polska uległa walce co to jest
Definicja: pierwsze miejsce, my zaś zagramy z USA o trzecie miejsce na podium słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy LŚ: Polska uległa po walce reprezentacji Brazylii 1:3

Słownik: Biało-czerwoni niestety przegrali mecz z Canarinhos, który decydował o tym kto zagra w ogromnym finale. Brazylijczycy zmierzą się jutro z Rosją o pierwsze miejsce, my zaś zagramy z USA o trzecie miejsce na podium.
Definicja: Miał być rewanż za finał Mistrzostw Świata. Niestety przegrali, lecz tym wspólnie nie poddali się bez walki. Grali i nie zawiedli kibiców zebranych w Spodku, którzy po meczu odwdzięczyli się im głośnym „Dziękujemy!”



Pierwszy set zaczął się od ataku Andre. Remis był po ataku ze środka Kadziewicza, a na prowadzenie wyszliśmy po autowym ataku Gustavo. Gra toczyła się pkt. za pkt., a Pliński i Wlazły już przy stanie 3:4 postawili nadzwyczajnie szczelny i efektowny blok na Andre. Później oba zespoły zepsuły zagrywki. Andre przekroczył linie trzeciego metra przy ataku, a Wlazły przebił się poprzez blok Brazylijczyków. Prowadzeniem 7:6 nie cieszyliśmy się długo ponieważ serw popsuł bohater ostatniej akcji. Nasi rywale także nie mogli wstrzelić się w zagrywkę i sami psuli po kolei serw za serwem. Po bloku na Świderskim przy stanie 9:9 o czas poprosił trener Lozano. Ciągle gra toczyła się pkt. za pkt., a jedną z najjaśniejszych postaci na boisku był Świder, który kończył przewarzająca część kontr. Po przerwie dla Brazylijczyków, przy stanie 15:13 w zachwyt kibiców wprowadziła akcja, w czasie, której nasi rywale oddali nam piłkę za darmo, a po ataku Świdra niesamowicie bronił Sergio. As serwisowy Giby i po naszej dwupunktowej przewadze nie było już ani śladu. Oprócz walki pomiędzy dwoma reprezentacjami, była to „wojna” najlepszych rozgrywających. Żaden z nich nie zawodził ani poprzez chwilę. Przy stanie 18:17 na boisku pojawił się Michał Bąkiewicz. Po bloku na Wlazłym znów był remis (19:19). Niestety poprzez rozrzucony Polski blok nie byliśmy wstanie powstrzymać atakujących Brazylijczyków. Podobnymi ciosami odwdzięczał się im Michał Winiarski. Przy stanie 23:23 po silnym serwie Wlazłego, odrzuceni od siatki Brazylijczycy, zdołali jeszcze wykonać atak, ale Polacy go wybronili, lecz Sebastian Świderski posłał piłkę w aut. Pierwszą i ostatnią piłkę setową wykorzystali Canarinhos blokując Mariusza Wlazłego.



Po wyrównanej walce i przegranej w pierwszej partii Polacy podnieśli się i od razu zdobyli przewagę w drugim secie. Zagumny zgubił blok i Winiarski mógł bez problemu zaatakować wyprowadzając biało-czerwonych na prowadzenie 4:3. Później atak Brazylii wybronili nasi reprezentanci, piłkę przebił Kadziewicz, ale następnego ataku nie skończyli Brazylijczycy, a po obronie Gacka, kontrę wykorzystał Świderski. Gdy pkt. bezpośrednio z zagrywki zdobyli Canarinhos, w następnej akcji Wlazły atomowym atakiem zdobył dziewiąty pkt., ciągle utrzymując Polaków na prowadzeniu. Gacek bronił atak Brazylii, a Michał Winiarski kapitalnie i profesjonalnie obijał blok. Przy stanie 13:12 na boisku pojawił się Grzesiek Szymański. Od tego czasu nastąpił niesamowity zryw, w którym Polakom wychodziło wręcz wszystko, a Brazylijczycy jedynie stali i się przyglądali. Na początku Świder poprzez środek, później obrona tego samego zawodnika i kontra Michała Winiarskiego. Rezultat 16:13 był po pojedynczym bloku Daniela Plińskiego, następnie Szamański blokuje Gibę, lecz wcześnie w siatkę wpadł Ricardo. Po pojedynczym bloku Winiara było już 18:13! O czas poprosił Rezende i Brazylia wróciła do gry. Niestety szybko biało-czerwoni roztrwonili przewagę, lecz do końca seta to Polacy byli na jedno-, dwupunktowym prowadzeniu. Niebezpiecznie zrobiło się gdy przy stanie 23:21 z drugiej piłki zaatakował Ricardo, co wybronił Szymański, jednak piłkę oddaliśmy plasem, a kontrę skończył Giba. Na szczęście zagrywkę zepsuł Gustavo i mieliśmy pierwszą piłkę setową. Punk zapisał na swoim koncie jeszcze Giba, lecz po fenomenalnej akcji to Polacy zdobyli 25 pkt.. Po ataku Brazylii, piłkę wybronił Zagumny, a Michał Winiarski, tylko zrobił to co do niego należało.



Nasze marzenia o finale szybko rozwiali Brazylijczycy w trzecim secie. Po bloku na Plińskim było już 3:6, a na pierwszą przerwę techniczna schodzili prowadząc czterema punktami. Po przerwie Brazylia zablokowała Szymańskiego, lecz Zagumny posłał do niego również drugą piłkę „na przełamanie” i wtedy już Grzesiek efektywnie obił blok rywali. Wtedy Świderskiego zamienił Gruszka, jednak z początku nasz rozgrywający nie posyłał do niego piłek. Przy stanie 9:12 Piotrek dobrze zaserwował, poprzez co Brazylia kiepsko przyjęła, a biało-czerwoni wygrali walkę na siatce. Jednak Polacy ciągle nie mogli odrobić strat. Ricardo niemiłosiernie rozrzucał nasz blok, a na tablicy widniał już rezultat 14:20. Mimo obron, nie dociągaliśmy piłki do siatki, poprzez co nie mogliśmy efektywnie atakować. Brazylijczykom niestraszny był nasz blok i pewnie zakończyli ta partię atakiem.



w czasie czwartego seta wszyscy w Polsce modlili się o tie-break. Na boisku zostali Grzyb, Gruszka i Szymański. Dobrze od razu do gry wprowadził się zmiennik Kadziewicza, zdobywając pierwszy pkt.. Po autowym ataku Andre było już 2:0. Nie minęła chwila, a Mistrzowie Świata odrobili utraty i dalej gra toczyła się cios za cios. Zagumny rozegrał tyłem do Grzyba, a ten zdobył czwarty pkt.. Po drugiej stronie siatki następną akcję zakończył Giba i znów był remis. Na pierwsza przerwę techniczną schodziliśmy po ataku Brazylijczyka (7:8). Żadna z ekip niebyła w stanie odskoczyć na więcej niż jedno punktowe prowadzenie. Przy stanie 11:11 błąd popełnił Ricardo, a kontrę wykorzystał Wlazły. Niestety nie istniała Polska „ściana”, rozgrywający rywali posyłał piłkę do którego kolegi chciał, a ten mógł prawie na czystej siatce wykonać atak. Pocieszający jest fakt, ze Paweł Zagumny w ogóle wiele mu nie ustępował. Nie obyło się bez sprzeczek, gdy Raul Lozano chciał wziąć czas, a sędziowie tego nie słyszeli (rozpoczęli akcję) i mimo tego, iż Lozano wielokrotnie pokazywał rękoma, iż prosi o przerwę arbitrzy kazali mu naciskać sygnalizator. Sędziowie nie pozwolili na przerwę i akcja została powtórzona. Na szczęście Ricardo posłał piłkę w aut. Przy stanie 16:15 to samo zrobił Wlazły i wtedy Brazylijczycy wyczuli odpowiedni okres aby wyjść na prowadzenie. Biało-czerwoni coraz mniej wierzyli w wygraną co było widać po ich grze. Nawet przerwa przy stanie 18:21 nie poderwała ich do gry. Dopiero po chytrym zagraniu Zagumnego gdy udawał, iż będzie odbijał piłkę, a tak na prawdę puścił ją by przeleciała na stronę przeciwnika, Polacy się obudzili. Z uznaniem głowami kiwali także Brazylijczycy. Po serwie Winiara w siatkę Brazylia miała pierwsza piłkę meczową (20:24). Wtedy atak ze środka wykonali Polacy, za chwilę jedną ręką rozgrywał Zagumny do Grzyba, a po pomyłce Brazylijczyków było już tylko 23:24. Zdenerwowany szkoleniowiec rywali wziął czas, a po przerwie mecz zakończył Andre obijając nasz blok.



Szkoda przegranej, jednak tym wspólnie biało-czerwoni nie przestraszyli się Mistrzów Olimpijskich i Świata, tak jak to miało miejsce w finale MŚ 2006. Po walce ulegli w czterech partiach i jutro zmierzą się z reprezentacją USA o trzecie miejsce tegorocznej Ligi Światowej. W finale zaś zagrają Brazylia i Rosja.



Pierwszy mecz, o 3 miejsce, o godzinie 17 (przedtem o 16 studio Polsatu Sport). Drugi mecz, ogromny finał, o godzinie 20. Transmisje przeprowadzą Polsat i Polsat Sport.




Polska - Brazylia 1:3 (23:25, 25:23, 21:25, 23:25)

Składy:

Polska: Zagumny, Pliński, Kadziewicz, Świderski, Winiarski, Wlazły, Gacek (L) i Bąkiewicz, Grzyb, Szymański, Gruszka.

Brazylia: Ricardo, Rodrigo, Gustavo, Dante, Andre, Giba, Sergio (L) i Marcelinho, Anderson, Andre Heller, Murillo
  • Dodano:
  • Autor: