę), iż zostaliśmy podświadomie zmuszeni do zakupu jakiegoś produk
Definicja: Każdy z nas na pewno słyszał o reklamie podprogowej - takiej która oddziałuje na wybory i opinie poza naszą świadomością. W większości krajów Europejskich (również w Polsce) emisja takich reklam jest zabroniona. Jednak pojawia się pytanie, czy mimo zakazu nie jesteśmy raczeni reklamami podprogowymi nie zdając sobie z tego sprawy?
Nawet jeśli takie reklamy są emitowane badania dowodzą, iż wiadomości docierające do naszego mózgu poza świadomością, mają bardzo nikły wpływ na nasze decyzje i są uzależnione od szeregu warunków, których nie da się przewidzieć przy tworzeniu reklamy.
W takim razie dlaczego reklama podprogowa narobiła wokół siebie tyle szumu? Wszystko zaczęło się od Jamesa Vicarego, który znalazł nowe wykorzystanie dla tachistoskopu (urządzenia pozwalającego na otwieranie i zamykanie soczewki aparatu w momencie szybszym niż to jest możliwe dla ludzkiego oka). Vicary ogłosił, iż dlatego wynalazkowi obrazy dostaną się do ludzkiego umysłu bez wiedzy odbierającego. By udowodnić własną tezę przeprowadził eksperyment na niemal 46.000 widzów, wyświetlając w czasie filmu „Picnic” bardzo krótkie komunikaty „eat popcorn” i „drink cola”. Po zakończeniu eksperymentu stwierdził, iż sprzedaż Coca-Coli w tym kinie wzrosła o 18%, a sprzedaż popcornu o 58%. (Niestety nie przedstawił hipotezy dlaczego eksperyment bardziej oddziałał na apetyt niż na marzenie uczestników eksperymentu). Vicary zbił fortunę na prowadzeniu kampanii reklamowych i uciekł zaraz po tym jak został skłoniony do (niestety nieudanego) powtórzenia eksperymentu w obecności członków specjalnej komisji.
kolejnym człowiekiem, który przyczynił się do rozsławienia rzekomej manipulacji podprogowej był kanadyjski socjolog Wilson Key. Głosił on, iż koncerny reklamowe ukrywają w swoich produktach obrazy przedmiotów seksualnych, co wg niego skutkuje w odbiorcy specyficzny niepokój, którego można się pozbyć tylko poprzez zakupienie reklamowanego w ten sposób produktu. Key stracił posadę profesora na uniwersytecie, mimo tego ludzie kupowali jego książki bardziej wierząc jemu, niż „sterowanym poprzez reklamę innym członkom uniwersytetu”.
W Polsce Piotr Tymochowicz (doradca medialny, zajmował się między innymi tworzeniem wizerunku Andrzeja Leppera), który, jak się zdaje pojmuje siebie jako specjalistę w zakresie sterowania podprogowego, odkrył niesamowitą liczba technik manipulacyjnych. Tymochowicz nie podaje jednoznacznej liczby technik manipulacji. W jednym z wywiadów mówi, iż jest ich ok. 1000, jednak w rozmowie z Hugo-Baderem twierdzi już, iż koło półtora tysiąca. Natomiast w wywiadzie dla pisma „Uroda” podaje liczbę 1625 taktyk. Zastanawiająca jest sprawa w jaki sposób Tymochowiczowi powiodło się zliczyć aż tyle technik manipulacyjnych. Książki i różne poradniki podają ich co najwyżej kilkanaście.
Niewątpliwie w dzisiejszych czasach jesteśmy poddawani każdego dnia manipulacji w szczególności ze strony mediów, jednak nie popadajmy w przesadę dając wiarę wszystkim podejrzliwym odkrywcom niezliczonych technik manipulacyjnych, ani doradcom, którzy twierdzą na przykład iż możemy zaważyć nad rezultatem negocjacji zakładając w odpowiednim momencie nogę na nogę, albo wpatrując się w pkt. nad prawą brwią (przecież to brzmi absurdalnie!). Wydaje mi się, iż wystarczy trochę taktu i dobre argumenty, a to czy różne techniki rodem obrzędów plemion z Afryki są skuteczne zostawiam pod ocenę swoją.
  • Dodano:
  • Autor: