kibice dojadą nietniejące co to jest
Definicja: aż nadto. Brakuje nam wszystkiego: stadionów, dróg, lotnisk, bazy hotelowej.

Czy przydatne?

Co znaczy Jak kibice dojadą na nieistniejące stadiony podczas Euro 2012?

Słownik: Takie pytanie będzie padać coraz częściej. I nie chodzi bynajmniej o brak samochodów, ponieważ tych nasi obywatele, a w szczególności sąsiedzi mają aż nadto. Brakuje nam wszystkiego: stadionów, dróg, lotnisk, bazy hotelowej, doświadczenia w organizowaniu
Definicja: imprez tej rangi. Jeżeli do tego dodamy bałagan administracyjny, ucieczkę tys. pracowników, wysokie ceny materiałów budowlanych wyłania się z tego obraz nędzy i rozpaczy.

W niespełna dwa miesiące od przyznania Polsce i Ukrainie prawa do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. nie milkną głosy, iż nie podołamy temu wyzwaniu. Aż dziw bierze, iż ktoś zaryzykował powierzenie nam organizacji tej imprezy.

Włosi, którzy przegrali bezpośrednią rywalizację, cały czas liczą, iż ostatecznie to im przypadnie organizacja mistrzostw. Patrząc na to jak postępują prace w Polsce nie zdziwiłby mnie najczarniejszy scenariusz, a więc odebranie praw Polsce i Ukrainie i przekazanie ich właśnie Włochom.
Włochom, którzy mają wszystko, stadiony o jakich możemy pomarzyć, autostrady i w pierwszej kolejności doświadczenie w organizacji mistrzostw świata i Europy.

Każdy kto ma okazję podróżować po Polsce wie, iż dłuższa podróż jest koszmarem przebijania się poprzez małe miasteczka i wsie. Drogi są wąskie, wyprzedzanie utrudniających ruch ciężarówek niebezpieczne. Nieliczne autostrady: Poznań – Stryków, Wrocław – Kraków są małym pocieszeniem w ogólnym obrazie.

Tempo oddawania do użytku nowych odcinków autostrad jest ślimacze, lecz każdy nawet kilkunastokilometrowy odcinek jest oddawany z ogromną pompą. Do czasu organizacji Euro 2012 mamy wybudować prawie 1000 km autostrad. Tylko jak? Aczkolwiek UE zobowiązała się do znacznej pomocy w finansowaniu budowy, to jednak Polska musi wyłożyć na ten cel wielkie, idące w miliardy stawki. Szef Izby Gospodarczej Drogownictwa w rozmowie dla Pulsu Biznesu mówi o brakujących 35 mld zł. Tych mldów nie ma. I raczej nie będzie, ponieważ spis wydatków jest długa i nie ma na niej wydateków organizacji Euro 2012. Rząd zmaga się ze strajkami różnych grup zawodowych żądających podwyżek płac, co może kosztować budżet miliardy złotych.

Autostrady i drogi szybkiego ruchu są fundamentem, ponieważ bez nich trudno sprawnie i bezpiecznie przemieszczać się pomiędzy miastami. Przy drogach miałyby powstawać hotele, pensjonaty i tym podobne To jest więc zespół naczyń powiązanych. Oby nie było takich sytuacji, iż ktoś postawi hotel, do którego będzie trudno dojechać.

Mistrzostwa Europy są za 5 lat, lecz sporo spraw musi być przygotowanych znacząco przedtem.
Już za 2-3 lata czekają nas specjalne kontrole z postępów w przygotowaniach. Czas więc ucieka. Wiadomym jest, iż budowanie w pośpiechu byle tylko domknąć terminy nie jest rozsądne, a prowizorki trwają czasem latami. Autostrady oddawane w ten sposób do użytku sypią się po kilku latach, aczkolwiek powinny przetrwać w dobrym stanie nawet lat 30, jak ma to miejsce w państwach starej UE.

Na stadiony także nie ma pieniędzy. wydatek budowy czterech głównych stadionów to około 3 mld zł. UE do tego nie dołoży. Na wsparcie biznesu trudno liczyć, gdyż ustawa o partnerstwie publiczno-prawnym( PPP) jest w powijakach. Nawet jeżeli uda się poprawić regulaminy, budowa trwa kilka lat. jeżeli nie wybudujemy co najmniej części przedmiotów do 2010 roku, jak to zakładają obowiązki UEFA, będzie bardzo nieciekawie. Za rok czy dwa może się okazać, iż za autostrady i stadiony zapłacimy my - podatnicy - w formie ekstra podatków, tak by pokryć wydatki. Kiedy kapitał nareszcie się znajdą może zabraknąć czasu i kontrole przygotowań do mistrzostw zastaną nas w połowie prac.

Oby cała organizacja EURO 2012 nie zakończyła się skandalem i kompromitacją (spowodowaną nieprzygotowaniem przedmiotów na czas) wskutek, których władze UEFA postanowią przekazać organizację Włochom
  • Dodano:
  • Autor: