milion wyparcia co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Milion do wyparcia

Słownik: O ile podniesie się poziom wszechoceanu, jeżeli zbudujemy i zwodujemy statek o wyporności 1 000 000 ton i maksymalnie go załadujemy?
Definicja:



przewarzająca część z graczy emocjonuje się kumulacją wygranej w totka, ponieważ "mieć" jest ważniejsze niż "być", w szczególności iż jeżeli myślimy, to przecież jesteśmy i ten pkt. mamy "z głowy", zatem należy skupić się na "mieniu". Nie emocjonujemy się specjalnie "jakimś" milionem złotych, ponieważ cóż tj. - jeden nowiutki wypasiony autobus? Zatem - czy ktoś zainteresuje się jeszcze innym milionem? Nie banknotowym? Mowa o milionie metrów sześciennych taniej i niczyjej wody wypartej w oceanach poprzez stalowe pudło?



Zaryzykuję i przedstawię zagadkę.
O ile podniesie się poziom wszechoceanu, jeżeli zbudujemy i zwodujemy statek o wyporności 1 000 000 ton i maksymalnie go załadujemy?
Założenia do oszacowania - promień kuli ziemskiej 6370 km, 71% to udział wszechoceanu na powierzchni tej kuli. Przyjąć, iż załadowany statek wypiera mln metrów sześciennych wody o gęstości 1000 kg/m3.
na pewno nie jest potrzebna objętość wody na Ziemi ani długość linii brzegowej otaczajacej wszystkie akweny.


Rozumowanie jest proste - na powierzchni równej wszechakwenowi należy rozlać mln metrów sześciennych wody i "zobaczyć" (a więc obliczyć) - o ile ten poziom się podniesie. O ile?



w czasie obliczeń należy wpisywać dane wyrażone w jednakowych jednostkach, by uniknąć pomyłek. I cóż się okaże? Okaże się, iż poziom wody podniesie się raptem o 1/362000 mm, a to znaczy, iż należałoby zwodować i załadować 362 tysiące takich milionowych kolosów, by poziom wszechoceanu podniósł się tylko o 1 milimetr...



jeżeli rezultat nas zaskoczy, to można kontynuować nastrój konsternacji stosując matematykę w aspekcie wszechwody i ludzkości...
Zatem - ile wody wyparliby wszyscy aktualnie żyjący ludzie... Załóżmy, iż po wspomnianej geoidzie (na potrzeby zadania dosłownie i w przenośni zaokrąglonej do kuli) pracuje, nudzi się, biega, czyta albo śpi około 6,5 mld osobników homo sapiens. Każdy niech średnio waży około 75 kG, (a więc ma masę około 75 kg i (upraszczając) zajmuje 75 litrów (póki co w powietrzu). Zatem cała objętość "obecnej ludzkości" to niemal 500 mln metrów sześciennych. Po wejściu do wody (mórz i oceanów, lecz nie rzek i jezior, stawów, basenów czy wanien) i po jednoczesnym a delikatnym (unikać tsunami!) zanurkowaniu, tyleż wody we wszechoceanie zostałoby wypartej poprzez nasze ciałka, ciała i cielska. A to oznacza, iż my wszyscy (gdybyśmy równocześnie się zanurzyli) spowodowalibyśmy konsekwencje równoważne pięciuset takim gigantycznym statkom, (a więc poziom wody "dzięki" nam podniósłby się 500 razy wyżej niż na skutek jednego superstatku, (a więc o około jedną tysięczną milimetra (od kilkudziesięciu lat - mikrometr, dawniej mikron z greki "drobiazg"), (a więc dopiero 750 razy większa populacja ludności na Ziemi (niemal 5 bilionów ludków!) podniosłoby dopiero poziom o cały milimetr.



Gdyby tak wszystkich aktualnie żyjących ludzi upchnąć bezszczelinowo w wielkiej sześciennej kostce, to zajęliby oni ( (a więc my) sześcian o bokach po niemal 800 metrów. Bez trudu (gdybyśmy potrafili oddychać pod wodą) moglibyśmy w niejednym miejscu w oceanach umieścić taką kostkę, a właściwie kochę... Jednak nie na Bałtyku, ponieważ największa głębia ma tylko 460 m. Zresztą nasz poczciwy Bałtyk jest jednym z w najwyższym stopniu zanieczyszczonych mórz na świecie, co utrudniłoby nam aklimatyzację, a właściwie... akwenizację.



Objętość wody w Bałtyku to około 22 000 km3, ( (a więc 22 x 10I12 (10 do potęgi 12) metrów sześciennych. > jeżeli to podzielimy poprzez jedną porcję zajmowaną poprzez wszystkich aktualnie żyjących ludzi (500 mln m sześc.) to wyliczymy (na samym tylko bagatelizownym w świecie Bałtyku) aż niemal 45 tys. takich porcji? Zakładając, iż liczba ludności na Ziemi nie zmieniałaby się poprzez długi moment, to w naszym morzu zmieściłoby się aż 45 tys. ludzkich pokoleń. Szacując pokoleniową zmianę warty na 60 lat (średnia dla całej Ziemi), to bałtyckie "zasoby ludzkie" (cóż za obrzydliwy termin z dziedziny zatrudnienia; zresztą niniejsze obliczenia są również niehumanitarne...) "wystarczyłyby" na ponad 2,5 mln lat. ( (a więc ludzkość (wszyscy ludzie) przy założeniu stałej liczby ludności szacowanej na 6,5 mld i średniej wieku 60 lat, w ciągu 2,5 miliona lat zajęłaby tyle miejsca (przy masymalnym ścisku), ile jest dzisiaj wody w Bałtyku. Oczywiście, przy (błędnym!) założeniu, iż średnia wieku życia człowieka na naszej planecie i objętość naszego morza nie zmieniłyby się poprzez te... 25 tys. wieków.



lecz co tam woda w Bałtyku! Ile jest H2O na całej naszej (jeszcze) zielonej planecie? Wszechocean ma wody aż 1320 mln km3 (97%), zaś Bałtyk 22 tys. km3, zatem wszechakwen zawiera 60 tys. Bałtyków. Wszystkiej (jak niektórzy mawiają) wody na Ziemi (w morzach i oceanach i pod skorupą ziemską, w rzekach, jeziorach i w wannach, również w chmurach i w nas i innych stworzeniach) jest 1360 mln km3.
Gdyby jeden człowiek miał wypić owe 1360 mln km3 pijąc w tempie po jednym litrze wody na godzinę ( ( (a więc 8760 litrów rocznie; z pomienięciem lat przestępnych), to zajęłoby mu to ponad 150 mlnów mldów (10 do potęgi 15) lat, zaś przy zatrudnieniu do tej czynności 6,5 mld Ziemian, trwałoby to niemal 24 miliony lat. Inna kwestia, co z tą "przepitą" wodą zrobić i uważać, by nie wypić drugi raz tych samych cząsteczek H2O...


Najlepiej przetłaczać ją do jakiegoś wielkiego naczynia w kosmosie. A jakąż to kulę zapełniłaby ta woda (będąca na Ziemi w formie ciekłej, lodowej i parowej) w przestrzeni kosmicznej? Kula ta miałaby promień 690 km, ( ( (a więc średnicę zbliżoną do 1400 km. Księżyc ma średnicę 3470 km. Gdyby ten nasz naturalny satelita był tylko pustą skorupą, to przepompowana woda z Ziemi wypełniłaby go tylko w około 6%, ( ( (a więc w około jednej pietnastej jego objetości...



> lecz ta woda w trzech postaciach to jeszcze mało, gdyż oszacowano, iż w minerałach (na stałe związanej) jest aż 25 mld km3, ( ( (a więc ponad 18 razy tyle, co powyżej rozważano a właściwie... rozlewano i tłoczono.




Masa wody na Ziemi jest wielkością stałą. Wciąż wymienia swój stan - a to para, a to opady, a to lody, >> lecz najwięcej (poza wodą "zaklętą w skały") to ciecz. Ubytki czy przyrosty wody mogą być jedynie >w czasie zamiany z kosmosem - > jeżeli coś spada na Ziemię i zawiera wodę, to wody u nas przybywa. Betonowanie można uznać za zdarzenie, w którym ciekła woda przechodzi w "stałą, zamurowaną" wodę. I to min. liczba, gdyż wiekszość paruje >w czasie wiązania betonu.



Dodatkowo załóżmy, iż omawiany pusty mamuci statek ważyłby (sam kadłub) około 50 tys. ton, co oznaczałoby, iż wszystkie huty i walcownie na świecie (produkujące około 1,2 mld ton stali rocznie), wytwarzałyby ten stop wyłącznie na wspomniane 362 tysiące kadłubów poprzez około 15 lat...



Cóż, popatrzmy co odbywa się z kumulacją w totku i... zagrajmy - a nuż nam się poszczęści? Byle nie wszystkim - tutaj nie ma solidarności... Im mniej szczęśliwców, tym więcej dla nas!

  • Dodano:
  • Autor: