niech piorun strzeli co to jest
Definicja: w innym dzienniku - w Dzienniku Bałtyckim słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy A niech to piorun strzeli!

Słownik: Ostatnio bp. Tadeusz Pieronek ożywił się w mediach. Udzielił obszernego wywiadu w "Dzienniku". Pięć lat temu (4 października 2002) zamieszczono wywiad w innym dzienniku - w "Dzienniku Bałtyckim".
Definicja:

Gazeta zamieściła obszerny wywiad z biskupem Tadeuszem Pieronkiem. To, iż pewne jego wypowiedzi bywały kontrowersyjne, to może i dodawało ognia pewnym nudnawym tematom. Jednak ostatnio przesadził w owym dzienniku, w szczególności iż nie jest "zwykłym" księdzem, lecz jest między innymi profesorem prawa kanonicznego i rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
Na dobry (a właściwie - niedobry) początek redaktor zapytał o pewnego proboszcza z Częstochowy, który domagał się pisemnych oświadczeń od parafian nieprzekazujących datków na własną parafię. Zamiast oficjalnego stanowiska biskupa w tej sprawie, przeczytaliśmy - Jego trzeba pytać. Cóż ja mam powiedzieć, skoro on nie chce gadać. Przyznał wprawdzie - Ja takiego żądania nie rozumiem. A ja, jako czytelnik żyjący w kapitalizmie, a więc w systemie stawiającym pieniądz ponad wszystkim - rozumiem, jednak nie popieram...
Na pytanie - Jak księża rozliczają się z datków składanych poprzez wiernych? odpowiedział pytaniem - A jak rozlicza się doktor z prywatnych wizyt?
publicysta wchodzi na delikatny temat - Mamy ks. Henryka Jankowskiego z Gdańska, jednego z najbogatszych Polaków. Ks. Tadeusz Rydzyk, szef Radia Maryja także nie należy do ubogich... Biskup Pieronek - Wymienię wielu polskich biznesmenów. Nikt się nie dziwi z ich bogactwa. I tu również nieporozumienie. Po pierwsze - wymieniając bogatych księży nie można im przeciwstawiać bogatych biznesmenów, choćby dlatego, iż księża nie powinni zajmować się interesami, a ponadto Polacy są przekonani, iż biznesmeni to w większości złodzieje i kombinatorzy. Po drugie - nie należy mówić nikt; nie wiem jak inni czytelnicy, lecz ja jednak dziwię się, a nawet jestem oburzony bogactwem wielu biznesmenów, a kompletnie nie mogę zrozumieć owczego pędu niektórych księży do mamony. Czy Bóg dopuści ich do swych niebieskich włości widząc trzęsące się do szmalu kończyny Jego przedstawicieli na ziemskim padole?
>>publicysta wypowiada bodaj najistotniejszą opinię - lecz ksiądz powinien dawać przykład życia w ubóstwie? oczekując z ust tak nobliwej i moralnej osoby konkretnego (piętnującego?) stanowiska. Niestety, odpowiedź (wymijająca, jakich sporo) całkowicie rozczarowuje - Każdy powinien żyć przykładnie. Nie tylko ksiądz. I tu wielebny nie ma racji - otóż nie jest prawdą, iż każdy powinien żyć przykładnie. Każdy może robić ze swym życiem, co mu się żywnie podoba, byle nie szkodził innym. Może robić setki mniej albo bardziej eleganckich rzeczy, jego kwestia. Nie powinien naruszać prawa i powinien (> lecz NIE MUSI!) przestrzegać moralnych zasad. Z kolei ksiądz powinien żyć nie tylko w zgodzie z ziemskimi prawami, (> lecz i z bożymi, a zatem MUSI żyć moralnie. I tj. główna zasada (i różnica), o której zapomniało wielu duszpasterzy łącznie z profesorem (i rektorem) Tadeuszem Pieronkiem, który zamiast potępić popęd finansowy księży (o innych nie było mowy...), bagatelizuje go. Nie takich wypowiedzi oczekuje ubożejące i oszukiwane społeczeństwo od poważnego przedstawiciela Kościoła. Jeszcze chwila, a na hipotetyczne pytanie czy wielebni nie romansują nazbyt regularnie? otrzymalibyśmy odpowiedź - a niewielebnym nie zdarza się to częściej?
Na dziennikarską propozycję równości duchownych w różnych parafiach odpowiedział - Równość chciał wprowadzić Mao Tse Tung* w Chinach, zaś na uwagę, iż pierwsze komuny tworzyli chrześcijanie, którzy chcieli, tak aby wszyscy mieli po równo odparował - mówić o chrześcijanach pierwszych wieków, to jakby odwoływać się do ludzi z epoki brązu. Czyżby Jezus był komunistą i nie wypada o tym wspominać, gdyż było to dwa tysiące lat temu i Kościół odszedł od idei równości tak jak cywilizacja odeszła od wyrobów z brązu?
Na spostrzeżenie, iż jedni księża jeżdżą mercedesami, a inni ledwie przędą, biskup zauważył - Nie da się wprowadzić równości. Ponieważ to byłoby nieuczciwe. Jeden pracuje więcej, jest zdolniejszy, więcej z siebie daje. Miałby mieć to samo co leń, któremu się nic nie chce? Drogi Czytelniku - jeżeli nie masz samochodu lub mieszkasz w byle klitce i straciłeś pracę, pociesz się stanowiskiem ważnej osobistości naszego Kościoła - tak jest sprawiedliwie (nie starasz się zbytnio, to i masz mało)... Czyżby była to interpretacja naszej rzeczywistości zgodna z oficjalnym stanowiskiem Boga lub co najmniej naszego Papieża, czy jedynie prywatna opinia naszego Biskupa?
Zapewne zdegustowany >>>>publicysta - Dobrze jest tak jak jest? I odpowiedź - Nie mówię, iż jest dobrze. To jest jakieś rozwiązanie zaakceptowane poprzez ludzi. poprzez jakich ludzi? Przeze mnie, poprzez ciebie? poprzez miliony oszukanych poprzez nowych ludzi wykreowanych w nowym systemie, któremu wtóruje Kościół? Pytał się ktoś nas?
Na koniec - Co mają robić parafianie, jeśli pojawią się następni proboszczowie, jak ten z Częstochowy? A jeżeli brak ofiary znaczy problemy ze ślubem, chrztem, pogrzebem? I podsumowanie znanej i poważanej osoby duchownej - Nie przejmować się. Ponieważ z pewnością tacy będą się pojawiali. Niechże pan nie chce ze świata wyeliminować zła i grzechu! tj. niemożliwe!
No tak! Walka z grzechem na mało się zda - nie można go wyeliminować... Żadnego optymizmu, wręcz defetyzm. I to w wykonaniu nie byle kogo, ponieważ samego biskupa Pieronka. Nie to jest przypadkiem wywiad-fałszywka? Coraz więcej wiernych odwraca się od Kościoła, aczkolwiek raczej od instytucji i duchownych, niźli od samej idei. Po takim wywiadzie idealistom mogą opadać ręce jak jesienne liście z drzew...

* - nie Mao Tse Tung, (> lecz Mao Tse-tung, a najlepiej Mao Zedong...

  • Dodano:
  • Autor: