audiowizualne przykłady co to jest
Definicja: Artykuł jest o teledysku, youtube, konsumpcji i czasach gdzie żyjemy słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy AUDIOWIZUALNE PRZYKŁADY NOWYCH MEDIÓW W KONTEKŚCIE TEORII POSTMODERNIZMU

Słownik: Artykuł jest o teledysku, youtube, konsumpcji i czasach gdzie żyjemy
Definicja: Bunt centralnie sterowany
Subkulturowe ramy współczesności ukazują nam związki wzajemnego przenikania się świata konsumpcji i prób poszukiwania tożsamości w obrębie stylu subkulturowego. Związek ten w najwyższym stopniu uwidacznia się w medialnych reprezentacjach w szczególności tak zwany nowych mediów. Powszechną praktyka stało się stosowanie haseł, sloganów i rzeczy kojarzonych z alternatywnymi drogami młodzieżowej socjalizacji, poprzez agencje reklamowe w celach promocji określonego produktu, skierowanego właśnie do młodzieży. W ramach kampanii reklamowych, coraz częściej wykorzystuje się rewolucyjność pewnych subkulturowych reakcji, styl ubioru, język, gesty czy swoistą „filozofię”. Dlatego reklama może zyskać na autentyczności, marka firmuje młodość i niezależność, dokonując zarazem próaby podniesienia swojej pozycji do rangi uniwersalnych wartości. Sygnowanie młodzieżowego buntu stało się aktualnie jedną z bardziej popularnych form reklamy, czego doskonałym odpowiednikiem może być tutaj odwoływanie się wprost do konkretnej subkultury, czy utożsamiane z nią tło muzyczne wykorzystane w trakcie reklamy. Granica pomiędzy teledyskiem a reklamą powoli się zaciera, a synergetyczne działania w obrębie promocji wzmagają ten mechanizm starając się uczynić ją równocześnie czytelną i niewidoczną. Odbiorca jednak nie daje za wygraną i na bieżąco wypracowuje nowe taktyki działania broniąc się tym samym przed strategiami koncernów. Miejscem, w którym zderzenie się konsumpcjonizmu i subkultury przejawia się najjaskrawiej wydaje się być teledysk.

Teledysk jako kwintesencja postmodernizmu
Teledysk jest chyba w najwyższym stopniu charakterystyczną metodą postmodernistycznej twórczości. Począwszy od mieszaniny stylów narracyjnych, fabuły, wielości sposobów filmowania poprzez nielinearny montaż, oniryczny collage wszelakich ujęć, po otwartą intertekstualną formę mamy tu do czynienie z szerokim wachlarzem symptomatycznych dla postmodernizmu obiektów. W razie teledysku można ;aby powiedzieć, iż jego specyfiką jest swoista „indywidualizująca uniwersalność” poprzez którą rozumiem tutaj współgranie ze sobą takich czynników jak brak jednolitych ram interpretacyjnych z jednej strony, a z drugiej posługiwanie się coraz bardziej uniwersalnym językiem symboli konsumeryzmu. Ten znaczeniowy dysonans wprowadza tutaj swojego odbiorcę w poczucie alienacji przez kolekcja ze sobą powszechnie akceptowanych form symbolicznych wartości związanych z posiadaniem dóbr materialnych ze swobodą interpretacyjną pozwalającą wpisać odbiorcy oglądane obrazy w kontekst własnego życia. Oczywiście mówię tutaj o jednym, w najwyższym stopniu popularnym modelu teledysku znamiennym dla muzyki popularnej przedstawiającym zwykle wykonawcę w świecie sterylnej czystości, luksusu i blasku świateł.
Teledysk pełni tutaj dość funkcjonalną rolę, regularnie będąc zarazem ukryta reklamą paru wytwórów. Reklama ta jest o tyleż efektywna, iż pozwala ona odbiorcy na samodzielne wyłowienie ze strumienia znaczeń symbolów firmowych czy innego czynnika pozwalającego na identyfikację marki, dzięki czemu może on mieć świadomość własnego odkrycia z pośród ukrytych znaczeń, co jest od początku strategią danej marki.

Youtube – podglądactwo i znaczeniowy misz masz
Nowym zjawiskiem, również znakomicie wpisującym się w kontekst definicji postmodernizmu jest przerabianie istniejących już fragmentów programów telewizyjnych i wszelakich materiałów wideo i łączenie ich z materiałem własnym, w celu powstania z nich nowego rodzaju treści znaczeniowej. w najwyższym stopniu popularnym odpowiednikiem może być tutaj serwis Youtube, którego idea bazuje na możliwości oglądania i dodawania treści stworzonej poprzez urzytkowników, regularnie amatorów. Na Youtube mamy do czynienia z szeroką gamą prezentowanych materiałów od profesjonalnie zrobionych teledysków po kilkunastosekundowe filmy nagrane telefonem komórkowym. Popularność tego serwisu wynika moim zdaniem z braku zinstytucjonalizowanego charakteru prezentowanych tam klipów. Tutaj każdy może oglądać to na co ma ochotę serfując przy tym na różne strony regularnie w całkiem przypadkowym kierunku. Popularność serwis zawdzięcza również formie prezentacji a więc audiowizualnej konstrukcji prezentowanych tam treści. Dzięki tego rodzaju zabiegom odbiorca ma szansę samemu nadać znaczenie oglądanej treści, a nie zapoznawać się z wtórną, tekstową interpretacją zdarzeń, jak to miało miejsce w razie tradycyjnej formuły reprezentacji tekstowej. Oczywiście materiał wideo jest także pewnego rodzaju tekstem, jednak audiowizualna forma pozwala nam zachować świadomość większej swobody interpretacyjnej. Przedmioty znaczne są tutaj łatwiejsze w odbiorze i wymagają mniejszych kompetencji kulturowych, dlatego właśnie, tego rodzaju sposób prezentacji wydaje się coraz bardziej dostępny.
Dekodowanie przekazu ma na Youtube charakter indywidualny, już sam fakt swobodnego wyboru tego co się ogląda, sprawia iż jednostka ma poczucie kontroli. Brak instytucjonalnej specyfiki portalu sprawia, iż jego użytkownicy mogą komunikować się z medium w dwie strony, jako odbiorcy i nadawcy. Z resztą stosunek odbiorca - nadawca przestaje mieć tutaj znaczenie, gdyż twórcą znaczenia staje się jego interpretant, a nadawca może być tutaj postrzegany jako coś w rodzaju nośnika. Kolejność zostaje tutaj odwrócona gdyż nie ma instytucjonalnych ram dzięki którym można ;aby próbować doszukiwać się celowości i polityki przekazywania treści. Popularność jest również rezultatem braku zainteresowania klasycznym modelem telewizyjnym, w którym bierny odbiorca może tylko indywidualnie dekodować z góry zdefiniowany przekaz i wybierać go spośród ograniczonej liczby możliwości.
Zainteresowanie prywatnymi filmami innych użytkowników pokazuje nam, iż współczesny odbiorca poszukuje autentyczności i nie ma już ochoty oglądać wyreżyserowanych przedstawień medialnych. Zainteresowanie to może również być powiązane z vuaerystyczną chęcią podglądania domniemanych, autentycznych scen z życia innych ludzi. Można to zdarzenie wpisać w szerszy kontekst nurtu „reality show”, którego idea podglądania, spopularyzowała się początkowo w telewizji, tak aby następnie przenieść się do internetu w bardziej zindywidualizowanej i zdeinstytucjonalizowanej formie. Oprócz tego coraz powszechniejszą praktyką staje się również monitoring i tendencja do wstawiania ekranów gdzie tylko się da. Ekrany w makdonaldach, stacjach kolejowych, autobusach, telebimy, projektory w knajpach, szkołach, wyświetlacze i kamery telefonów komórkowych – chęć oglądactwa staje się coraz bardziej rozpowszechniona. Obrazy rzeczywistości przeplatane są grafiką komputerową, reprodukcja starej i produkcja nowej „ztuningowanej” rzeczywistości zachodzi na wielu płaszczyznach. Media wciągają nas do wewnątrz, życie staje się jak teledysk, reklama czy gra komputerowa.
Ciekawym zjawiskiem jest również montowanie videoów z fragmentów programów telewizyjnych i dodawanie do tego własnych ścieżek dźwiękowych, które są regularnie komicznym odbiciem swych pierwotnych wersji, nadbudowując w ten sposób ich treść i kompletnie zmieniając znaczenie.

Subwersja znaczeń w nowych mediach a dyskurs postmodernizmu
Subwersja znaczeń charakterystyczna w dyskursie postmodernizmu staje się szczególnie widoczna w razie otwartego przekazu medialnego z jakim mamy do czynienia w sytuacji nowych mediów. Brak jednoznacznej definicji autora, konwergencja i techniki remiksu tworzą nam obraz współczesnoiści, w której wszelakie wartości zaczynają się relatywizować. Znaczenia krążą w wirze medialnych reprezentacji, chwilowo domykane na aktualne potrzeby podmiotu. Ten obraz świata nieustannie się przewartościowującego w konsekwencji medialnych interwencji, dla przeciętnego odbiorcy nie wydaje się jednak taki przerażający jak Boudrilliardowska wizja hiperrzeczywistości. Odbiorca jest tutaj graczem, nadaje znaczenia nie zdając sobie równocześnie sprawy ze struktur w których funkcjonuje, czy ogólnych tendencji. Zapośredniczanie ciągle nowych doświadczeń wciąga go w hiperrzeczywistość medialnych reprezentacji w taki sposób, iż uznaje to co widzi za rzeczywiste, a raczej stara się by jego życie stało się bardziej rzeczywiste, czy zbliżone do obrazu rzeczywistości kreowanego poprzez media. W tej znaczeniowej papce rozpoczyna sam tworzyć, być aktywnym, manipulować znaczeniem na własną korzyść, stara się dostosowywać do fikcyjnego świata, który sam po części tworzy. Ta dialektyka pomiędzy aktywnym odbiorcą a zamkniętym obiegiem krążenia znaczeń uwidacznia nam rysy ogólnych tendencji w sposobach mówienia o współczesności. Z jednej strony mamy tutaj samodzielny, aktywny podmiot, nadawcę i odbiorcę zamkniętego w jednej figurze gracza, a z drugiej zrelatywizowany system refleksyjnego mechanizmu absolutnej i uniwersalnej, a zarazem fikcyjnej względności.
Możliwym przyczyną takiego stanu rzeczy może być również kryzys znaczenia reprezentacji językowej na korzyść tego co wizualne. Analizy metody mówienia o rzeczach i celów dla których to robimy zaczynają być wypierane poprzez pokazywanie fragmentarycznych wycinków, którym każdy może nadać dowolne znaczenie.


Nie ma nic
Problemy z odnalezieniem własnej tożsamości we współczesnych czasach wydają się przybierać na sile. Staje się ona wiecznie trwającym, refleksyjnym projektem, na który mamy wpływ tylko częściowo. Podmiot jako wytwór historii, czy samo kształtujące się indywiduum, poszukiwania tożsamości ciągle trwają, a nawet przybierają na sile. Klasa, rasa, płeć, narodowość, religia - linia podziałów cały czas się przesuwa, jedne dyskursy odchodzą w zapomnienie, na ich miejsce pojawiają się nowe, pkt. ich przecięcia zwany naszą tożsamością cały czas się przesuwa. A może pytania o to kim tak faktycznie jesteśmy jest tylko próbą zagłuszenia innego pytania – Po co jesteśmy?
W zmediatyzowanym świecie coraz trudniej odnaleźć jest swoją tożsamość. Raczej staje się ona tworem równie niestałym i hybrydycznym co wszystko dookoła. Kryzys ogromnych narracji dotyka nas teraz prawie iż intymnie. Nie ma nic. Prawda, dobro i zło, wartości, miłość, a nawet płeć – wszystko rozmywa się w oparach czegoś co kiedyś nazywaliśmy rzeczywistością, koło znaczeń wciąż się obraca, rozkręca aż nareszcie unosi i odlatuje gdzieś daleko. Zostaje pustka. Nie ma nic.

  • Dodano:
  • Autor: