poczta polska dziękuję co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Poczta Polska? Nie, dziękuję.

Słownik: Artykuł napisany bez obiektywizmu. Suche fakty, prawdziwe sytuacje a na koniec jeden wniosek. Uciekajmy od Poczty Polskiej. Szukajmy alternatyw.
Definicja: Pierwsza przypadek mająca miejsce ok. trzech miesięcy temu. Niestety - precyzyjnych dat dotyczących tej sytuacji już nie pamiętam.

List, zwyczajny - nie żaden priorytet ani polecony, zawierający prawdę mówiąc nic szczególnego. Trasa listu - Białystok - Gdańsk. Teoretycznie - przesyłka powinna zwalczyć taką trasę w trzy do czterech dni. Wedle informacjami Poczty Polskiej zawartymi na ich stronie - owa "przesyłka listowa nierejestrowana", zwana także "listem zwykłym" - tego typu przesyłki powinny być dostarczane "na terenie państwie - do trzeciego dnia roboczego po dniu nadania" (sprawdź). Weźmy za margines błędu dwa dni (list nadany w poniedziałek rano, więc powinien tego samego dnia znaleźć się w drodze) - jakby nie patrzeć - w okolicach piątku powinien się znaleźć u adresata. Czy by z pewnością? Mogę z czystym sumieniem poinformować czytelników, iż ów list znalazł się w mojej skrzynce precyzyjnie po 15 dniach, w dodatku z naruszoną kopertą - śladami otwierania. Do tego - po zgłoszeniu opieszałości pocztowców i faktu uszkodzenia koperty - pierwszą odpowiedź otrzymałem po tygodniu. Była to "śliczna" formułka, zapewne gotowa treść w której podmieniane jest tylko imię i nazwisko osoby mającej pretensje i adres urzędu pocztowego. Wiadomość dodatkowa w niej zawarta to "kontrola" nasłana na ów urząd pocztowy. Kontroli niestety nie było, placówka działa jak działała - o czym później. Drugą odpowiedzią - już na temat naruszenia przesyłki było zdanie "Nie była to przesyłka rejestrowana, a co za tym idzie nie jesteśmy w stanie ustalić jej trasy". No cóż.. Używać z usług poczty jednak nadal trzeba.

przypadek druga - w przeciągu ostatnich trzech tygodni co jakiś czas zjawiałem się w nieszczęsnym urzędzie pocztowym na Gdańskim Chełmie w celu odebrania albo nadania kilku listów. Pierwsza obserwacja - godziny otwarcia urzędu ( z pieczątki ) 09.00 - 19.00. Na drzwiach jednak naklejka - 08.30 - 18.30. Normalnym jest w sytuacji osób pracujących powrót do domu ( przy wszechobecnych korkach w trójmieście ) w okolicach godziny 18, zostaje nam średnio 20 min. na dojście z domu do poczty - co z reguły się udaje. Oczywiście - jeżeli akurat całego urzędu nie obsługują trzy zdenerwowane kobiety, z czego - jedna chodzi pomiędzy paczkami z kawą, druga - przyjmuje i odbiera przesyłki pocztowe, trzecia - obsługuje okienko dzielnie wydając znaczki. Najgorsze to jest, iż dzięki tej jakże wspaniałej organizacji pracy - kolejka do okienka odbierania skrzynek zwykle sięga drzwi, albo zawija się w automagiczny sposób w wielu osobom pamiętającym czasy komuny wężyka. Pomijając obecność dodatkowego okienka "od przesyłek" z którego jedyną wyglądającą rzeczą jest karteczka "okienko nieczynne", odebranie głupiego listu poleconego ( a jak polecony, to zwykle nadawcy i odbiorcy zależy na czasie dostawy ) w owe 20 min. graniczy z cudem. Nastawiony dziś, a dokładniej przed chwilą na oczekiwanie w kolejce na odebranie przesyłki poleconej jak zawsze - zbliżyłem się do drzwi ( godzina 17.50 ) urzędu pocztowego, próba ich otwarcia jednak spełzła na niczym. Rzut okiem na magiczną naklejkę - "do 18.30", poszukiwania telefonu - "17.52", pytanie zbliżającego się dziadka "która godzina" ( nadzieja iż zegarek w telefonie również się zbuntował ) i.. nic.

Po powrocie do domu wizyta na stronie Poczty Polskiej w celu ponownego odszukania maila na którym można się wyżyć zaowocowała dość ciekawą wiadomością:
"Poczta Polska zawiadamia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa"
( wiadomość dostępna tu: sprawdź)

"Dnia 16 października br. Poczta Polska złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Śródmieście o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego i wykroczenia z art. 25 ust.1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec Prezesa Zarządu InPost Sp. z ograniczoną odpowiedzialnością (spółka zależna od Integer.pl Spółka akcyjna).
Poczta Polska dodatkowo dostarczyła wezwanie przedsądowe spółce InPost Sp. z o. o. o zaniechanie działań sprzecznych z art. 47 ust. 2 Prawa Pocztowego.
Podjęte poprzez narodowego operatora pocztowego działania wynikają z „obchodzenia” poprzez firmę InPost obowiązującego prawa, polegającego na dociążaniu metalowymi blaszkami przesyłek o wadze poniżej 50 gramów."

Zastanawiające to jest, iż odkąd chociażby home.pl - wysyłający setki listów na dzień przerzucił się na przesyłki wysyłane właśnie inPostem - faktury za domeny otrzymuję zawsze ok. dwóch tygodni przed upływem terminu płatności. Przy usługach Poczty Polskiej - był to tydzień.. po terminie. Do tego - konkurencyjne ceny inPostu - chociażby 2.3zł za list polecony ( z kawałkiem metalu służącym z powodzeniem jako podkładka do piwa ) kontra 3.55zł dla poleconego tradycyjną pocztą wypada również atrakcyjnie. Pytaniem jest zatem - dlaczego owa wiecznie ociągająca się, droga i niedostępna Poczta Polska ma pretensje do spółki która świadczy te same usługi na o niebo wyższym poziomie? Walka o klienta? Takie są prawa biznesu. Ci najgorsi odpadają, tak więc - żegnam Pocztę Polską. Wolę dostawać korespondencję
  • Dodano:
  • Autor: