wczesniaka dramat co to jest
Definicja: Kilogram szczęścia słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Wczesniaka dramat

Słownik: Czytałam jakiś okres temu wjakimś kobiecym kolorowym pisemku, Claudii bodajże, artykuł, który bardzo mną wstrząsnął...
Sam tytuł był bardzo wymowny "Kilogram szczęścia"
Definicja: Autorka artykułu opisała historię dwóch małżeństw i ich dzieci wcześniaków. Kobieta która dowiedziała się iż zagrożona jest nie tylko życie dziecka, lecz również jej, wbrew namowom lekarzy postanowiła donosić ciążę dokąd się da i urodzić. Za tę decyzję podziwiam w pierwszej kolejności jej męża, który znalazł się w nadzwyczajnie trudnej sytuacji... oboje stanęli przed wyborem: lub zabić jedno życie, lub ryzykowac życie dwóch istnień... wybrali tę drugą trudniejszą drogę. Na szczęscie dziecko urodziło się i po kilku dniach w inkubatorze zaczęło funkcjonować stosunkowo normalnie.

Takie wcześniaki mają problemy zdrowotne, zarówno fizyczne jak i psychiczne, rozwijają się wolniej od dzieci urodzonych "w terminie" i mają ogólnie wiele trudniejszy start, co również bardzo komplikuje zycie ich rodzicom.

Dlaczego tak się dzieje iż niektórzy ludzie usuwają ciążę z takim wzruszeniem jakby wyrywali zeba, a Ci którzy chcą przyjąc nowe życie i zapiekowac się nim mają olbrzymie problemy i musza walczyć na początku o życie, a później o normalnośc dla swojego Maleństwa?

Ja również jestem wcześniakiem, na szczęscie urodziłam się tylko miesiąc przed terminem (precyzyjnie miesiąc), wiec to jeszcze stosunkowo doby rezultat, dający duże szanse na przezycie i normalny rozwój. Jedyną moją ułomnością było to, iż zaczęłma później mówic niż inne dzieci, lecz później to szybko nadrobiłam. Oprócz tego byłam zdrowa i bardzo ruchliwa:)

W trakcie porodu jednak nie było tak kolorowo. Mama miała carskie cięcie i ogólnie były ze mną problemy, ponieważ zaplątałam się w pępowinę i o mały włos, a urodziłabym się martwa.

Pamiętam iż gdy usłyszałam to od swoich rodziców, to rzuciałm tekstem "Trzeba było mnie wtedy zostawić" Ojciec wydarł się na mnie tragicznie i wyszedł z kuchni. Nie był to krzyk złości, tylko bólu... Dopiero po chwili zrozumiałam co powiedziałam i jakie to było nieludzkie... Przecież mimo tego iż byłam totalna niespodzianką i powodem stworzenia niezbyt udanego małżeństwa, to rodzice czekali na mnie i przezywali pewnie chwię grozy w tamtym momencie. Ojciec biegał jak niemądry pod oknami szpitala, zeby zrobić mi zdjęcie jak tylko się urodzę. Wiedział iż to nielegalne, lecz tak bardzo chciał być pierwszy... Wyobraziłam sobie jak ja poczułabym się gdybym usłyszała takie słowa i szybko poszłam do Taty do pokoju i przytuliłam się do niego. Długo wtedy płakaliśmy - oboje... Wiem iż mimo że nie nie potrafi być dobrym ojcem, to bardzo mnie kocha... Mama oczywiście także...
  • Dodano:
  • Autor: