balcerowicz premiera co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Balcerowicz na premiera!

Słownik: Na czele rządu musi stanąć ktoś, kto jest osobowością.
Taką osobowością jest Leszek Balcerowicz. Płachta na Prawo i Sprawiedliwość.
Definicja:

Polityki Platformy Obywatelskiej nigdy nie rozumiałem i nigdy nie popierałem. Oczywiście – nie chodzi tu o kwestie programowe, ponieważ pod różnymi jej postulatami, tezami jestem się gotów podpisać rękami obiema.
Oczywiście – nikt świadomy dobra i rozwoju Polski nie odrzuci tezy o konieczności głębszej polskiej integracji z Unią Europejską i aktywniejszej polityki zagranicznej w tej sferze. Tak samo zasady liberalizmu gospodarczego czy idei samorządności i praw obywatelskich są mi bardzo bliskie.
Nie podoba mi się styl sprawowania polityki, jej defetyzm, wycofanie, brak pomysłów marketingowych, miękkość – a więc brak formy. To iż partia ma trafiać do elektoratu bardziej wykształconego – nie znaczy, iż musi działać tylko jak prof. atakowany poprzez brutalnych studentów – a jak się pisowscy skini rodem z brudnych przedmieść zaczynają do niej dobierać – to odwraca się tyłem.



Ostatnie tygodnie – to sprawa dyskusji, iż niezbędne są przedterminowe wybory. Zgoda na to – ja także uważam, iż wybory, które pozwolą na oczyszczenie i odnowienie polskiej sceny politycznej, szerzej – polskiej polityki i Polski są niezbędne. Tylko pytanie należy postawić – jakie wybory, na czyich warunkach, w jakiej sytuacji socjalnej – z jakim parytetem wolności i swobody wypowiedzi. ponieważ nie o same wybory chodzi – ale naprawę państwa i reanimację prawdziwej demokracji – a nie zalążków demokracji totalitarnej, do jakie zmierzało Prawo i Sprawiedliwość.


Przed nowym rządem, nowym Sejmem będzie stało zadanie wyprostowania stosunku w relacjach zagranicznych Polski z Unią i Rosją. Konieczność tego jest bezsporna, ponieważ te konflikty zabijają nasz wizerunek w Europie i na całym Świecie. Niezbędna będzie także zdefiniowanie na nowo stosunku ze Stanami Zjednoczonymi – ponieważ era Busha już mija – i wszystko wskazuje, iż jeśli nie będzie jakiejś afery – prezydentem zostanie Hilary Clinton.


Oczywiście – są do załatwieni sprawy gospodarcze, budżet na 2008 rok, sprawy sporów z różnymi ekipami społecznymi. Lecz najważniejszym celem nowego rządu, nowego układu sejmowego – będzie odbudowa stosunku socjalnych i samoświadomości obywatelskiej i jej praw. Praw samorządności, praw do aktywniejszego uczestnictwa w życiu społecznym środowisk lokalnych, integracji. Rozbicia układów partyjnych, które zostały tworzone poprzez rozwinięte struktury PiS-u.


I by to uczynić – Platforma Obywatelska powinna osłabić PiS jeszcze przed wyborami. Powinna rozliczyć Jarosława Kaczyńskiego i jego akolitów dzięki komisji śledczych. ponieważ inaczej – wybory będą przebiegały pod hasłami teczek, rozliczeń, pomówień wszystkich na wszystkich, szantaży, spektakularnych zatrzymań, przecieków, sensacji, przy których dziadek z Wermachtu – to był Piaskowy Dziadek z dawnej enerdowskiej bajeczki dla grzecznych dzieci. I Platforma z tej batalii, nawet jeśli wygra – co nie jest w tym układzie medialnym i, nazwijmy to – narzędziowym służb pod dowództwem Zbigniewa Ziobry – w ogóle pewne – będzie bardzo poobijana i osłabiona. Bez umiejętności koalicyjnych.


Tylko Rząd Tymczasowy z osobowością na czele – jest gwarantem takiego działania.


Donald Tusk i cała PO jak ognia unikają tego tematu, prąc całą siłą ku tym wyborom, nie bacząc na to, iż Jarosław Kaczyński i cały zastęp jego ludzi z Ziobrą, Wassermannem, Macierewiczem na czele – wytoczą wszystkie działa błotne – i będą strzelać właśnie głównie w jego stronę.


Boją się – i szermują hasłem przyzwoitości politycznej – my nigdy i nigdzie nie zwiążemy się z Lepperem i Samoobroną. I nikt im tego nie każe! w ogóle przy powołaniu rządu tymczasowego – którego członkowie będą fachowcami – nie jest niezbędne wejście do niego aparatczyków poszczególnych partii. Jest wielu, lecz to wielu ludzi, którzy byli w polityce – a teraz są poza nią – i mogą być w niej na nowo wykorzystani. Nie jest niezbędny parytet partyjny – niezbędny jest konsensus co do pewnych działań – i ograniczony czasowo zakres funkcjonowania takiego rządu.
Rząd tymczasowy w ogóle nie musi być dla polisą ubezpieczeniową dla Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin ani dla żadnej innej partii. To ma być rząd, który dokona rozliczeń, nie pozwoli na grubą kreskę dla Prawa i Sprawiedliwości – i załatwi fundamentalne sprawy.


Ten rząd ma również dla Platformy Obywatelskiej inne wartości;


1. Pokazuje, iż PO ma umiejętność sprawnego wychodzenia z kryzysów. iż potrafi dla dobra Polski zawierać pragmatyczne, nie oparte o koniunkturalizm alianse polityczne.


2. Tego rodzaju rozwiązanie, właśnie oparte o pragmatyczną praktykę polityczną – nie tylko nie osłabia wizerunku partii – ale właśnie go wzmacnia. PO nie traci wizerunku partii prawicowej – lecz ściąga do siebie nowy elektorat – centrowy. I ma szansę, poprzez uspokojenie sytuacji, pokazanie, iż w trudnej sytuacji potrafi administrować krajem – poruszyć i z aktywizować tą masę biernych, prawie 60% wyborców. ponieważ jak na razie – poza populistami, na chwilę, nikt nie ma takiego pomysłu.


3. Platforma idąc na układ szerokiego porozumienia z PSL, LiD, SO o LPR – pokazuje, iż ma umiejętności koalicyjne i koncyliacyjne. iż nie tylko retoryka inteligencka, liberalne hasła Tuska czy intelektualizm Gowina – ale również zdolność rozmowy z innymi środowiskami. Pierwszy krok został już zrobiony – a więc alians z PSL. Chwilę na kolejne kroki.


lecz by tego dokonać – na czele takiego rządu musi stanąć ktoś, kto jest osobowością.


Taką osobowością jest Leszek Balcerowicz. Płachta na Prawo i Sprawiedliwość.


Balcerowicz jest od 7 lat poza oficjalną polityką, poza układami partyjnymi. Jako jedyny polityki w Polsce łączy cechy polityka, ekonomisty, stratega i naukowca. Jest rozpoznawalny w Świecie zaraz po Lechu Wałęsie i Aleksandrze Kwaśniewskim. Ma międzynarodowy autorytet – i postawienie jego na czele rządu – mogłoby skokowo poprawić wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. I ma do tego mocną rękę, nie poddaje się wpływom, przełom lat 80 i 90 pokazał, z jaką konsekwencją potrafi realizować założone plany.
Trzeba tylko przekonać partie, iż czas odrzucić ideologiczne duży na jakiś czas – i trochę popracować dla państwie. Nie oglądając się ba układy.
I przygotować nową ordynację wyborczą – większościową.


To jak będzie, Panie Tusk? Pewnie za trudne i za ryzykowne dla Pana?
Przegrasz Pan, Panie Tusk – nawet jak Pan wygrasz wybory… Chyba, iż podejmiesz ryzyko, w imię dobra społecznego….


Azrael

  • Dodano:
  • Autor: