Co znaczy Dno piekieł-Auschwitz
Słownik: Byłem w miejscu nazywanym ,,piekłem”. I muszę się w pełni z tym określeniem zgodzić… Ta ,,wycieczka” to prawdziwy emocjonalny wstrząs działający na psychikę. Lecz po kolei.
Definicja:
Na początku zobaczyłem niezbyt okazałą bramę na której umieszczony był cyniczny napis ,, Arbeit Macht Frei”(robota czyni wolnym). Co myśleli więźniowie przechodząc poprzez nią ? Czy wiedzieli iż tu właśnie będą torturowani, iż tu zgaśnie ostatnia iskierka ich życie ? Czy wiedzieli iż będą zmuszani do ciężkich robót, wyśmiewani ,bici i głodzeni ? Ale nim to nastało byli przewożeni bydlęcymi wagonami bez dostępu wody i powietrza o jedzeniu nie wspominając ! Wielu z nich umierało w czasie trwającego nieraz kilkanaście dni przewozu. Już w tym momencie można postawić pytanie-co chcieli osiągnąć Niemcy ?
Po wejściu widzę plac apelowy .Widzę oczyma wyobraźni stojących tu głodnych, przemarzniętych ludzi. Musieli cierpieć tutaj zimno bo tak się esesmanowi umyślało. On w czasie gdy siedział sobie w budce i obserwował to wszystko. Czy nie miał sumienia ? Dlaczego to robił ? Pozostaje nam się tylko domyślać. Kto nie wytrzymywał umierał…Apele regularnie były karą za ucieczkę jakiegoś więźnia albo brak subordynacji . Wykonywano publiczne egzekucje .To musiało mocno działać na psychikę pozostałych. Wielu z nich pomyślało „ ja mogę być kolejny ” .
następnym etapem byłą projekcja filmu pokazująca obóz w momencie wyzwolenia. Po projekcji zniknęły głupawe uśmieszki , żarty i rozmowy. Video był wstrząsający.
Plac Śmierci jak go nazwano był >następnym miejscem obozu. To miejsce miało niesamowitą aurę. Wchodząc na ten plac przeszyły mnie dreszcze. Słyszałem krzyk umierających ludzi. A później płacz. Krew. Co czuł człowiek wykonujący wyrok ? Robił to z rozkazu czy z uciechy ? Chciało aby się mu rzec : Człowieku zastanów się ! Zabijasz niewinnych ludzi ! Spotka Cię za to kara! Lecz teraz już za późno. Przy tej ścianie swój żywot skończyło sporo istnień.
w okolicy placu znajduje się blok jedenasty. Czuć w nim specyficzny zapach-zapach śmierci. To nic iż minęło kilkadziesiąt lat. On tu pozostanie na zawsze. W podziemiach gmachu znajdują się ciasne cele. W takiej właśnie zginął o. Maksymilian Kolbe . Oddał własne życie za drugiego człowieka. Był to najpiękniejszy gest-gest miłosierdzia który rozproszył na chwile mrok piekieł Oświęcimia . Do cel prowadziły drzwi z wizjerem. Jak esesman mógł bez odruchu litości patrzeć na konających ludzi ? >w okolicy cele o pow. 1m2. Zamykano tam 4 więźniów naraz. Wielu umierało…
>w okolicy następne bloki. Wybudowane zostały ciężką ,niewolniczą robotą. Posłużyły za miejsca nocnego albo w niektórych sytuacjach wiecznego spoczynku. Aktualnie są tam galerię i miejsca pamięci. Pierwszy pokazuje zdjęcia skrajnie wychudzonych ludzi ,którzy dostawali na dzień do jedzenia jedynie kawę ,zupę i kromkę chleba. Jak daleko jeszcze może sięgać okrucieństwo żołnierzy niemieckich ? Za ścianą zdjęcia ofiar okrutnych eksperymentów dr.Mengele.
kolejne bloki to ekspozycja włosów, butów ,ubrań, szczotek i protez. Niemcom wszystko się przydawało . Nawet rzeczy zamordowanych ludzi. Nie mieli oni za grosz szacunku do ludzkiego życia !
>>kolejne miejsce to komora gazowa. Ludzie byli oszukiwanie , iż niby idą się myć a tak faktycznie byli duszeni. Okrutne…W tym pomieszczeniu przechodzą mnie dreszcze. Słyszę krzyk umierających ludzi.
Następnie jedziemy do Brzezinki. Tam widzimy stajnie dla koni w których mieszkało nieraz po 300 osób. Okropne warunki ,wszędobylskie szczury i ogromny brud. I tak wyglądało tam życie codzienne.
Wreszcie koniec tej przygnębiającej wycieczki. Wracam do domu w minorowym nastroju. Niech to będzie dla mnie lekcja
Po wejściu widzę plac apelowy .Widzę oczyma wyobraźni stojących tu głodnych, przemarzniętych ludzi. Musieli cierpieć tutaj zimno bo tak się esesmanowi umyślało. On w czasie gdy siedział sobie w budce i obserwował to wszystko. Czy nie miał sumienia ? Dlaczego to robił ? Pozostaje nam się tylko domyślać. Kto nie wytrzymywał umierał…Apele regularnie były karą za ucieczkę jakiegoś więźnia albo brak subordynacji . Wykonywano publiczne egzekucje .To musiało mocno działać na psychikę pozostałych. Wielu z nich pomyślało „ ja mogę być kolejny ” .
następnym etapem byłą projekcja filmu pokazująca obóz w momencie wyzwolenia. Po projekcji zniknęły głupawe uśmieszki , żarty i rozmowy. Video był wstrząsający.
Plac Śmierci jak go nazwano był >następnym miejscem obozu. To miejsce miało niesamowitą aurę. Wchodząc na ten plac przeszyły mnie dreszcze. Słyszałem krzyk umierających ludzi. A później płacz. Krew. Co czuł człowiek wykonujący wyrok ? Robił to z rozkazu czy z uciechy ? Chciało aby się mu rzec : Człowieku zastanów się ! Zabijasz niewinnych ludzi ! Spotka Cię za to kara! Lecz teraz już za późno. Przy tej ścianie swój żywot skończyło sporo istnień.
w okolicy placu znajduje się blok jedenasty. Czuć w nim specyficzny zapach-zapach śmierci. To nic iż minęło kilkadziesiąt lat. On tu pozostanie na zawsze. W podziemiach gmachu znajdują się ciasne cele. W takiej właśnie zginął o. Maksymilian Kolbe . Oddał własne życie za drugiego człowieka. Był to najpiękniejszy gest-gest miłosierdzia który rozproszył na chwile mrok piekieł Oświęcimia . Do cel prowadziły drzwi z wizjerem. Jak esesman mógł bez odruchu litości patrzeć na konających ludzi ? >w okolicy cele o pow. 1m2. Zamykano tam 4 więźniów naraz. Wielu umierało…
>w okolicy następne bloki. Wybudowane zostały ciężką ,niewolniczą robotą. Posłużyły za miejsca nocnego albo w niektórych sytuacjach wiecznego spoczynku. Aktualnie są tam galerię i miejsca pamięci. Pierwszy pokazuje zdjęcia skrajnie wychudzonych ludzi ,którzy dostawali na dzień do jedzenia jedynie kawę ,zupę i kromkę chleba. Jak daleko jeszcze może sięgać okrucieństwo żołnierzy niemieckich ? Za ścianą zdjęcia ofiar okrutnych eksperymentów dr.Mengele.
kolejne bloki to ekspozycja włosów, butów ,ubrań, szczotek i protez. Niemcom wszystko się przydawało . Nawet rzeczy zamordowanych ludzi. Nie mieli oni za grosz szacunku do ludzkiego życia !
>>kolejne miejsce to komora gazowa. Ludzie byli oszukiwanie , iż niby idą się myć a tak faktycznie byli duszeni. Okrutne…W tym pomieszczeniu przechodzą mnie dreszcze. Słyszę krzyk umierających ludzi.
Następnie jedziemy do Brzezinki. Tam widzimy stajnie dla koni w których mieszkało nieraz po 300 osób. Okropne warunki ,wszędobylskie szczury i ogromny brud. I tak wyglądało tam życie codzienne.
Wreszcie koniec tej przygnębiającej wycieczki. Wracam do domu w minorowym nastroju. Niech to będzie dla mnie lekcja