ośrodek co to jest
Definicja: Wszystko zostało zmyślone. Powtarzam zmyślone. Limit stron, brakuje wielu didaskaliów i.

Czy przydatne?

Co znaczy OŚRODEK

Słownik: Scenariusz do pilotowego odcinka serialu dla młodzieży. Komediowy dokument opowiadający o klasie jadącej na "zieloną szkołę" do ośrodka w Stręgielku. Wszystko zostało zmyślone. Powtarzam zmyślone. Limit stron, brakuje wielu didaskaliów i odst
Definicja: Jacek siedzi w tylniej sekcji po lewej stronie autokaru. Na miejscu w okolicy niego zasiada jego dziewczyna Magda. Autokar jest wypełniony młodzieżą gotową do drogi.
Pani Kulesza: Są już wszyscy?
przewarzająca część klasy: Tak!
Z miejsca podnosi się Jacek. Wrzawa opada.
Jacek: (powoli i na pewno w głosie) Hej, ludzie… Trochę czasu. Jeszcze nie ma Radka i Przemka. Wstrzymajcie się na chwilę.
Pani Kulesza wychodzi z autokaru i rozpoczyna przemawiać do rodziców stojących dookoła.
Jacek: (zdenerwowany) No gdzie oni są? Dwa razy im powtarzałem, iż nie mogą się dzisiaj spóźnić. Dwa razy. Czy Radek i Przemek nie mają za grosz rozumu?
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: Radek i Przemek? Radek i Przemek jakieś trzy miesiące temu próbowali zbudować statek kosmiczny napędzany ziemniakami. Napędzany ziemniakami!
Magda: z pewnością, zaraz się pojawią.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Kim dla mnie są Radek i Przemek? Są jak niemądry bracia, których nigdy nie miałem… (chwila zastanowienia) i chyba nie chciałem mieć… ( rozpoczyna kiwać głową) Nie.
PRZEJŚCIE DO PANI KULESZY I RODZICÓW
Pani Kulesza: Na tegorocznej wycieczce osobiście będę dbała o bezpieczeństwo państwa pociech. Gwarantuję, iż dzieci będą się, tak jak to miało miejsce rok temu, świetnie bawiły i co najważniejsze uczyły. Integracji, komunikacji i odpowiedzialności.
PRZEJŚCIE DO PANI KULESZY NA OSOBNOŚCI
Pani Kulesza: Dlaczego lubię uczyć? Ponieważ kocham dzieci. Nie istotne czy są w pierwszej klasie gimnazjum, drugiej, trzeciej, pierwszej liceum, czy tak jak te w drugiej, dalej to moje dzieci, a ja jestem ich matką. I uwielbiam je karmić, oznacza nie tak jak matka, karmić wiedzą, w tym sensie.
Pani Kulesza: Oczywiście wiadomo, iż kraj podpisywaliście regulamin wycieczki i jeśli którekolwiek z dzieci zostanie przyłapane pod wpływem alkoholu albo z papierosem w ręku niezwłocznie rodzice tego dziecka zostaną powiadomieni i będą musieli przyjechać aby odebrać własną pociechę.
Nadbiegają z torbami i plecakami Radek i Przemek.
PRZEJŚCIE DO JACKA I MAGDY
Magda: (zwraca się do Jacka) O, zobacz! To chyba oni.
Jacek: (uradowany) Niezgrabne ruchy… Ogromne ciała, małe głowy… Jasne, iż to oni!
PRZEJŚCIE DO PANI KULESZY
Pani Kulesza: O właśnie spóźnialscy biegną. Więc tak jak mówiłam…
Pani Kulesza dalej rozmawia z rodzicami. Radek i Przemek zostawiają własne torby w bagażniku autokarowym i wbiegają do autokaru. Kiedy Przemek wchodzi po schodkach do autokaru, z plecaka wypada mu puszka piwa. Przemek wychodzi z autokaru, patrzy się na twarze rodziców, podnosi puszkę piwa i wraca do wnętrza autokaru. Następnie do autokaru wsiada pani Kulesza.
Jacek: (zdenerwowany) Panowie, dlaczego się spóźniliście?
Radek: Duże korki były.
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek: Dlaczego faktycznie się spóźniliśmy? No więc Przemek znalazł mapę zaginionego miasta. I wyraźnie czerwonym iksem wyróżniony był skarb.
Przemek: (podekscytowany) Skarb!
Radek: Tak, skarb. Więc postanowiliśmy go odnaleźć, tak jak każdy rozsądny człowiek aby to zrobił. Szukaliśmy go blisko godziny. Już chcieliśmy się poddać, więc znowu popatrzeliśmy na mapę. Okazało się, iż to nie był iks, to były plamy po ketchupie.
Przemek: (podekscytowany) Ketchupie!
Radek: (patrzy na Przemka i kiwa głową) Przestań.
Jacek: Dobrze, iż jesteście. Wszystko w porządku?
Przemek: (zastanawia się) Chyba tak.
Zbliżenie na panią Kuleszę podnoszącą mikrofon. Słychać trzaski dobiegające z głośników w autokarze.
Radek: O nie, ta znowu ( rozpoczyna!
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Przemek: Pani Kulesza. Wszyscy ją lubią za to, iż jest wesoła, energiczna, pełna optymizmu, radosna.
Radek: Tak, wszyscy…
Radek i Przemek: (ciesząc się i kiwając głowami) My jej nie lubimy.
Pani Kulesza: Cieszycie się, iż jedziemy do Stręgielka?
>>przewarzająca część klasy: Tak!
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: Czy ja się cieszę? Jasne, iż się cieszę. Chętnie wracam do Stręgielka. (szeptem) Tam po raz pierwszy całowałam się z Jackiem.
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek i Przemek: Rok temu byliśmy na „zielonej szkole” w Stręgielku, w tym roku także jedziemy do Stręgielka. >>z pewnością będzie fajnie. My, Jacek i (niechęć w głosie) Magda i „operacja Wodzirej”, (niechęć w głosie) o której zabrania mówić nam Jacek.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: (zdenerwowany) Powiedzieli ci o „operacji Wodzirej”, no nie no!
CIĘCIE
Jacek: Czym jest „operacja Wodzirej”? To jest chyba najważniejsze przedsięwzięcie w moim życiu. Rok temu kiedy byliśmy w Stręgielku poznałem Marka. Marek jest uczniem licealnej szkoły w Stręgielku… i w najwyższym stopniu znanym dealerem alkoholu. Tak, w Stręgielku istnieją takie osoby. Kiedy powiedziałem mu jakie u nas są ceny alkoholu, natychmiast zawarliśmy umowę, iż w przyszłym roku, a więc w tym roku, przywiozę mu kilkanaście litrów tej popularnej ambrozji. Wszystkie kapitał moje, Radka i Przemka poszły na piwo „Wodzirej”. (wyliczając) Nie mamy jakichkolwiek pieniędzy i do naszych toreb i plecaków nie zmieściło się jakiekolwiek jedzenie czy picie. (przypominając sobie) A i jeszcze mała drobna sprawa, nie mówcie nic Magdzie, nie chcę, by wiedziała o tym, nie chcę jej denerwować.
(OS) Magda: O czym nie chcesz, abym wiedziała?
Jacek: Ups!
PRZEJŚCIE DO UJĘCIA AUTOKARU I POWRÓT DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, iż to będzie takie trudne. Kilka godz. drogi bez jedzenia i picia, ogromna mi rzecz. Jednak o sporo ciężej jest, kiedy każdy w okolicy ciebie, co chwilę wyjmuje coś nowego do jedzenia.
Magda śpi, >>>>przewarzająca część młodzieży je słodycze.
Przemek: (narzekając) Jesteśmy głodni.
Jacek: Wytrzymacie panowie, dla dobra planu.
Magda się budzi.
Magda: Jakiego planu? (cisza)
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: Nie wiem co mam myśleć. Od jakiegoś czasu tracę zaufanie do Jacka, zaczęło się od tego jak przyłapałam go na całowaniu się z Iwoną z 2c.
PRZEJŚCIE DO IWONY Z 2C NA OSOBNOŚCI
Iwona z 2c: (myśląc) Nie… Nie całowałam się z Jackiem... A może, czekajcie! Michał, Łukasz, Tomek, Kamil, Rafał, Marcin, Konrad, Sebastian, Patryk, Radek, Przemek, lecz nie Jacek.
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek i Przemek: (radośni) Powiedziała Radek i Przemek! Oh, jeah!
PRZEJŚCIE DO WNĘTRZA AUTOKARU
Pani Kulesza: Pierwszy przystanek! Wszyscy wysiadają, nie pchać się, proszę się nie pchać!
Magda: Idę rozprostować nogi.
Jacek: No dobra, my idziemy usiąść sobie w cieniu.
Magda i Jacek oddalają się od siebie.
Jacek: Panowie zasadnicze pytanie: „Ile puszek „Wodzireja” macie łącznie w swoich torbach i plecakach?”.
Przemek: tys. sto!
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: (załamany) Tak, >tys. sto… No więc zasada jest taka, zwykle kiedy Przemek mówi liczbę, należy ją podzielić poprzez pięć i odjąć siedem.
Jacek: Dwieście trzynaście. Dobra, ja mam siedemdziesiąt osiem w torbie i dwadzieścia trzy w plecaku, to wspólnie…
Radek: Trzysta czternaście puszek…
Jacek: Dobrze panowie, no więc, kiedy dojedziemy na miejsce…
PRZEJŚCIE DO MAGDY I TOMKA
Magda stoi przy sklepiku na stacji benzynowej i rozmawia z Tomkiem. Jest radosna.
Magda: Aha ha. Tak, a pamiętasz jak płakał i wszystkie dzieci się z niego śmiały.
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: A tak. Chłopak, z którym rozmawiałam ma na imię Tomek. Tomek był pierwszą osobą, która zagadała do mnie w tej klasie i od tamtej chwili polubiłam Tomka. Tomek może nie zawsze zna się na żartach, nie zawsze je rozumie, lecz co najmniej stara się być miły.
PRZEJŚCIE DO TOMKA NA OSOBNOŚCI
Tomek: Powiedziała, iż jestem miły. Ponieważ jestem miły, lecz zapomniała dodać, iż jestem również przystojny, błyskotliwy, inteligentny, wrażliwy, uczuciowy, zabawny…
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI (w tle dalsze wyliczanie Tomka)
Jacek: (zastanawia się) Tomek, który Tomek, a ten Tomek. Czy on nie jest trochę przemądrzały?
PRZEJŚCIE DO TOMKA NA OSOBNOŚCI
Tomek: …przystojny, ekstrawagancki, szarmancki, charyzmatyczny… Tak to chyba już wszystko… Nie, jeszcze. Mówiłem, iż jestem przystojny?
Przemek: Radek jesteś głodny? Przemek i Radek być głodni.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Jedziemy już dobre kilka godz., jesteśmy zmęczeni, nie mamy jedzenia, nie mamy picia. Właściwie mamy wiele picia, mamy pełno puszek piwa, lecz jesteśmy porządni. Nie pijemy piwa. My tylko wieziemy piwo kilkaset kilometrów z punktu A do punktu B, by sprzedać je cztery razy drożej. Powtarzam, jesteśmy porządni, nie pijemy piwa!
Jacek: Jeszcze trochę, Panowie. Wytrzymacie?
Radek i Przemek: Wytrzymamy.
Jacek: Nie słyszę?!
Radek: Wytrzymamy!
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek: Czasami Jacek, nie traktuje nas jak ludzi, uważa nas za maszyny, za roboty, wykonujące zadania. Jednak my mamy potrzeby. Roboty i ludzie potrzebują wody, jedzenia, picia (zastanawia się) i to czwarte.
Przemek: Światła?
Radek: Żelek!
Przemek: Właściwie roboty nie potrzebują wody… ani jedzenia… ani picia.
Radek: Precyzyjnie, odkryliśmy ostateczny składnik życia…
Przemek: Światło!
Radek: Żelki!
Przemek: (przypominając sobie smak żelek) Hmmm… Żelki.
Jacek: Dobra Panowie, nikt nie może się dowiedzieć o „operacji Wodzirej”, szczególnie nie może dowiedzieć się Magda, Pani Kulesza i… Tomek.
Magda: O jakiej operacji mam się nie dowiedzieć?
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Oho, następna wpadka.
Przemek: O „operacji Wodzirej”.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek uderza się ręką w czoło.
Magda: „Operacja Wodzirej”, co to oznacza, Jacku?
Radek: (niepewny) No, więc nie chcieliśmy ci nic mówić, lecz postanowiliśmy założyć kabaret.
Jacek: (pewniej) Tak, kabaret, będziemy tańczyli, śpiewali, śmiali się z siebie i innych. Kabaret.
Magda: Patrzcie co dostałam od Tomka. Czyż to nie jest śliczne?
Magda pokazuje na kwiatek-spinkę, który ma we włosach.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Po pierwsze to jest spinka, po drugie to jest spinka, a po trzecie jesteś moją dziewczyną od roku i zdążyłem się nauczyć, iż wszystko powiązane z tobą jest śliczne.
Jacek: Bardzo śliczne.
Magda ( rozpoczyna się oddalać.
Magda: Dobra to ja czekam na was w autokarze, a może coś wam kupić w sklepie?
Radek i Przemek: (mówią jak roboty) Nie, nic nam nie potrzeba.
Magda odchodzi.
Jacek: Panowie, było blisko, kolejnym wspólnie kiedy będzie zadawała zbyt wiele pytań na temat operacji, macie się jej pozbyć.
Przemek: Dobra, to mam pomysł. Kiedy dojedziemy na miejsce, pójdziemy nad „urwisko zagłady” i ja z Radkiem opowiemy historię o tym, iż na dnie „urwiska zagłady” został ukryty najpiękniejszy brylant na świecie. I kiedy stanie przy zboczu „urwiska zagłady” lekko ją popchniemy.
Jacek: (zdenerwowany) O czym ty gadasz? O czym on gada?
Radek: (niepewny) Chyba o tym jak mamy pozbyć się Magdy.
Jacek: Macie pozbyć się Magdy zagadując ją na inny temat, a nie zabijając.
PRZEJŚCIE DO PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Przemek: (narzekając) Powiedział: „Macie się jej pozbyć.”. Skąd miałem wiedzieć, iż chodziło o zmianę tematu rozmowy. Hej, zagadując a zabijając, każdy może się pomylić. Dalej twierdzę: „Jestem tylko człowiekiem.”.
Wszyscy wchodzą do autokaru. Autokar wyrusza w dalszą drogę. Magda idzie spać.
Jacek: Jedziemy szóstą godzinę, cały czas w stronę Stręgielka i jest z nami coraz gorzej. Jesteśmy tak zmęczeni i tak znudzeni, iż wymyśliliśmy zabawę polegającą na tym, iż liczymy co ile min. każda z osób w autokarze wyjmuje z plecaka coś do jedzenia albo picia. Najgorszy czas ma Paweł, co…
Radek: Dziewięć min. i czterdzieści sześć…
Jacek: Sekund wyjmuje z plecaka nowy wytwór spożywczy. Obecnie rekord należy do… Do nas. Nie jemy od…
Radek: Trzystu siedemdziesięciu trzech min..
Jacek: Tak, a więc od początku podróży i jak dotąd nie zanosi się na to, by ktoś pobił nasz rekord.
PRZEJŚCIE DO PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Przemek: Szczerze, wraz z Radkiem byliśmy przygnębieni. Jacek nie mógł dostać jedzenia od innych, a to on jest z nas tym w najwyższym stopniu lubianym poprzez resztę klasy. Chciałbym podkreślić, iż my nie jesteśmy łowcami, Jacek jest. Dlatego to on wpadł na pomysł jak zdobyć pożywienie. Na jaki?
Jacek wraz z innymi chłopakami z klasy gra w karty.
Jacek: Dokładam dwie paczki ciasteczek w czekoladzie i przebijam jednym wafelkiem.
Magda budzi się, rozgląda się i szturcha Dorotę, która siedzi po prawej stronie autokaru.
Magda: Co robi Jacek?
Dorota: Jacek? Od pół godziny gra w karty i zakłada się o jedzenie.
Magda: Niby po co?
Dorota: Podobno on, Radek i Przemek, nie wzięli w ogóle pieniędzy ze sobą. oznacza, tak głosi plotka.
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: (zdenerwowana) Jak to nie ma pieniędzy? Niedługo zbliżają się moje urodziny, a on nie ma pieniędzy? Wszyscy mężczyźni są tacy sami!
Jacek: Sprawdzam. Co masz?
Paweł: Dwie pary.
Przemek: (poważny) Uhh… nie wiem czy Jacek pokona takie karty.
Jacek: także mam dwie pary. Jedną parę dziewiątek i drugą parę dziewiątek. Kareta.
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek i Przemek: Kareta! Oh, jeah!
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Grając w Pokera wygrałem: (pokazuje) sześć paczek ciasteczek w czekoladzie, siedem batonów, pięć wafelków i sześć paczek chipsów. Godzinę temu zaczynałem grać mając tylko ten kamień przypominający rodzynka.
Jacek powraca na miejsce i widzi przygnębione twarze kolegów, którzy próbują się cieszyć, ze szczęścia Jacka. Jacek wręcza im wszystkie produkty, które wygrał dzięki grze w Pokera.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: Tak, oddałem im wszystkie słodycze, które wygrałem. Przecież to moi przyjaciele, oni zrobiliby dla mnie wszystko, nawet skoczyliby dla mnie w ogień, dosłownie. Ja mogę zrobić dla nich co najmniej tyle.
Autokar zjeżdża na postój.
Pani Kulesza: Ostatni przystanek, zostały tylko dwa kilometry do ośrodka! Zbieramy się za piętnaście min. i proszę mi się tu nie spóźniać.
Magda wybiega z autokaru.
Jacek: A ta gdzie pędzi?
Magda wpada w Tomka, z daleka wygląda jakby zrobiła to umyślnie. Wszystkiemu przygląda się Jacek, Radek, Przemek i Dorota.
Dorota: Chyba masz nowego konkurenta!?
Jacek: Eee, tam. Panowie wychodzimy!
Jacek, Radek i Przemek siadają przy małej zagrodzie na obrzeżu stacji benzynowej.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: poprzez ostatnie kilka godz. przypadek się trochę wymieniła na lepsze, jednak dalej jesteśmy głodni, spragnieni i wyczerpani, lecz teraz żyjemy z nadzieją, iż za kilka godz. zobaczymy uśmiechniętą twarz Marka i jego portfel.
Jacek: Panowie, jeszcze tylko kilka godz. i będziemy bogaci.
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA NA OSOBNOŚCI
Radek: Co zrobimy jak będziemy bogaci? Spełnimy własne marzenia, ja zawsze chciałem mieć kolegę z drewnianą nogą. (patrzy się na Przemka)
Przemek: A ja zawsze chciałem mieć drewnianą nogę. Więc…
Radek: Nie no żartujemy. kapitał oddamy Jackowi, my pewnie zrobilibyśmy z nimi coś głupiego.
PRZEJŚCIE DO JACKA NA OSOBNOŚCI
Jacek: (pewny) Ja mam plan. Wiem co zrobię z pieniędzmi, zawsze mam plan. Nie po to wiozę trzysta puszek piwa, by nie mieć planu. Mam cel, potrzebuję tych pieniędzy… Na co? Nie istotne.
PRZEJŚCIE DO MAGDY W SKLEPIE
Magda: Wiem, iż teraz nie mają pieniędzy. >>>z pewnością są głodni, można poznać to po ich twarzach. Jacek ma Radka i Przemka… i ma mnie. Ja jestem tą jego mądrą połówką i nie istotne jak bardzo chcę mu pomóc muszę zrobić to w tajemnicy. Tak działa nasz związek.
Dorota z oddali woła Jacka. Jacek zostawia Radka i Przemka i udaje się w jej stronę rozmawiają > poprzez chwilę. Jacek wraca do Radka i Przemka, i Radek ze szklaneczki pije mleko.
Jacek: Panowie, skąd macie mleko?
Radek: Kozie mleko prosto od kózki.
Radek podaje trzecią szklankę wypełnioną mlekiem Jackowi. Jacek przygląda się kózce. Radek bierze następny łyk mleka.
Jacek: Panowie, tj. kozioł!
Radek wypluwa „mleko”, tworząc w powietrzu mgiełkę.
Przemek: Ha, ha, ha. Piłeś „mleko” kozła!
Radek: Z czego się śmiejesz, przecież ty go doiłeś.
Jacek: (wskazując na stację benzynową) Panowie, panowie. Idźcie się umyć!
Przemek: (wskazując w stronę lasu) Na początku musimy iść za potrzebą! Idziemy Radek!
Radek: faktycznie musimy?
Przemek: Tak.
„Panowie” udają się do lasu. Jacek zmierza w kierunku autokaru, już wszyscy są w środku oprócz, niego, Magdy, Radka i Przemka. Przed wejściem do autokaru spotyka Magdę, która wygląda jakby na niego tam czekała. Jacek, zmęczony, wchodzi po schodkach z boku autokaru, gdy nagle zostaje zaczepiony > poprzez Magdę.
Magda: Hej, czekaj czy to przypadkiem nie twoje? Wydaję mi się, iż jak wchodziłeś wypadło ci to z kieszeni.
Magda podaje Jackowi banknot pięćdziesięcio złotowy. Jacek przyjmuje go, nie dowierza i wpada na pomysł.
Jacek: Czekaj, jeszcze muszę coś zrobić.
Jacek udaje się do sklepu.
PRZEJŚCIE DO JACKA W SKLEPIE
Jacek: Najwidoczniej Magda skądś się dowiedziała, iż nie mam pieniędzy. Ja osobiście nie chciałem jej nic mówić, lecz chyba nic poważnego się nie stało. Oprócz tego, iż kupię sobie coś do picia, a chłopakom kupię żelki.
Następnie wbiega z zakupami do autobusu.
Pani Kulesza: Możemy już jechać?!
Cała klasa wraz z Jackiem: Tak!
Jacek siada w okolicy Magdy, całuje ją i ( rozpoczyna się śmiać wraz z nią.
PRZEJŚCIE DO MAGDY NA OSOBNOŚCI
Magda: (parodiując samą siebie) Hej, czekaj czy to przypadkiem nie twoje? Ahhh, to było dobre.
CIĘCIE
Magda: (poważna) Nie wiem co Jacek zrobił z pieniędzmi na wycieczkę. Może wydał wszystko na inną dziewczynę, nie wiem. Może wydał wszystko na Radka i Przemka, nie wiem. lecz jeśli dowiem się, iż wydał kapitał na tą zdzirę, z którą się całował to ma (dźwięk cenzury).
PRZEJŚCIE DO IWONY Z 2C NA OSOBNOŚCI
Iwona z 2c: Czekajcie, jeszcze raz! Michał, Łukasz, Tomek, Kamil, Rafał, Marcin, Konrad, Sebastian, Patryk, Radek, Przemek… (patrzy się w kamerę) …i jak wy macie na imię?
PRZEJŚCIE DO RADKA I PRZEMKA
Radek i Przemek: (radośni) Po raz drugi powiedziała Radek i Przemek! Oh, jeah! (poważni, rozglądając się) Gdzie jest autokar?
NAPISY
Radek i Przemek gonią autokar. Po kilkuset metrach autokar się zatrzymuje i obaj wsiadają do środka.
KONIEC
  • Dodano:
  • Autor: