jakiego mężczyzny pragie co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Jakiego mężczyzny pragie/(ną) kobieta/(y)?

Słownik: W życiu młodej kobiety przychodzi nareszcie taki okres, iż zaczyna dojrzewać...[Tak tak, to z serii złote myśli nie odkryte].
Definicja: Tak więc rozpoczyna dojrzewać [kontynuuje błyskotliwy wywód]. Owo dojrzewanie bazuje głównie na zdaniu sobie sprawy, iż w jej życiu rozpoczyna czegoś brakować. Mężczyzny, dzieci? Stabilizacji? Zwyczajnie czegoś.

Dostaję metafizycznym obuchem w łeb! Czego do licha? Męża? Dzieci? Zwariowałaś? W głowie alarm, pulsujące czerwone światło, w oczach znaki ostrzegawcze, jak te przed skażeniem radioaktywnym.

Dzieci? Uuuu. Dzieci to ja lubię, lecz jedyne te na zdjęciach, no ewentualnie jeszcze gdy śpią. A gdy otworzą te własne małe niewinne oczęta… Rozlega się wrzask powodujący jełczenie masła. Boje się o ich wątłe ciała, gdy pełne ufności matki wręczają mi owe małe zawiniątka w ramiona pod opiekę. Paraliżuje mnie strach. Nie upuść, nie upuść powtarzam sobie w myślach. Lepiej nie wykonuj, jakichkolwiek zbędnych ruchów. Najlepiej w ogóle się w tedy nie ruszać. Zachowuję się tak jak bym trzymała w rękach cykająca bombę zegarową. Mogę stać tak wmurowana w ziemie pół godziny. Bez ruchu. Marzę, tak aby znalazł się ktoś kto wytrze mi pot na skroniach i mnie rozbroi.

Dojrzałość? Mówiłam coś o dojrzałości? Chyba coś mi się pomyliło. No chyba, iż wyznacznikiem osiągania dojrzałości nie jest w ogóle instynkt macierzyński.

No to około Czyli facet. Jakiego faceta potrzebuje młoda kobieta, darząca do dojrzałości?

Czy miłego, uczynnego, dobrodusznego młodego człowieka? Ależ nie! Skądże znowu.

Dobrze wychowany? - Sztywniak!
Uczynny? - Pantoflarz!
Troskliwy? - Mięczak!
Dobrze wykształcony? - Nudziarz!


czyli czego chcesz? [Uczciwszy Państwa oczy i uszy]. Jamesa Deana do cholery!?

Pech chce, iż dziewczęce fantazje nie dają za wygraną. Jak wyobrażam sobie prawdziwego mężczyznę?

Czy będzie to solo-latino-amor-amator? Z rozchełstaną pod szyją śnieżnobiałą koszulą? Nie sądzę.

Uroczy misio-pysio od którego słodyczy rozboli mnie brzuch? A po jego wyjściu, czuć się będę jak bym zjadła o trzy litry lodów bakaliowych zbyt wiele?

Kochaś, lowelas, czaruś? Mówiący do mnie po przebudzeniu metaforą?

- Chcę smakować twych ust wonnego kwiatu

- Jasne kotku, pozwól, iż umyję tak aby i wskoczę pod prysznic

[No cóż, zbyt romantyczna nigdy nie byłam]


Ach więc jednak James Dean z "Buntownika bez powodu", albo młody Marlon Brando z "Tramwaju zwanego pożądaniem"?

Tak, to raczej ten typ. Zdecydowanie.

Niepokorny. Nonszalancki. Zadziorny. Buńczuczny i mocny. No i z żarem w oczach. No i jeszcze gdyby był jak ten nastroszony kogucik w stylu Johna Travolty z „Gorączki sobotniej nocy” lub „Grease”. Nie dający wcisnąć się pod pantofel, aczkolwiek bardzo, bardzo usilnie strasz się to zrobić, testując granice do jakich możesz się posunąć.

Ciekawi mnie dlaczego kobiety, albo może lepiej napisać <ja>, [mogę przecież mówić jedynie za siebie], mają zupełnie irracjonalne podejście do życia. No cóż twarde stąpanie po ziemi nigdy nie było moją silną stroną.


Co to ja chciałam? O dojrzałości? Wnioskuję, po tym co sama tu napisałam, iż bardzo mi do niej daleko
  • Dodano:
  • Autor: