joga wersji co to jest
Definicja: przedmiot mody i stylu życia. A bezmyślne wymachiwanie nogami w rytm aerobiku to już.

Czy przydatne?

Co znaczy Joga w wersji pop

Słownik: Bycie fit to największe pragnienie człowieka, żyjącego w kulturze zachodniej. Sposób na to, jak idealne ciało wypracować, to również bardzo istotny przedmiot mody i stylu życia. A bezmyślne wymachiwanie nogami w rytm aerobiku to już przeszłość.
Definicja:

Dziś dalej oczywiście wymachuje się nogami, lecz konieczna stała się głębsza filozoficzna podbudowa. Niewyczerpanym źródłem inspiracji są wschodnie prastare mechanizmy filozoficzne.

idealny przykład to joga. To jeden ze mechanizmów filozofii indyjskiej powstały ok. 5 tys. lat temu. Same ćwiczenia i oddechy, które robią furorę w świecie Zachodu, to tak zwany hatha – joga, raptem malutka część rozległej filozofii, której nazwa znaczy w sanskrycie jedność ciała i umysłu. Praktykowanie jogi ma dać panowanie nad psychiką i zmysłami, co pozwala usunąć cierpienie i osiągnąć wewnętrzne wyzwolenie. W świecie kultury zachodu joga ograniczana jest do kolejnej cud-sposoby na zrzucenie zbędnych kilogramów i utrzymanie linii. Jogę można ćwiczyć dziś w co drugim fitness clubie. Oczywiście atrakcyjnie „opakowaną” i przetworzoną. Inspirowane poprzez jogę są, najmodniejsze chyba teraz, ćwiczenia pilates (zbiór opracowany poprzez niemieckiego lekarza Josepha Pilatesa). Mamy także powerjogę (czasem zwana także ashtanga joga), flexible strenght a więc jogę plus streching plus przedmioty aerobiku, mamy nawet twór zwany yogilates (to znowu połączenie jogi i pilates). Jogę da połączyć się ze wszystkim. Ostatnio pojawiły się głosy, tak aby pokazy ćwiczeń jogi włączyć do dyscyplin olimpijskich.


Popularność jogi wzmaga fakt, iż jest obowiązkową wręcz aktywnością celebrities, gwiazd ekranu i estrady, dzisiejszych wyroczni dobrego gustu. Wśród sławnych joginów naszego zachodniego świata mamy więc zarówno Stinga (sławny także na skutek opowieści o tajnikach tantrycznego seksu), modelkę Christy Turlington (zaprojektowała specjalną kolekcję ubrań do ćwiczenia jogi, którą kupuje tysiące kobiet, no ponieważ kto nie chciałby ćwicząc wyglądać jak Christy?). Jogę ćwiczy także rzecz jasna Madonna - prawdziwa mistrzyni w dopasowywania wszelkich głębszych myśli i religii do światka Hollywood (przypomnijmy, iż jest wyznawczynią Kabały. Ezoteryczny mechanizm filozoficzno-religijno wywodzący się z judaizmu zdaje się być w jej przypadku tylko dodatkiem do picia specjalnej wody kabalistycznej).
Coraz większą popularnością cieszą się przedmioty filozofii starochińskiej. Tai-chi to opracowany w XI wieku (zbiór powolnych, płynnych ruchów, będący również metodą medytacji. Praktykując Tai Chi Chan a więc połączenie starochińskiego tańca klasycznego, sztuki walki, filozofii taoistycznej, na podbudowie Księgą Przemian - I Cing można ponoć pokonać wszelakie bolączki współczesnego człowieka: nadwagę, nadciśnienie, nałogi. Do wyboru także ćwiczenia Qui Gong, obiekt starochinskiej medycyny.


W kolejce stoi jeszcze ajurweda, medycyna starohinduska, dosłownie „wiedza o życiu”. Kto kupi kosmetyki z napisem ajurweda, nie tylko posmaruje się kremem. Uzyska równowagę ciała, ducha i umysłu, co postuluje ta prastara edukacja.
Tak więc zabiegany człowiek Zachodu, spędzając urlop w spa, dowiaduje się, iż by uzyskać stan wellness (następne wyraz klucz dzisiejszej cywilizacji) musi używać z obiektów tajemnej wiedzy Wschodu. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie. Zwyczajnie daje do myślenia, jak fascynacja świata zachodniego Wschodem, aczkolwiek wydaje się masowa, w sporym stopniu bazuje na sprowadzeniu starożytnych filozofii do sztuki rzeźbienia mięśni pośladków i spalania zbędnych kalorii. Bycie fit nigdy jeszcze nie było tak duchowe.

  • Dodano:
  • Autor: